1.2

2.8K 118 3
                                    

Obudziłam się z naprawdę mocnym kacem. Chociaż czemu miałabym się dziwić ? Imprezy u Penetrators zawsze takie były ,a ja kończyłam...   nagle coś do mnie dotarło. Przecież ja do cholery, nie jestem u siebie w pokoju. Podniosłam się szybko i z ulgą stwierdziłam, że tym razem jestem u Vilde. Tak samo jak reszta dziewczyn, które tak samo jak ja zaliczyły wczoraj tak zwanego "zgona" na posiadówce. Mimo, że bolała mnie głowa podeszłam do okna i rozsunęłam rolety, tak by obudzić dziewczyny.
- Wstajemy ! Kto rano wstaje ten potem ma mniejszego kaca ! - wykrzyczałam, na tyle ile pozwalał mi mój zachrypnięty głos. Nie przypominam sobie, bym krzyczała, ale bądźmy szczerzy, praktycznie nic nie pamiętam.  Jak na zawołanie w całym pokoju, zabrzmiały zbiorowe jęki. Chris zakryła głowę poduszką, Sana i Vilde udawały, że mnie nie słyszą , tylko Noora otworzyła oczy i od razu sięgnęła po telefon. Tak. Oto dwudziesty pierwszy wiek.
- Gdyby morderstwa nie były karalne, to już dawno, pożegnałabyś się z tym światem, Mohn - powiedziała sennym głosem Sana. Na co tylko prychnęłam i machnęłam ręką. Jak na muzułmankę była bardzo agresywna.
- Mówisz mi to już chyba po raz dziesiąty, ale ja nadal tu stoję - ona spojrzała na mnie jak na głupią.
- Nooo..bo jest to karalne. I jeszcze bym skończyła w więzieniu. Mam przed sobą jeszcze mnóstwo imprez - wymatrotała, ale zaczęła się ubierać.
- A ja nie. Słowo daję, jest to ostatnia impreza na którą poszłam- w końcu Vilde pokazała nam swoją twarz. Miała rozmazany makijaż, ale nie to przykuło moją uwagę. Jej cała szyja była w malinkach. Nie mogłam zmusić chichotu, szykuje się tydzień w szaliku, blondynka nie miała pojęcia dlaczego się śmieje, postanowiłam jej niczego nie mówić, dowie się w odpowiednim czasie. Sana zorientowała się z czego rechoczę i również ledwo powstrzymywała śmiech.
- Czy Wy podczas imprezy brałyście coś jeszcze oprócz alkocholu?
Wzruszyłam tylko ramionami. Tak jak wcześniej wspominałam, nic nie pamiętam, więc wszystko jest możliwe.
- Kto ma ochotę na naleśniki ?- spytała Noora, na co podniosłam rękę, zresztą nie tylko ja.
- Z jogurtem ? - spytała Chris
- Jeśli chcesz. -Powiedziała
- To Ci pomogę.
Gdy dziewczyny wyszły. Vilde jęknęła i wróciła do robionej wcześniej czynności, czyli spania.

***

- Uhhh...Ale to jest dobre.Właśnie tego było mi trzeba- wycedziłam z pełną buzią, a dziewczyny mi zawtórowały. Noora tylko teatralnie się ukłniła, ale zaraz potem sięgnęła po telefon. Nagle otworzyła szeroko oczy.
- Eva, a możesz nam powiedzieć kto to jest ? - pokazała mi telefon. Pokazywała mi zdjęcie na którym byłam ja a mianowicie całująca się z kimś,którego jakoś nie mogłam znaleźć w swojej pamięci.
- Nie wiem. Pewnie ktoś z Penetrators.- wzruszyłam ramionami. Wszyscy wiedzieli, że mnie to po prostu nie obchodzi. To była impreza, a na imprezie trzeba się bawić. I skoro nie zamierzałam iść do zakonu , to korzystałam z tego jak najbardziej. Tak jak wszyscy tu zebrani. No, oprócz Sany, która była wyjątkiem. I dzięki jej za to !
-  To nie ja skończyłam najgorzej - powiedziałam uśmiechnięta. Przewróciła oczami.
- A kto niby ?
Pokazałam jej ruchem oczu blondynkę, która siedziała na końcu stołu. Gdy w końcu zrozumiała, i zobaczyła zrobiła oburzoną minę. Noora zdecydowanie była najbardziej porządna z nas wszystkich i to ona pilnowała byśmy po każdej imprezie nie budziły się w łóżku z innym mężczyzną. 
Vilde westchnąła i wstała od stołu.
- Czas się ubrać i przestać wyglądać jak zombie - kierowała się do góry, kiedy mijała lustro, nie byłaby sobą gdyby się w nim nie przejrzała, wydała okrzyk, który najprawdopodobniej świadczył o tym, że zobaczyła skutki zaliczenia imprezy.
- O mój Boże ! Chyba popełnię samobójstwo ! - i już nie mogłam przestać się śmiać, dziewczyny dołączyły do mnie. Vilde zrobiła się cała czerowna.
- To nie jest zabawne ! Przez cały tydzień czeka mnie kwarantanna !-
Nie mogłam nic zrobić. Nie pamiętam,   kiedy tak długo się śmiałam.

love me down.Where stories live. Discover now