21

3.3K 96 15
                                    

- Możemy jechać.- wsiadła do auta.

Pojechaliśmy do domu, później  rozpakowaliśmy zakupy i zawołaliśmy Ash'a.

- Ash słuchaj bo...- zaczęła Naomi. 

- Carlos mówił, że ktoś musi zrobić ćwiczenia nowym, w bazie. - powiedziałem dając mu zadanie.

- Aha, dobra. Niema sprawy. - odparł i poszedł. 

- Świetnie, teraz bierzemy się za tort i ciasta. Mamy 6 godzin do 19 więc damy radę.- powiedziała gdy upewniła się, że Ash wyszedł z domu.

- Nie jestem za dobry, w gotowaniu. - stwierdziłem.

- Nauczę Cię. Z tymi ćwiczeniami to prawda? - spytała patrząc na mnie z uśmiechem.

- Tak, mamy nowych, w bazie. - odpowiedziałem. 

- Ok, no to tak. Ja daję składniki, Ty miksujesz i ugniatasz ciasto. - powiedziała zakładając fartuszek z gołą klatą.

Gdy zbliżała się 15 wyjęliśmy ostatnie ciasto. Tort wyszedł super. Jest czekoladowy i pisze na nim "Dla naszego Ash'a".

- Uff koniec. - zziajany położyłem na stół ostatnią blaszkę z ciastem. 

- To jeszcze nie koniec. - Co?! Ja już mam dość...

- Jak to?!

- Cześć wszystkim! - krzyknął Calum. 

- Hej! Chodźcie do kuchni. - krzyknęła Naomi. 

- Uuu, gotowaliście. - Lili poczuła zapach ciast wchodząc do kuchni. 

- Zajebiste ciasto mała. - Ethan pocałował Naomi, w policzek, a we mnie zebrała się zła energia normalnie. Zazdrość?

- Super nie? Zrobiłam je z pomocą Luke'a. - oznajmiła wskazując na mnie.

- To wy rozpakujcie zakupy z Ethan'em - Calum patrzył na Lili i Nao. - a my idziemy poprzesuwać wszystko i porozwieszać balony. 

- Ok, do roboty. - powiedziała Naomi podchodząc do zrywek z zakupami, które przyniósł Calum z Lili i Ethan'em. 

Pov Naomi

Rozpakowaliśmy zakupy i porozkładaliśmy na talerze pokrojone ciasto, ciastka i różne słodycze, a później weszliśmy do salonu.

- Ale fajnie to wygląda! - skakałyśmy z Lili ciesząc się i klaszcząc, w dłonie. 

- Jest 18:10. Mamy mało czasu, tylko 50 minut. - stwierdził Ethan patrząc na zegarek.

- My idziemy się ubrać i pomalować, a wy... - zaczęła Lili robiąc przerwę. - róbcie co chcecie. 

Przyjaciółka pociągnęła mnie, w stronę pokoju Calum'a i jej. Weszłyśmy do ich łazienki i Lili zaczęła mnie malować. Pomalowała mi oczy czarnymi i szarymi cieniami, rzęsy czarnym tuszem i różową szminką usta. Sama pomalowała się tak samo tylko usta czerwoną szminką. Włosy postanowiłyśmy zakręcić. 

- Idziesz ubrać sukienkę i za chwilę spotykamy się, w przedpokoju. 

- Dobra, pa. - zamknęłam drzwi od pokoju pary i poszłam do swojego. Mam 10 minut. 

Wybrałam czarną sukienkę sięgającą do połowy ud. Wyszłam ze swojego pokoju, a przede mną stanęła Lili, w czerwonej sukience z falbanami, i także do połowy ud. 

- Wyglądasz pięknie! - stwierdziła moja przyjaciółka. 

- Ty też. - przytuliła mnie. 

- Chodź do chłopaków. - powiedziała i skierowałyśmy się do salonu. 

Mój Łobuz [l.h] #1Where stories live. Discover now