Rozdział 2

59 3 3
                                    

 Dziś Jeck wstawił się u mnie punktualnie o 17 z plecakiem (Wczoraj nie miał ze sobą żadnych książek). Zaprosiłam go do góry i zasiedliśmy do historii. Widać było po nim ,że chodź próbował się skupić ciągle miał to gdzieś dlatego nie mógł nic zapamiętać. Postanowiłam ,że zrobię mu notatki i mapę mentalną rozkazał mu nauczyć się tego i przyjść jak będzie zrozumie to przejdziemy dalej, chyba ,że będzie miał z tym problem wtedy wytłumaczę mu to jeszcze raz. Zgodził się po chwili opuścił mój dom głupim tekstem "Elo Mała". Po chwili wróciłam do własnych lekcji..

 *Następnego dnia

Obudziła mnie kłótnia moich rodziców.. Czy oni zawsze muszą się kłócić?? Robią to codziennie dosłownie o wszystko. Dziś kłócili się o to ,że mama zamiast zrobić omlet na śniadanie zrobiła kanapki. Sama już nie wiem czy oni się kochają.. czy nie lepiej by było gdyby się rozstali. Mhm.. Oszczędzili by mi i Elenie wiele snu i chyba spokoju hmm.. raczej sobie też.. Moje myśli przerwał kolejny budzik, postanowiłam wstać i przygotować się do szkoły.

Gdy wyszłam z samochodu  w którym zegnałam się z tatą. Udałam się do budynku mojego liceum. Gdzie spędzam ostatnie chwile , ponieważ nie długo kończy się ten rok szkolny oznacza to coraz bliżej balu maturalnego na który nie mam zamiaru pójść.Oglądanie tych wszystkich par ,które mnie dobijają gdyż nigdy z nikim nie byłam.. Chciałabym spotkać miłość swojego życia. Mhm.. Nie po prostu nikt nie chce być z kujonkom..

Na korytarzu podeszłam do mojej przyjaciółki Belli. 

- Uczyłam wczoraj Jecka z historii jestem ciekawa czy ćwiczył..- Powiedziałam.

- Od kiedy go uczysz.. ?- Zaczęła wnikać.

-Od dwóch dni. Jest ciężko ,ale staram się .. - Tłumaczyłam się uratował mnie dzwonek.

-Uważaj byś się nie stoczyła przez niego.- Ostrzegła i ruszyła w stronę swojej sali. Niestety mamy ze sobą tylko chemie. Dzisiaj nic do dobrze nie będzie o niego wypytywała...

Po lekcjach poszłam na zakupy , kupić coś nowego do swojej szafy, przechodząc przez park zobaczyłam go z znajomymi ćpali i pili. Ehh... to chyba u nich codzienność. 

*Wiem ,że krótki ,ale jest.. Jak coś mam szkolę i rozdziały są krótkie bo ciężki tydzień. Na drobie w sobotę.


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 28, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

I Hate You BabyWhere stories live. Discover now