Rozpoczęcie roku

210 21 2
                                    

Początek roku szkolnego zwykle oznacza dekoracje i smutek nauczycieli oraz uczniów. Jednak w klasie szóstej B oznacza nowe kłopoty. Cały rok kłopotów.
Całą klasę stanowili:
Wielki Inkwizytor
Siódma Siostra
Piąty Brat
Sabine Wren
Hera Syndulla
Kanan Jarrus
Ezra Bridger
Zeb Orrelios

Oczywiście Piąty Brat i Siódma Siostra byli rodzeństwem z zamkniętego kręgu Wielkiego Inkwizytora. Ich wychowawaczynią była Ashoka Tano, nauczycielka matematyki. Teraz stała pod tablicą, stukając wskaźnikiem w swoje biurko.
Kiedy klasa w końcu ucichła, powiedziała:
- Cieszę się, że wróciliście cali po wakacjach. Mam nadzieję, że ten rok będzie lepszy niż poprzedni. Szczególnie pod względem zachowania osób, których imion nie wymienię. - Tu spojrzała wymownie na Kanana i Ezrę. Byli najlepszymi przyjaciółmi, odkąd Ezra wpadł na Kanana na korytarzu w drugiej klasie. Kanan zdzielił go wtedy bidonem i wylądowali razem u dyrektora. Od tamtej pory siedzieli razem na przyrodzie, na matmie, na galaktycznym... wszędzie. Dosłownie. Na przerwach, na stołówce...
- Psze Pani? - odezwała się Siódma Siostra. - Bo ja nie wróciłam w całości...
Pokazała klasie złamaną rękę. Piąty Brat zadrżał.
- Pamiętam. - wstał, kiedy pani Tano udzieliła mu głosu. - Moja szister i ja byliśmy na koncercie. Wracaliśmy i szister potknęła się, a potem wyrżnęła na chodnik...
- Chłopcze! Nie wyrażaj się w tak wulgarny sposób...- powiedziała obruszona nauczycielka.
I potem przerwał jej dzwonek. Cała 6B poszła pod salę do przyrody. Kanan pobiegł, ścigając Ezrę. Właśnie wyprzedzał Wielkiego Inkwizytora, kiedy Wielki podstawił mu nogę. Kanan wyrżnął jak długi, a Wielki stanął nad nim.
- Kurde, patrzcie jaki Rycerzyk od siedmiu boleści! - powiedział i zaśmiał się. Kopnął Kanana w twarz. Kanan wstał, i przywalił Wielkiemu w szczękę. Cała 6B odwróciła się, żeby obejrzeć Starcie Tytanów.
Kanan okładał Inkwizytora po głowie, a Wielki starał się wytrącić go z równowagi.
Starcie zakończyło się, kiedy Hera weszła pomiędzy walczących i kiedy Inkwizytor kopnął Kanana w brzuch. Wtedy podeszła pani Tano i ochrzaniła Inkkwizytora i Kanana za bójkę. Inkwizytor odszedł do Siódmej i Piątego, a Kanan starał się pozbierać z podłogi korytarza.
- Wszystko OK? - spytała go Hera.
- Chyba tak - odparł Kanan. Wstał, a ich spojrzenia na moment się spotkały. Kanan wstał i wtedy zadzwonił dzwonek. Hera pobiegła do sali, Kanan szedł powoli. Inkwizytor skopał go po nogach mocniej, niż sądził. Wszedł do sali.
Pan Rex stał pod tablicą. Ezra siedział w ławce. Siódma i Piąty robili samoloty z papieru. Inkwizytor bawił się wypchanym rakiem a Hera i Sabine plotkowały o czymś w ławce. Kanan usiadł obok Ezry.
- Spóźniłeś się - szepnął Ezra. - Co to było, ta akcja z Wielkim?
- Nie wiem. - powiedział Kanan. Na głos.
- Panie Jarrus, czy ja panu przeszkadzam? - odezwał się Rex.
Kanan przełknął ślinę. Tak, przeszkadza mi pan. - pomyślał.
- Nie, psze pana. - powiedział głośno. Rex wskazał na tablicę.
- To może wytłumaczysz nam zadanie czwarte, Kananie?
Oczywiście Kanan nie słuchał i nie miał pojęcia, o czym jest zadanie. Był w dołku.
***
Następny był galaktyczny... z Vaderem. Nauczyciel non stop chcuchał, co wkurzyło już niejednego ucznia. Ale to właśnie Vader był ulubionym nauczycielem Inkwizytora.
- Witam, witam 6B! - powiedział Vader, kiedy cała klasa zajęła miejsca w środku. Niestety, tym razem Sabine musiała usiąść z Siódmą, bo Wielki i Piąty chcieli siedzieć razem. Hera i Zeb siedzieli razem na końcu sali, a Kanan z Ezrą - w takim miejscu, gdzie profesor nie słyszał nigdy ich komentarzy. Wszyscy byli zadowoleni. Poza, oczywiście, Sabine i Siódmą.
- Otwierami podręczniki, strona 43, zadanie 8, temat Czasowniki. - powiedział Vader. Po chwili całą klasę wypełnił szum przewracanych kartek. Kiedy wszyscy już otworzyli książki, Ezra podał Kananowi liścik. Vader to zauważył, podszedł do ławki. Wyciągnął rękę.
- Panie Bridger - powiedział Vader. - Poproszę tę kartkę.
Ezra nie miał wyboru. Spojrzał błagalnie na Kanana i podał nauczycielowi liścik.

K. Wieczorem o 7 przed moim blokiem.
E.

- Panie Bridger, co to ma znaczyć? - spytał profesor. Ezra wstał, a Inkwizytor zaczął się śmiać. Piąty też.
- No psze pana... bo ja chciałem umówić się z kolegą... na odrabianie lekcji! - wypalił. Kanan spojrzał na niego z ukosa. Wzruszył ramionami, bo uznał, że Ezra ma plan. Mylił się.
***
- Czemu mi nie pomogłeś??? - pytał z wyrzutem Ezra, stojąc razem z Kananem na korytarzu. Kanan wzruszył ramionami.
- Nie wiem. - powiedział. - Wydawało mi się, że masz plan!
- Nie miałem! - krzyknął oburzony Ezra. Dla zabawy rąbnął Kanana w rękę. Zaśmiali się, pożegnali z Herą i Sabiną i poszli pod dom Kanana. Chłopak zniknął w bloku, a Ezra wrócił do siebie.

DZIENNIK EZRY
No i masakra. Pierwszy dzień - koszmar. Już naraziłem się Vaderowi! Ale jutro impreza u Sabiny, więc będę w niebie
Muszę zjeżdżać - Ez.
***
DZIENNIK KANANA
Dobra. Pierwszy dzień zaliczony. Nikt się nie domyśla, że okłamuję ich od początku... w zasadzie źle się z tym czuję. Bardzo źle.
K.
***
DZIENNIK SABINE
No i jazda. K. i E. już podpadli, ja i H. jescze się jakoś trzymamy. Ale jutro impreza u mnie, i H. planuje zaprosić K. 💜... Oooo L💜ve.
Sab
***
DZIENNIK HERY
Jest dobrze. Jutro impreza u Sab. Będzie cola, balony, pizza... no i planuję zaprosić Kanana. Nie ukrywam, podoba mi się on. Mam szczerą nadzieję, że nie odmówi...
Hera 💜💜💜

***
CZEŚĆ, TU 1ARTYSTKA1!
Z TEGO MIEJSCA CHCIAŁABYM PODZIĘKOWAĆ STARPIPI157, ZA CAŁE OKAZANE WSPARCIE. BEZ CIEBIE NIGDY BY TO NIE POWSTAŁO.
POZA TYM DZIĘKUJĘ CAŁEJ MOJEJ 6B, ZA TO, ŻE NIE WĄTPILI. W MOJE POWOŁANIE.
I DZIĘKUJĘ MOJEMU NORBIEMU, KTÓRY POKAZAŁ MI, ŻE ŻYCIE CZASEM JEST BEZ SENSU.
I DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM UŻYTKOWNIKOM WATTPAD, A W SZCZEGÓLNOŚCI ANIKXAX, KTÓREJ GIMNAZJUM... BYŁO GENIALNĄ INSPIRACJĄ.
a teraz zwracam się do czytelników. Obecnie pracuję nad kolejnymi cczęściami których będzie jeszcze wiele.

Niech Moc będzie z Wami!
1artystka1

Rebelianci w szóstej klasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz