Nowy Początek

41 6 6
                                    

- Nigdy mi się nie sprzeciwiaj!
- Będę robić to, co mi się tylko podoba, i kiedy mi się podoba!

Poszłam do swojego pokoju. Mam w dupie moją wiecznie zapracowaną matkę. Ma swojego Victusia przecież.

Wzięłam dosyć dużą torbę podróżną, spakowałam do niej kilka bluzek, spodni i bieliznę. Do drugiej kieszeni spakowałam małego laptopa, telefon i wszystkie moje oszczędności.
Moja matka waliła w drzwi. Szybko je otworzyłam, tym samym waląc nimi matkę w twarz.

-Co robisz tępa gówniaro!? - trzymała się za krwawiący nos.

Szybko zbiegłam na dół po schodach, nie zwracając uwagi na rodzicielkę. Wzięłam kurtkę, kluczyki do mojego samochodu. Już miałam wychodzić...

-Jeśli wyjdziesz, możesz nie wracać. - syknęła.
-To w takim razie, żegnaj.

Uśmiechnęłam się i wyszłam trzaskając drzwiami.
Ignorowałam obelgi mojej matki w stosunku do mnie. Wreszcie będę korzystać z życia pełnymi garściami.

W skrócie, jestem Christina Mallory, ale wszyscy mówią do mnie Ayano. Czemu? Kocham Japoński, ogólnie Japonię, a przy moich przyjaciołach często gadałam, jak to fajnie byłoby mieć na imię Ayano. Mam 18 lat, mam włosy do ramion, w kolorze pudrowego różu. Mam heterochromię. Jedno moje oko jest zielone, drugie brązowe. W sumie to jestem nawet szczupła.

Ale dość o tym jak wyglądam.

Moja matka pracuje w wielkiej firmie. Ba, ona jest jej właścicielką. Firma ta produkuje elektronikę. Telefony, komputery itp. Siedziby porozmieszczane są na całym świecie. Jesteśmy bogaci, mamy kilkanaście domów. Ale jeśli miałabym wybierać pomiędzy byciem bogatym, a posiadaniem normalnego dzieciństwa, wybieram to drugie.

Ale niestety.

Moi rodzice przychodzili do domu około 23, tak było codziennie, odkąd miałam 2 latka. Wychowała mnie opiekunka. Rodziców prawie na oczy nie widziałam. Jak miałam 5 lat, ojciec zginął. Samolot, którym leciał, został zbombardowany. Matka wcale się nie załamała. Była jedynie na pogrzebie. Ale nawet żadna łza nie poleciała z jej oczu.

Rok później pojawił się Victor.

Okazało się, że moja matka miała romans z pewnym Patrickiem, który trwał już rok przed śmiercią taty.

Ale i w tym związku mojej rodzicielki nie było kolorowo. Kiedy moja matka oznajmiła Patrickowi, że jest w ciąży, nagle okazało się, że tamten facet chce zakończyć romans z Lucią Mallory, ponieważ ma żonę i chce do niej wrócić.

Victor stał się oczkiem w głowie mojej mamy, oczywiście oprócz pracy. Ja byłam nieważna. Jedynie czego pilnowała matka, to tego, żebym miała dobre oceny. Ale wreszcie skończyłam 18 lat. Mogę robić co mi się żywnie podoba.

Wreszcie odejdę z tego piekła.

Wsiadłam do samochodu, srebrnego Audi R8, i wyruszyłam. Jechałam w stronę Los Angeles, gdzie znajdował się apartament, w którym miałam zamieszkać jak wreszcie skończę szkołę. No cóż, stanie się to troszkę wcześniej.

WolnaWhere stories live. Discover now