3

897 219 50
                                    

- Nie wracasz z nimi? - Uśmiechnął się do mnie.
- Miałem wziąć od ciebie numer, żeby dziewczynki, mogły się jeszcze kiedyś spotkać - Powiedziałem lekko zestresowany.
- Och, pewnie - Wyciągnął z kieszeni telefon i podał mi go - Wpisz swój numer.

Zrobiłem jak kazał, po czym wysłał pustego smsa, żebym mógł zapisać jego kontakt.

- Dzięki - Powiedziałem.
- Cieszę się, że So Ae znalazła koleżankę. Zazwyczaj jest bardzo nieufna wobec ludzi - Westchnął obserwując jak jego córka dłubie w paznokciach.
- Przejdziemy się? - Zaproponowałem.
- Pewnie - Zgodził się i wziął dziewczynkę na plecy.

Po piętnastu minutach krążenia po parku rozrywki, jedyne czego się dowiedziałem to, że mieszka sam z So Ae i pracuje w szkole jako nauczyciel muzyki.

- Nie powinienem pytać, ale... - Zacząłem niepewnie - Radzisz sobie?
- Z So Ae? Tak, oczywiście - Uśmiechnął się, spoglądając na zasypiającą, na jego plecach małą istotkę - Jej mama zostawiła mnie po urodzeniu jej. Nie narzekałem. Pokochałem ją od pierwszego spojrzenia na nią. Zgodziłem się od razu, gdy powiedziała, że nie potrafi być dłużej ze mną i chce odejść. Przez chwilę chciałem, żeby chociaż udawała, dla dobra dziecka, ale ona nie chciała.
- Co było tego przyczyną? - Wymsknęło mi się i z szeroko otwartymi oczami, zacząłem machać rękoma - Przepraszam, nie musisz na to odpowiadać.
- W porządku - Zaśmiał się - Byliśmy bardzo młodzi, przyjaźniliśmy się i chodziliśmy razem na każdą możliwą imprezę. Chyba domyślasz się jak to się skończyło - Powiedział.

Stanęliśmy przy barierkach, w miejscu widokowym.

- Potem gdy dowiedziałem się, że jest w ciąży, byłem załamany, ale w końcu się z tym pogodziłem. Ona jednak nie potrafiła - Uśmiechnął się - A zostawiła mnie z jednego powodu.

Przełknął głośno ślinę i spojrzał przed siebie.

- Jestem gejem - Wydusił.

Pomiędzy nami zapanowała cisza, a ja ugryzłem się w język.

"KURWA DZIĘKI BOGU" - Krzyknąłem w myślach.

- Pewnie zmienisz teraz o mnie zdanie, zrozumiem to, ale...
- Nie - Przerwałem mu - Bardzo mi się ten fakt podoba - Uśmiechnąłem się, na co on spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Mam córkę - Zająknął się.
- A ja chcę mieć córkę - Rzuciłem.
- Hoseok, wybacz, ale to bardzo dziwne - Zdziwiony poprawił dziewczynkę na plecach i odchrząknął - Nie znam cię zbyt dobrze, praktycznie w ogóle.

Otworzyłem szeroko oczy, zdając sobie sprawę, co właśnie powiedziałem.

- Przepraszam, nie powinienem mówić o tym tak otwarcie - Zażenowany i cały czerwony zrobiłem krok do przodu - Powinienem już iść.

Ruszyłem, ale poczułem jak łapie mnie za koszulkę i ciągnie do tyłu.

- Poczekaj - Zatrzymał mnie - Po prostu... Tak nagle...
- Przepraszam, naprawdę, nie powinienem - Zestresowany spuściłem wzrok.
- Nie, nie o to chodzi. Jestem szczęśliwy - Popatrzył na mnie.
- Wiesz Yoongi... Nigdy nie miałem chłopaka i po prostu... Ten czas tak szybko płynie, a jedyne co robię to zazdroszczenie swojej siostrze rodziny.
- Rozumiem Hoseok, uspokój się - Zaczął się śmiać - Mówiłeś, że jutro wyjeżdżasz.
- Tak - Pokiwałem.
- Utrzymujmy ze sobą kontakt - Potarł moje ramie palcami - Muszę już wracać, nie chcę, żeby So Ae się przeziębiła. Podwieźć cię gdzieś?
- Ach nie, dzięki - Uśmiechnąłem się szeroko.
- W takim razie do zobaczenia Hoseok, mam nadzieję, że niedługo się spotkamy - Powiedział i odszedł, zostawiając mnie samego.

Stałem tam dobre pięć minut wpatrując się w miejsce, w którym przed chwilą stał chłopak.
Ukucnąłem i zacząłem ciągnąc za swoje włosy.

- Debil! - Krzyknąłem na siebie, nie wierząc, że w ogóle do tej rozmowy doszło.


Be my family || Yoonseok (Krótka seria)Where stories live. Discover now