#9

8.7K 274 17
                                    

,,Miłość"


Miłość jest dziwna. Kiedy zostaniemy zranieni postanawiamy już nigdy się nie zakochać. Chcemy z tym skończyć. Zaczynamy nienawidzić ludzi i to uczucie, które sprawia, że w naszym brzuchu zaczynają latać ,,motyle". Jednak między miłością a nienawiścią jest niewielka nić która dzieli te dwa uczucia. Czasem ta nić pęka a my wmawiamy sobie, że nadal tam jest. Okłamujemy sami siebie.

Nie umiemy wyczytać uczuć z innej osoby. Czasem mówimy ,,kocham Cię'' a tak naprawdę chcemy kogoś zabić. W czasie kłótni wykrzykujemy ,,nienawidzę Cię'' a najchętniej byśmy wycałowali drugą osobę najlepiej jak możemy. Uczucia są bardzo dziwne. Nawet ja nie znam swoich uczuć. Co czuję teraz? Miłość? Smutek? Żal? Nienawiść? Sama nie wiem ale niedługo się przekonam.

Była już jakaś 3:00 a ja nadal nie mogłam zasnąć. Myśl, że w drugim pokoju śpi Max, do którego zresztą kilka godzin wcześniej się przytulałam, nie dawała mi spokoju. Patrzyłam tępo w ścianę i miałam nadzieję, że sen sam mnie najdzie a ja nawet tego nie zauważę. Teraz sufit nad moim łóżkiem wydawał się bardziej interesujący niż wcześniej.

Dokładnie o 5:00 zasnęłam. Jednak sen nie trwał długo. O 8:00 do mojego pokoju zapukała mama. Powiedziała, że śniadanie jest gotowe a ja mam iść obudzić Max'a. Wstałam a raczej spadłam z łóżka i nadal śpiąc powędrowałam do pokoju gościnnego gdzie jeszcze kimał Pan Idealny. Cicho otworzyłam drzwi i zajrzałam do środka. Tak jak myślałam. Chłopak leżał tyłem do drzwi. Dodam, że jako piżama służyły mu tylko bokserki. W prawdzie nie widziałam całej klatki jednak same plecy wyglądały na umięśnione. Podeszłam do łóżka i lekko zaczęłam go budzić.
- Jeszcze chwilka...- Powiedział zaspany a ja się cicho zaśmiałam.
- Wstawaj bo śniadanie jest.- Wtedy on się szybko obrócił i przytulając do siebie pociągnął do łóżka. Krzyknęłam a on się zaśmiał. Zaczęłam się wyrywać ale nic nie zdziałałam.- Wypuść mnie! Zrobię wszystko!
- Daj buzi.- Odpowiedział zbyt poważnie.
- NIE!
- To cię nie wypuszczę.- Dałam mu lekkiego buziaka w policzek a on rozluźnił uścisk.
- Chodź na te śniadanie.- Odparłam już stojąc. On wstał i dodał:
- Już biegnę księżniczko.

-,,Od dziś możesz mnie tak nazywać''...- Pomyślałam. Chyba się zakochuje...

Bad GirlDonde viven las historias. Descúbrelo ahora