Podróże małe i duże #2

108 10 1
                                    


 Maj 2016. Czekałam na swoją trzecią już w życiu podróż do Ameryki, więc wiedziałam, że się zmęczę i to porządnie. Mimo tego przynajmniej się jakoś przygotowałam. Bagaż podręczny zapełniony praktycznie po brzegi, a zapakowałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Mniejsza z tym. Po pierwszym dotarciu do Berlina czułam się dobrze, miałam mieć tam przesiadkę do celu - brazylijskiego miasteczka położonego nieopodal morza. Lot trwał długo, około 13 godzin w samolocie nie było ciekawym doznaniem. Wysiadając poczułam przyjemny powiew ciepłego wiatru, świetne uczucie. Do naszego hotelu z lotniska jechaliśmy 30 minut, nieźle. 3 gwiazdkowe lokum wcale nie wyglądało na tyle, na ile zostało ocenione. Większość osób, które przybyły z nami chwaliły je już od samego początku. Wszystko ładnie, komfort w pokojach, basen, świetne położenie przy morzu, w samym środku centrum. Cóż mogło pogorszyć ten wyjazd? Już Wam mówię! Albo i nie, poczekajcie.

Przez pierwsze 3 dni było wręcz doskonale. Udało mi się poznać ciekawe osoby, zwiedzić sporą część kraju i przede wszystkim wypocząć. Po czym wypoczywać? Przecież to jest moja praca. Zadaję sobie to pytanie za każdym razem, kiedy gdzieś wyjeżdżam. No ale cóż, muszę niestety tę formę lenistwa u siebie zaakceptować, tak samo jak inni to przyjęli. Paulina też chyba dobrze się bawiła, spędzała ze mną niemalże każdą chwilę (czy wytrzymała - tak). Dobrze jest mieć kogoś takiego przy sobie, bez niej bym się tu zanudziła na śmierć. Poza tym jakiekolwiek wyjście na miasto, gdy się ściemni nie jest w stu procentach bezpieczne, dużo osób odradza tego. Kto nie wie o brazylijskich mafiach, podejrzanych, zakapturzonych osobach? Takich tutaj spotyka się często. No właśnie, często się spotyka, ale nie w publicznych miejscach, jak to na mnie przypadło.

Você leu todos os capítulos publicados.

⏰ Última atualização: Apr 19, 2017 ⏰

Adicione esta história à sua Biblioteca e seja notificado quando novos capítulos chegarem!

Pistolety, (nie) te na serio. BrazyliaOnde histórias criam vida. Descubra agora