Prolog

74 9 0
                                    

Nazywam się Patricia Burnt. Mam prawie 16 lat. Chodzę do klasy 3 gimnazjum.

Jestem brunetką, mam zielone oczy i lekko odstające uszy. W młodszych klasach byłam trochę wyśmiewana z tego powodu, ale od 3 klasy podstawówki ten problem całkowicie zniknął. Oprócz tego kompleksu, można powiedzieć, że jestem dziewczyną - ideałem. Miła, potrafi jednak walczyć o swoje, wierna, pozytywnie szalona, optymistka z odrobiną realizmu.

Od wielu osób słyszę, że jestem zgrabna i szczupła. Szczególnie od chłopców

Jeśli miałabym wybrać chłopaka to jednak takiego, który nie będzie mnie kochał za wygląd, lecz za charakter. Nie ważne jest to, czy pali, czy nie, czy ładnie się ubiera, czy nie ma kompletnie gustu, czy jest typem imprezowicza, czy zwykłego chłopca. Dla mnie liczy się to co jest w środku.

Obecnie podoba mi się tylko jeden chłopak - Andy Letich. Ma brązowe włosy, oczy ma koloru niebieskiego, jest szczupły, dobrze się ubiera, nosi okulary. Jest kujonem, co prawda, ale bardzo go lubię. Można z nim o wszystkim porozmawiać.

Przyjaźnie się z Rosie Lement i Tobym Anett. Rosie to dziewczyna o włosach w kolorze ciemnego blondu, do ramion i brązowych oczach, a Toby jest chłopakiem o włosach do uszu, z grzywką na boku, o kolorze granatowym z czerwonymi końcówkami i zielonymi oczami. Obydwoje kochają konie, i traktuję ich jak rodzeństwo. Są prawie tacy sami, lecz Toby w ostatnim czasie zmienił się. Jest bardzo zazdrosny o to, że więcej czasu spędzam z Rosie i Andym. Z Rosie chodzimy do klasy 3 c, Andy chodzi do 1 b liceum, a Toby do 3 b. To wyjaśnia prawie wszystko - lekcje mamy gdzie indziej, Rosie pomaga mi ogarnąć tematy na daną lekcję, a z Andym widuję się podczas długich przerw, kiedy on ma zazwyczaj lekcje w sali obok. Z Tobym spotykam się po szkole, zresztą mieszkamy niedaleko, tyle, że Toby na innej ulicy.

Oprócz tego wszystkiego moją największą pasją, obok której kręcą się muzyka, taniec, fotografia i rysowanie, to jazda konna. Konie kocham odkąd pamiętam, a jeżdżę od pięciu lat. Może to i nie dużo, ale moje osiągnięcia w tym sporcie, jak i pracy z końmi są dość duże jak na pięć lat spędzania czasu z końmi i jazdy.

Zajęłam drugie i trzecie miejsce w skokach, w konkursie mini LL, wyróżnienie w skokach LL, pierwsze miejsce w zawodach organizowanych w mojej stajni - były tam stacjonaty do 80 cm, krzyżaki do 50 cm i jeden okser o wysokości 50 cm. Zajeździłam sama dwa konie - klacz małopolską Lady Blue, która należy do mojej przyjaciółki Rosie i ogiera konia huculskiego Wojtka, należącego do mojego przyjaciela Tobyego. Nauczyłam kilka koni chodzić prawidłowo pod siodłem m.in ustępowania od łydki, czy reagowania na pomoce jeździeckie i zwykły dosiad. Mam na koncie dość dużo gleb, ale nidy raczej nic poważnego mi się nie stało. Kiedyś miałam skręcone kolano, ale nie zaliczam tego do jakiś bardzo poważnych wypadków.

Obecnie przygotowuje się do zdawania brązowej odznaki jeździeckiej.

Jutro mam szesnaste urodziny. Dowiedziałam się, że dostanę od rodziców wyposażenie na BOJ typu czapsy, palcat, białe bryczesy i żakiet. Mam również umówioną jazdę skokową.

Szykuje się niezły dzień.

Z pamiętnika koniary.Where stories live. Discover now