T/I-Twoje imię
K/W-Kolor włosów
K/O-kolor oczuSteve :
Jak zwykle rano poszłaś pobiegać.Biegałaś już jakieś pół godziny.Sięgnęłaś po telefon, aby zmienić piosenkę.Za nim się obejrzałaś leżałaś na ziemi.Nagle usłyszałaś czyjś głos- jesteś cała? -spojrzałaś w górę,aby spotkać niebieskie jak ocean tęczówki. Nie znajomy wyciągnął rękę i pomógł ci wstać- tak,dzięki - uśmiechnęłaś się, blondyn odwzajemnił gest. Jestem Steve -przedstawił się -T/I- chwilę tak na siebie patrzyliście. Po krótkiej chwili blondyn przerwał ciszę -mam pytanie, chciałabyś może, pójść ze mną na kawę?.... I dać mi swój numer? -spytał skrępowany -tak jasne -podałaś mu numer- to jutro o 18?-spytałaś-tak jasne spotkajmy sie w parku przy sadzawce, a teraz przepraszam, ale muszę wracać do przyjaciół -wskazał na czarnoskórego mężczyznę i drugiego białowłosego chłopaka który właśnie pomagał wstać twojej przyjaciółce ,zobaczyłaś ze ma coś nie tak z nogą ale pomyślałaś ze nie będziesz jej przeszkadzać w rozmowie z przyjacielem blondyna. Na pozegnanie pocałował cie w rękę. Po tym zdarzeniu odpuściłaś dalszy bieg i wróciłaś do domu.Bucky :
Szłaś ulicą, wracają ze sklepu.Nagle dostałaś SMS'A sprawdziłaś telefon a chwilę po tym uderzyłaś w coś a raczej w kogoś. Zakupy rozsypały się na chodnik. Zaczęłaś je zbierać, nie zwracając uwagi na nie znajomego-przepraszam-usłyszałaś i spojrzałaś na mężczyznę, który pomaga ci pozbierać zakupy-to ja przepraszam ,zagapiłam się-odpowiedziałaś leko zażenowana tą sytuacją. Nagle nie znajomy zagapił się na całkiem spory woreczek śliwek-chyba bardzo lubisz śliwki-powiedział z wielkim uśmiechem-tsa.. Niektórzy mówię ,że aż za bardzo-powiedziałaś na co brunet sie lekko zaśmiał- też nie raz to słyszę- odpowiedział na co ty również sie zaśmiałaś. Bucky -przedstawił sie wystawiając rękę.Uścisnełaś jego rękę i przedstawiłaś się-jestem T/I-po tym zajściu Bucky podał ci swój numer , a ty podałaś mu swój. Gdy już odchodziłaś powiedziałaś jeszcze-fajne ramie-brunet rzucił szybkie'dzięki'i odszedł.Pietro:
Byłaś z przyjaciółką,w parku. Jak zawsze o tej porze poszłyśmy biegać. Jesteś od niej szybsza więc biegacie w dużej odległości. Biegałaś już pół godziny. Jesteś typem żartownisia ,więc ilekroć przebiegałaś obok czarnoskórego biegacza mówiłaś'po twojej lewej'bardzo cię to bawiło.Nagle poczułaś podmuch wiatru i zobaczyłaś niebieską smugę. Momentalnie twój tyłek zapoznał się z chodnikiem. Przed sobą zobaczyłaś białowłosego chłopaka. Który zmierzał w twoją stronę. Chciałaś wstać ,ale ból w kostce ci to uniemożliwił. W tej chwili biało włosy przy tobie kucnął.Przepraszam, nie chciałem, nic ci nie jest?-przeprosił i spytał się zakłopotany-nie no spoko, tylko . chyba skręciłam kostkę. Chłopak spojrzał na ciebie zakłopotany i ...Zatroskany?Pomógł ci wstać. Gdy już stałaś na nodze ,chłopak nadal cię podtrzymywał. Zakłopotana całą sytuacją zaczęłaś rozglądać się za swoją przyjaciółką. Zobaczyłaś ją z wysokim blondynem. Pomyślałaś ze nie będziesz jej przerywać rozmowy, mimo iż sama do domu raczej nie wrócisz. Nazywam się Pietro - przedstawił się. Spojrzałaś na chłopaka i teraz zauważyłaś jego piękne oczy-T/I- chłopak uśmiechnął się a ty bez wahania odwzajemniłaś gest-potrafisz sama chodzić?-spytał Pietro. Stanęłaś na obolałej nodze i odrazu tego pożałowałaś. Przez twoją nogę przeszedł wielki ból. Znów spotkałabyś się z ziemią, gdyby nie silne ramiona chłopaka. Teraz ty miałaś swoje ręce na jego karku, natomiast jego ręce były na twojej talii-zaniosę cię do szpitala-powiedział patrząc ci w twoje K/O tęczówki. Przytaknęłaś, po czym Pietro wziął cię na ręce w stylu panny młodej. Powiadomił swojego znajomego, którym okazał się być czarnoskóry mezczyzna że idzie z tobą do szpitala. Niósł cię tak całą drogą. Droga minęła wam miło, śmialiście i dowiadywaliście sie pełno rzeczy o sobie nawzajem. W szpitalu cały czas z tobą był. Odprowadził cię do domu, gdzie wymieniliście się swoimi numerami telefonu. Dobranoc Pietro, i jeszcze raz wielkie dzięki-powiedziałaś, chłopak do ciebie podszedł - nie ma za co i Dobranoc T/I kolorowych snów-powiedział po czym pocałował cie w czoło. Byłaś teraz cała czerwona. Pocałowałaś go w policzek i kulejąc weszłaś do domu.######################################################
Wiem że zdjecie w mediach nie bardzo pasuje ,ale sorka musiałam. To moje pierwsze preferencje mam nadzieję ze sie spodobały. 😃😃😀
![](https://img.wattpad.com/cover/106832737-288-k784551.jpg)
YOU ARE READING
Avengers-Preferencje,Imaginy,imagify
FanfictionPostacie : Steve Bucky Pietro Tony Clint Thor Sam Bruce Peter