Rozdział 7

507 36 1
                                    

-Więc... jestem bękartem. Matki nie znam, wychowała mnie ojciec, który też jest ojcem Ayu – mojej 13-letniej siostry. Kiedy byłam mała zamiast bawić się z dziewczynkami wspinałam się na drzewa. Miałam zachowanie trochę chłopięce, ale ogólnie rzecz biorąc byłam normalna. Do czasu. Kiedy miałam jakieś 6 lat ojciec mnie sprzedał jakiemuś gościowi. Nie obchodziło go co się ze mną stanie. Facet zrobił sobie ze mnie kurwę. - mimika Levi'a nie zmieniła się, ani odrobinę. Zobaczyłam za to w jego oczach smutek i współczucie. - Nie współczuj mi, bo nic to nie da. Nienawidzę ludzkiej litości, bo nie daje ci nic, potęguje tylko ból i utwierdza w przekonaniu, że jesteś słaby. Wracając, przez 2 lata byłam trzymana w piwnicy i gwałcona. Pewnego dnia ten kutas zostawił broń na stole. Gdy już mnie przeleciał, chciał wyjść, ale nie spodziewał się, że będę miała na tyle  siły, żeby złapać za broń. Krzyczał, żebym ją odłożyła i że należę do niego. Spojrzałam mu w oczy z obrzydzeniem i bez wahania pociągnęłam za spust. Pierwsza kula trafiła w nogę, druga ramię, a trzecia dosięgła głowy. Zabiłam, ale nie byłam przerażona. Nie czułam radości.Czułam wewnętrzny spokój. Jedyne od czego czułam szczęście to, to że się uwolniłam. Z małą pomocą, jakiejś jednostki udało mi się wrócić do domu. Wyobraź sobie minę mojego ojca gdy mnie zobaczył.- na to wspomnienie mimowolnie się uśmiechnęłam się. Levi złapał mnie za rękę, żeby dodać mi otuchy. - Wtedy dowiedziałam się, że mam siostrę. Ale wcześniej, gdy policja opuściła dom wyciągnęłam nóż, który zabrałam od tamtego chuja z domu i przyłożyłam go staremu do gardła. "Teraz zginiesz skurwielu, za to co mi zrobiłeś" Straciłabym swoje człowieczeństwo. Zabiłabym go gdyby nie płacz dziecka. Poszłam w tamtą stronę, a tam w kołysce leżała ona. Taka śliczna, drobna i niewinna. "Nie pozwolę zabrać jej tej niewinności"pomyślałam. Odwróciłam się do nich. W oczach mojej macochy widziałam strach – bała się, że zrobię krzywdę Ayu albo co gorsza zabiję . O nią się bała, a mnie nie miała skrupułów sprzedać. Powiedziałam im wtedy "Nie pozwolę wam jej skrzywdzić. Jeśli cokolwiek jej się stanie, zabiję bez wahania. Żyjecie bo nie chcę żeby straciła to wszystko, co ja". Myślałam, że od tamtej pory wszystko będzie normalne. Jak bardzo się myliłam. Pewnej nocy gdy miałam z 10 lat ktoś zakradł się do mojego pokoju. Związał mnie i zabrał do piwnicy. Później brutalnie zgwałcił, do tego stopnia, że ledwo mogłam się ruszać.Zrobił to mój ojciec. Macocha chyba do tej pory o tym nie wie.Wyszedł stamtąd. Zostawił mnie. Po jakimś czasie do piwnicy weszła Ayu. Miała wtedy ze 3 lata. Zaczęła płakać.Martwiła się o mnie, bo zobaczyła te wszystkie rany i blizny jakie zafundowali mi ojciec i tamten zboczeniec. Pogłaskałam ją pogłowie i uspokajałam. Jak powiedziałam, że będę z nią spać zupełnie się opanowała. Ubrałam się i chociaż wszystko mnie bolało skierowałam się z nią do jej pokoju, ale oczywiście musiał się pojawić ten sukinkot. Był przerażony i chciał zabrać Ayu. Mała schowała się za mną i powiedziała, żeby ją zostawił i że śpi ze mną. Od tamtej pory było ze mną coraz gorzej. Jako nastolatka często wracałam do domu radiowozem. Piłam, paliłam,ale to nie było najgorsze. Byłam niezłą cholerą i kochałam się bić. Wszyscy w naszej dzielnicy nazywali mnie "Rzezimieszkiem".Biłam się zajebiście, lepiej niż większość chłopaków, a także byłam wybitnym złodziejem. Potrafiłam włamywać się do domów nie włączając alarmów.Raz nawet podpadłam mafii. Najpierw byłam sama, później poznałam 3 osoby, które stały się dla mnie rodziną. Mieszkaliśmy w jakimś zaułku, ale razem nieźle nam szło. Ale po jakimś czasie odeszłam, bo bałam się o swoją siostrę. Urwał nam się kontakt. Żałuję, że nie wiem gdzie są. Bardzo mi ich brakuje. Byli jedynymi, którym ufałam, dopóki nie pojawiłeś się ty. Ojciec był nieźle wkurwiony z powodu, że jego nieszczęście wróciło. Nie miałam kontaktu z moimi przyjaciółmi, ale wciąż robiłam to co wcześniej. Musiałam z tego powodu słuchać codziennie kazań tych idiotów. Miałam na nie totalnie wyjebane. Nie tylko na nich, na wszystko. Aż pewnego dnia popełniłam okrutny błąd. Ayu zaczęła mnie naśladować, a gdy to zobaczyłam nawrzeszczałam na nią. Zaczęła się mnie bać. Unikała.Załamałam się i próbowałam ją przeprosić. Po jakimś czasie wybaczyła mi, ale kazała obiecać że nie wrócę do tego. Od tamtej pory jestem dobrą siostrą i człowiekiem. Przynajmniej się staram. Ze swojej pensji płacę za mieszkanie, bo za darmo by mi nie pozwolili mieszkać u siebie, a część oddaję siostrze. Oto historia dziewczyny, która zawsze się śmieje i stara się podnosić na duchu innych chociaż sama jest złamana. - uśmiechnęłam się smutno. Wszystkie wspomnienia wróciły, a z nimi te bolesne uczucia.Cały ból. - Szczerze to tak jakoś mi lepiej jak ci o tym powiedziałam.

Nasza historia-SnK [PL]Where stories live. Discover now