Rozdział 38

382 32 7
                                    

Poczułam jak ktoś mną potrząsa, ale postanowiłam to olać. Po chwili poczułam czyjeś usta, a dokładniej Levi'a, na swoich. Oddałam pocałunek i dopiero po nim otwarłam oczy.

-Zaraz będziemy. - powiedział. Kiwnęłam głową i ziewnęłam. - Jak się spało?

-Było okej, ale wolę spać w twoim łóżku.

Na jego ustach wykwitł dwuznaczny uśmiech. Usłyszałam jak ktoś obok szepta "bezbożnicy". Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam jak jakaś staruszka się na nas gapi.

-Te, pani starsza, jak coś pani nie pasuje to niech pani nie słucha...albo wypierdala.

Kobieta spojrzała na mnie jak na chorą psychicznie, ale nic się nie odezwała. Po chwili pociąg się zatrzymał i wysiedliśmy.

-Chodźcie, odwiozę was. - powiedział Levi i ruszył do swojego samochodu, a dziewczyny za nim.

-Jedź z nimi, ja wracam do domu.

Kiwnął głową, a ja wsiadłam na swój motor i odjechałam.

***

Przez 20 minut siedzieliśmy na kanapie i obdarzaliśmy się pocałunkami. Nie były one pożądliwe, ale niewinne i pełne miłości. Levi siedział na kanapie, a ja na jego kolanach. Nasze zajęcie przerwał dzwonek do drzwi. Niechętnie oderwaliśmy się od siebie, a Levi poszedł otworzyć. Usłyszałam warknięcie Levi'a, a później uderzenie.

Hange.

Wstałam z kanapy i podeszłam do przedsionka. Wzrok Hange powędrował na mnie.

-O, hej Akira, co tutaj robisz?

-Mieszkam, a ty?

-Mam coś do omówienia z Levi'em, w cztery oczy.

-Ok, jak coś jestem na górze.

Skierowałam się do naszej sypialni, która akurat była nad salonem. Położyłam się i zamknęłam oczy, wyostrzyłam słuch.

-Czego chcesz, Czterooka? Jestem zajęty. - warknął Levi.

-Przepraszam, ale to coś ważnego. Erwin ma główną podejrzaną.

-I kto to?

-Akira. Często gdzieś znika, nie odbiera telefonów. Sądzimy, że to ona jest naszym małym ptaszkiem. Więc chciałabym cię prosić, abyś nie mówił jej nic co jest związane z akcjami wobec Kruka.

Usłyszałam westchnienie Levi'a.

-Zgoda. Coś jeszcze?

-Nie, przepraszam za kłopot. Do zobaczenia Levi.

Usłyszałam jak zamykają się drzwi, więc wyciszyłam się. Chwilę później usłyszałam skrzypnięcie drzwi i kroki zbliżające się do łóżka. Poczułam jak ugina się materac i poczułam ból na szyi, przez co pisnęłam i otworzyłam oczy.

-Więc na czym skończyliśmy? - spytał czarnowłosy, patrząc w moje oczy z pożądaniem.

Zaczął obdarowywać moją szyję pocałunkami, przez co z moich ust co jakiś czas uciekały jęki. Kiedy miał już ściągać ze mnie koszulkę usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.

-Tch, a miało być tak pięknie. - warknął i podniósł się ze mnie.

Poszłam otworzyć drzwi po drodze wyrównując koszulkę. Na zewnątrz stał Eren.

-Hej. - Uśmiechnęłam się do niego.

-Cześć, nie przeszkadzam? - spytał, odwzajemniając mój uśmiech.

Nasza historia-SnK [PL]Where stories live. Discover now