Kozume Kenma (4) ~ Czas tylko dla nas. ✔

5.1K 370 551
                                    

Kozume Kenma (4) ~ Czas tylko dla nas. 

Wiele wydarzyło się od tamtego pamiętnego deszczowego dnia. Ty i Kenma oficjalnie zostaliście parą.

Mimo tego całego szczęścia, które odczuwałaś martwiłaś się trochę o Seiko. Dużo rozmawiałyście. Udawała, że wszystko jest w porządku, jednak widziałaś w jej oczach smutek.

Haruka z kolei ciągle chodził naburmuszony. Okazało się, że jego męska duma została urażona.

Seiko miała lepszą klatę od niego.

Starałaś się nie roześmiać mu w twarz gdy po raz kolejny ci się żalił.

— Znajdę danie z masą białka, zobaczysz! Będę sexi! — krzyczał, biegnąc przez szkolne korytarze.

Rozbawiona ruszyłaś w stronę domu. Rozpoczynał się weekend. Zapowiadała się ładna pogoda.

Chciałaś zapomnieć o wszystkich problemach innych i wreszcie skupić się na sobie. Wspólny wypad z Kenmą wydawał się świetnym pomysłem.

Już chciałaś do niego napisać gdy nagle twój telefon zawibrował. Dwie wiadomości. Od Kenmy i Haru.

Z wypiekami na twarzy rzuciłaś się na wiadomość od swojego chłopaka.

OD: Kenma-kun

Dzień dobry <twoje Imię>! Masz może jutro trochę wolnego czasu? Chciałbym wybrać się z tobą do nowo otwartego salonu gier. Napisz czy masz ochotę :).

Twój Kenma.

Zawsze kończył SMS'y do ciebie swoim podpisem. Uznawałaś to za niezwykle urocze.

Oczywiście zgodziłaś się na wspólne wyjście i po odpisaniu postanowiłaś również przeczytać SMS'a od Haru.

OD: Ulubiony idiota

Hej! Tak z ciekawości...Koty mają dużo białka?

Westchnęłaś i z nutką niepokoju postanowiłaś odpisać: "Nie wiem co planujesz, ale błagam nie rób tego".

Następnego dnia pełna ekscytacji ruszyłaś na spotkanie ze swoim chłopakiem. Ach, jak to cudownie brzmi.

Salon gier był całkiem dużym budynkiem. Znalezienie Kenmy wydawało się prawie niemożliwe.

Już miałaś do niego dzwonić, gdy poczułaś delikatne, ciepłe dłonie na swoich oczach.

— Zgadnij kto!

— Kenma!

Odwróciłaś się i mocno go przytuliłaś. Wydawał się bardzo szczęśliwy. W salonie gier pokazał ci masę atrakcji.

Widziałaś błysk ekscytacji w jego oczach. Cieszył się, że może pokazać swoją pasję właśnie tobie.

Zazwyczaj był skrytym chłopakiem martwiącym się zdaniem innych. Sama też taka byłaś. Dlatego bardzo cieszył cię ten wspólnie spędzony czas i nie zamieniłabyś go na nic innego.

— <Twoje Imię>! Chodź jeszcz tutaj! — poprosił machając do ciebie ręką.

Kupił dla waszej dwójki watę cukrową. Przechadzaliście się po mieście zajadając jej słodkim smakiem.

Kończąc swoją porcję zaczęłaś szukać chusteczek by wytrzeć dłonie, gdy Kenma zrobił coś niespodziewanego.

Złapał cię za rękę i zaczął zlizywać resztki waty z twoich palców. Odskoczyłaś z krzykiem.

— Eh! Kenma co ty robisz?!

— No co? Nie chciałem żeby wata się zmarnowała.

Widząc twoją zszokowaną i zarumienioną twarz zaczął się śmiać.

Odkąd byliście razem stał się bardziej pewny siebie i pokazywał Ci swoją "drugą twarz".

— Hej chwila czy to nie Haru...Z Kiboo? — Kenma przerwał twoje rozmyślania wskazując na skradającego się Harukę z kotem pod pachą.

Podbiegłaś do niego zirytowana.

— Mogę wiedzieć co ty robisz z tym kotem? — zapytałaś.

— O-h <twoje Imię>-chan!...Zabieram go na spacer.

— On jest bezpański. Cały czas jest na dworze — irytowałaś się.

— Czy całe nasze życie nie jest tylko spacerem w stronę objęć pana?! — krzyczał.

— O czym ty znowu gadasz...

— Nie wiem. Tak pisało na ulotkach od Jehowych — odparł wzruszając ramionami.

— Masz dziwnych znajomych... — zwrócił się do ciebie Kenma.

Westchnęłaś zabierając od Haru kota.

— ODDAWAJ MOJE BIAŁKO ZŁODZIEJKO!

Chłopak skulił się pod twoim przerażającym spojrzeniem.

— Zostaw koty w spokoju — warknęłaś.

— Okej! Już! Potrafisz być straszna wiesz? Zostanę przy moim bigosie — mruknął odchodząc.

— Może powinnaś zatrzymać Kiboo? — zaproponował Kenma. — Nie wiadomo jacy jeszcze barbarzyńcy będą na niego polować — dodał pół żartem.

Uznałaś to za nienajgorszy pomysł. Po drodze do domu kupiłaś Kiboo trochę karmy. Cieszyłaś się na myśl o zwierzątku.

A rodzice...Cóż nie mają wyboru!

— Dzięki za mile spędzony czas — powiedziałaś szczerze. — Choć Haru trochę nam przerwał...

Kenma tylko uśmiechnął się delikatnie i pocałował cię na pożegnanie.

Stałaś przed domem z Kiboo w ramionach dopóki sylwetka Kozume nie zniknęła za horyzontem.

Tego dnia otrzymałaś jeszcze jednego SMS'a.

"Co powiesz na kolejną watę cukrową"?

W NASTĘPNYM ROZDZIALE:

Wielki powrót pani Grażyny i festiwal

Czyli: Kozume Kenma (5) - Dzień przeciwności.

Do napisania!

TrashInDisguise~

✔ 7 kroków | Haikyuu!! x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz