|23| Pocieszenie

1.7K 183 37
                                    

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

 [____] pochlipywała tak już od dłuższego czasu

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

 [____] pochlipywała tak już od dłuższego czasu. Nie miała nawet siły by podnieść głowę. Płakała i już sama nie wiedziała dlaczego. Bo jej serce zostało złamane? Bo wiedziała, że tak się stanie, a mimo to pytała? A może dlatego, że nie chciała się już oszukiwać?

 Ale ja jestem głupia - pomyślała z żalem do samej siebie.

[____] starała się znienawidzić Makoto, ale nie potrafiła. Ilekroć wydawało jej się, że jest w stanie traktować go jak podręcznik do chemii (czyli nie dbać, mieć gdzieś, zapominać, że istnieje), on robił coś, co sprawiało, że jej uczucia jakby odżywały wbrew jej woli. Choćby chwalenie się, jak wygrali jakiś mecz, jak upiekła mu się ucieczka z lekcji... To wystarczyło. Taki zwyczajny uśmiech sprawiał, że dziewczyna zakochiwała się w nim na nowo.

- [________]-san?

[kolor]oka odruchowo drgnęła, bojąc się, że to może on i, że zobaczy ją w takim stanie, ale myliła się.

- Wszystko dobrze? - spytała dziewczyna, kucając przy [____].

- Katsura-san? - spytała, widząc jasnowłosą. - To nic takiego... - mruknęła. - I w sumie ja też powinnam zadać to pytanie. Wyglądasz na przygnębioną.

 Ran milczała przez chwilę, jakby szukając odpowiednich słów.

- Chodzi o Sugimoto-kuna - odparła ponuro. - Dziwnie się zachowuje i wydaje mi się, że cię lubi.

 [____] zdziwiła się nieco, słysząc to, ale zachichotała chicho, mimo że cierpiała.

- On cię kocha, Katsura - san. Ostatnio pomagał swojemu bratu i dlatego mógł się dziwnie zachowywać, ale wiem, że naprawdę cie kocha - wyjaśniła spokojnie koleżance.

 Obie dziewczyny rozmawiały se sobą dość długo w zaciszu szkolnej biblioteki, zwierzając się sobie z problemów i wzajemnie radząc.

- Czyli myślisz, że coś do niego czujesz? - zapytała Ran, podając [kolor]okiej kolejną chusteczkę.

- Yhm... - mruknęła nieśmiało. - Nie potrafię o nim nie myśleć. Ciągle chcę być przy nim, widzieć jak się uśmiecha i osiąga coraz więcej. Wiem, że jest jaki jest, ale takiego go właśnie lubię.... Ale i tak już dał mi kosza.

- Przecież jesteście parą, prawda?

- Niby tak, ale to było...ech, to długa historia. - dziewczyna westchnęła chicho.  - Spytałam czy mnie kocha, a on odpowiedział, że nie. To sztuczny związek, a uczucie jest jednostronne.

- Może kłamał? W końcu to Hanamiya - zagadnęła Katsura.

- Łatwo ci mówić! - oburzyła się [____]. - Koudai prawie codziennie do mnie dzwonił i o tobie nawijał. Wypytywał mnie nawet o to, co dziewczyny lubią i kazał sprawdzić czym się interesujesz.

 Drobną twarz Ran oblał soczysty rumieniec, a ona sama przyłożyła dłonie do policzków. Bardzo ucieszyły ją słowa koleżanki, a świadomość, że ma tak cudownego chłopaka sprawiała, że Katsura miała ochotę skakać z radości i od razu go przytulić. Z drugiej strony [________] była wyraźnie przygnębiona i nie sposób było ukryć, że naprawdę cierpiała.

- Robi się późno - odezwała się spokojnie.  - Może przynajmniej odprowadzę cię kawałek?

- Nie...Nie trzeba - powiedziała zapłakana dziewczyna. - Makoto może nadal być w szkole. Nie chcę, żeby widział, że płakałam. Myślę, że mógłby się domyśleć dlaczego...

 Jasnowłosa długo musiała przekonywać [kolor]oką, by ta w ogóle wstała. Zdecydowała się pomóc koleżance. Znały się odkąd Koudai - pod naporem [____] - wreszcie wyznał Ran uczucia.

- Ej, głupia, gdzieś ty była? - zawołał do nich Hanamiya, gdy już miały minąć bramę główną. - Wyłaś? - spytał z wrednym uśmieszkiem, patrząc na zapłakaną dziewczynę.

- Mój wujek jest ciężko chory - palnęła pierwszą lepszą wymówkę, jaka wpadła jej do głowy, a następnie wraz z Katsurą skierowały się w kierunku domu.

 Co jej jest? - pomyślał zdziwiony całą sytuacją Makoto.

[____] jednak nie zamierzała mu się z niczego tłumaczyć oraz postanowiła, że wcieli w życie plan, który przeszedł jej niespodziewanie do głowy. Nie powiedziała o nim Ran ani nikomu innemu.

PRZEPRASZAAAAM! *kłania się*

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

PRZEPRASZAAAAM! *kłania się*

Kompletnie nie miałam w tym tygodniu czasu. Dziś napisałam to, mimo że nadal mam sporo nauki. Poniedziałek i wtorek też mam zawalone, ale od środy powinnam mieć nieco więcej czasu. Przepraszam oraz mam nadzieję, że rozdzialik był znośny.

#ŚlepyMakoto #Bakoto #Bakamiya

「Eyebrows」 |Hanamiya Makoto|Onde histórias criam vida. Descubra agora