Stan mój w bezruchu, z duszą opuszczoną
w dole marzenia dawno już spełnione
Laury w niebieskich sukniach znów mnie gonią
aż spoczną na nich moje dni minione
lecz wszystkie myśli dawno oniemiały
i głos z mej harfy się nie wydobywa
bo me organy dawno skamieniały
od Monotonii, które na nich grały