Reakcje BTS

jedenaście✅

Uwaga!
Ten rozdział to rak,chory,nie ma sensu i był pisany pod wpływem gorączki. Rozdział nie sprawdzamy. Jeszcze raz przepraszam za tego raka Xd
***
Reakcja BTS,kiedy jesteś pijana:
Jin:
Zadzwoniłaś po chłopaka aby odebrał Cię z imprezy,ponieważ sama nie byłaś w stanie wrócić do domu. Jin oczywiście się zgodził,bo jak by mógł odmówić swojej damie? Przez całą drogę gadałaś jakieś głupoty nie zwracając uwagi na bruneta. Gdy weszliście do domu zaczęłaś biegać po mieszkaniu i śmiać się jak opętana.
-______ nie kręć się tak! Zostaw ten wazon! Nie ruszaj ramenu,on jest na jutro! Przestań macać łydkę Namjoon!

Jimin:
Dziś była 18 Kookiego i korzystając z okazji napiłaś się. Gdy Jimin leżał na łóżku rozmyślając nad czymś ty chodziłaś po pokoju na czworaka szczekając. Kto by pomysła,że po dwuch piwach tak odlecisz....
-_______,tak się teraz zastanawiam....
-Szczek,szczek!
-Tak,szczek. Skoro jesteś pijana i jutro najprawdopodobniej nie będziesz nic pamiętać to mogę Cię psztryngnąć? To chyba nie będzie gwałt,nie?
-Szczeeeek!
-Dobra,widzę,że trzeba inaczej.....Szczeknij raz jeśli mogę Cię psztryngnąć,a dwa razy jeśli nie,okej?

Suga:
Chłopak siedział pisząc kolejną zwrotkę piosenki gdy z zamyśleń wyrwał go jakiś huk. Pobiegł na korytarz i zobaczył Ciebie. Leżałaś na ziemi z pustą butelką po winie. YoonGi podszed do Ciebie i zaczął Ci machać ręka przed oczami.
-Ej,lalka....Żyjesz?-zapytał,ale widząc jak słodko śpisz w jego małej chorej główce zrojił się pewien plan.
-Skoro śpisz i jutro nic nie będziesz pamiętać trzeba to wykorzystać!-powiedział z uśmiechem po czym zaciągnął do sypialni.

Rap Monster:
Kompletnie pijana wróciłaś do domu. Gdy weszłaś do przedpokoju zauważyłaś Namjoon'a w szlafroku i ręczniku na głowie.
-_______,gdzie Ty byłaś?! Ileż można czekać?! Myślałe,że coś Ci się stało. Aish,jesteś taka nieodpowiedzialna! Ugh,a matka mówiła "Bierz Jin'a!". Nie posłuchałem się to teraz mam!
-Ej,misiu...Powiedzieć Ci coś?
-No co?
-You got no abs.-powiedziałaś po czym wybuchnęłaś gromkim śmiechem.
-EXCUSE ME?!

J-Hope:
Wróciłaś pijana do domu. Ledwo trzymałaś się na nogach i do tego nie wiedziałaś co się z Tobą dzieję. Widocznie mieszanie 134 drinka z 135 nie było dobrym pomysłem.....Tak czy siak wróciłaś do domu gdzie czekał na Ciebie nadziejka.
-No heej kłoniu!-przywitałaś się śmiejąc. Chłopak spojrzał się na Ciebie niezrozumiale.
-Czy Ty się dobrze czujesz?
-Oooo ile gwiazd! Nawet tam jest mały wóz....Jak romantycznie!
-Pojebało.....Od dziś masz zakaz brania narkotyków od Tae!

Tae:
Byłaś tak pijana,że zaczęłaś gadać jakieś niestworzone rzeczy. Biedny Alien nie wiedział co się dzieje,więc przykrył się kocykiem i wtulił się w Pana Lwa-maskotkę,którą dostał od Ciebie na pierwszą rocznicę.
-Tae...Wiesz co?-zapytałaś z morderczy wzrokiem.
-T-tak....k-kochanie?
-Zjem Ci ojca! Zjem Ci matkę! Jeszcze babke na dokładkę!-zaśmiałaś się po czym zaczęłaś biegać po mieszkaniu śpiewając "Bae,Bae" zespołu BigBang
-Żebym ja Ci mamy zaraz nie zjadł!-krzyknął że Tobą.

Kookie:
Gdy chłopak wszedł do domu zobaczył jak leżysz na kanapie,a obok Ciebie warlały się puszki po piwie.
-Co...? Piłaś?! I mnie nie zaprosiłaś?! O nie! Wychodzę!-powiedział po czym trzasnął drzwiami.