Część 2

18 3 0
                                    


Pewnego pięknego poranka Martyna postanowiła że pójdzie na pustynie Titońską szukać wody. Magdzie się ten pomysł spodobał więc poszła z Barni. 

Po długiej podróży dziewczyny spotkały na swojej drodze pingwina. Pingwin ten powiedział :

- Jestem pingwinem.

-No co ty nie powiesz. - powiedziała Martyna

Zwierze nie wiedziało co powiedzieć więc się bardzo zasmuciło. Wtedy.... krul Maditiński pomyślał :

~Może przyjmiemy Pingwina do ustawy Titońskiej... - Martyna może przyjmiemy tego Pingwina do naszej ustawy?!

-Ok, lecz trzeba mu lepszą ksywkę wymyślić...

-Jaką?

-Już wiem, nazwiemy go Pingwin Władysława.

-Ale to samczyk titoński przecież...

-No właśnie.

-Ok.


Po ok. godzinie dziewczęta doszły do swego pałacu gdy nagle zza rogu wyszła.....



*********************************************************************************************** 

Witam, witam. To książka pisana przez dwie dziewczyny, Magde i Martyne hehe. Lubimy wymyślać różne rzeczy jak możecie zauważyć c:

Do natępnego...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 22, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

MaditoniaaWhere stories live. Discover now