end.

326 34 1
                                    

Namjoon: Kocham cię jak młodszego brata, Tae. Kocham ciebie całym sercem.

Serce Tae znowu zaczęło świrować. Był taki szczęśliwy. Myślał, że hyung traktuje go jak zwyczajnego przyjaciela, a jednak. Odwzajemniają to samo uczucie.
Nagle z oczu młodszego Kima poleciały łzy.

Namjoon: Co się stało? Czemu płaczesz? Powiedziałem coś nie tak?

Taehyung po prostu wtulił się w Namjoona.

Taehyung: J-ja też c-cię ko-kocham, hyung. - wyjąkał z płaczu.
Namjoon: Dlaczego płaczesz, jesteśmy tutaj tylko ja i ty, ja i ty. - powtórzył.

Starszy sam otarł łzy Taehyunga, objął go, wstali z ławki i poszedli z powrotem do szpitala.
Zobaczyli BTS wychodzące już z Jiminem do domu. Była trzecia w nocy.

Yoongi: Wracamy już do domu, chodźcie.
Namjoon: Nie, idźcie w piątkę. Ja z Tae wrócimy później.
Tae wlepił oczy w chłopaka.
Yoongi: Ok, ale nie chcecie iść spać?
Namjoon: Nie, spoko. Spaliśmy w dzień. Damy znać, jak będziemy wracać. Pa!
Reszta: Pa!

Namjoon był teraz bardzo szczęśliwy. Spokojnie doszli do parku wraz z Tae i usiedli na tej ławce co wcześniej. RM znów objął Tae, założył mu słuchawki. Przejrzał coś w telefonie i nagle spojrzał na godzinę, była czwarta nad ranem. Wiadomo już, jaką piosenkę puścił.
Tym razem to z oczu drugiego Kima poleciały łzy. Położył swoją głowę na ramię Taehyunga, a ten się uśmiechnął. Nigdy chyba nie czuł się tak szczęśliwy, jak u boku Tae.

Namjoon: Nie chcę, żebyśmy się kiedyś rozdzielili. Chcę być zawsze u twojego boku.
Taehyung: Ja też. Żyjmy razem i umierajmy razem. Tego naprawdę chcę.

the end. 💜

4 o'clock ; kth&knjOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz