Rozdział 16.

7.8K 460 85
                                    

  Harry poczuł jak ktoś delikatnie potrząsa jego ramionami. Jęknął cicho wtulając twarz głębiej w twarde ciało pod nim, ciepła klatka piersiowa Fenrira zatrzęsła się w próbie powstrzymania śmiechu. Z lekko wydętymi wargami otworzył zmęczone oczy i spojrzał na szeroko uśmiechniętego alfę, który wyglądał na bardzo zadowolonego z siebie.

  - Bardzo zabawne. - powiedział Harry przecierając swoją twarz ze zmęczeniem. - Która godzina?

  - Wkrótce zaczyna się śniadanie. - mruknął Fenrir spoglądając na okno, które pojawiło się na jednej ze ścian. - Powinieneś się szykować. Będą podejrzliwi, że nie ma cię na śniadaniu i lekcjach.

  Harry otworzył usta chcąc coś powiedzieć, jednak spojrzenie posłane mu przez Fenrira powstrzymało go od tego. Z lekkim sapnięciem zdenerwowania wstał z ciała starszego mężczyzny i skierował się do szafy, która niespodziewanie pojawiła się w pokoju. W garderobie znalazł ciemne spodnie od garnituru i koszulę w kolorze turkusu, który zgrywał się z jego oczami. Wyjął ciuchy z szafy i skierował się do kolejnych drzwi, które pojawiły się znikąd, za nimi znajdowała się łazienka w pięknym szmaragdowym kolorze. Uśmiech natychmiast pojawił się na ustach chłopaka, kiedy zobaczył wielką wannę tuż pod ścianą, jednak nim zdążył nawet do niej podejść poczuł rękę na ramieniu. Obrócił się, żeby zobaczyć lekko uniesioną brew Fenrira.

  - Nawet o tym nie myśl. Nie masz na to czasu, szybki prysznic ci wystarczy. - warczenie w głosie starszego alfy natychmiast wywołało reakcje u chłopaka. 

  Oczy Harry'ego nie opuściły nawet na chwilę bursztynowo-złotych oczu Greybacka, kiedy ten prowadził go do prysznica w kącie łazienki. Nawet nie mrugnął, gdy Fenrir zaczął go rozbierać. Po kilku sekundach był już pod natryskiem, ciepła woda oblewała jego nadal zmęczone ciało i zmywała senność.

  - Nie zaśnij pod tym prysznicem. - mruknął Fenrir z delikatnym uśmiechem. 

  Harry nie odpowiedział, zamiast tego sięgnął po mydło leżące na niewielkiej półce na ścianie. Zaczął namydlać swoje ciało, jednak gwałtownie przerwał, kiedy usłyszał głośne warczenie za sobą. Obrócił się, aby zobaczyć świecące oczy swojego alfy oraz lekko uniesioną górną wargę, twarz nastolatka nabrała czerwonego koloru. Jego oczy powędrowały na podłogę, aby ukryć zawstydzenie które odczuwał, jednak nie obrócił się, aby ukryć swoje ciało. Po kilku minutach w ciszy usłyszał delikatne kroki zbliżające się do niego, bez zastanowienia cofnął się w głąb kabiny prysznicowej. Uniósł głowę, kiedy usłyszał ciche skomlenie od strony starszego mężczyzny. Fenrir stał przed nim z szeroko otwartymi oczyma, które błyszczały się emocjami, których nigdy wcześniej nie widział u Greybacka. Harry otworzył usta, aby coś powiedzieć, ale Fenrir pokręcił głową powstrzymując nastolatka przed wypowiedzeniem czegokolwiek. 

  - Rozumiem. - powiedział Fenrir spokojnym głosem, który kontrastował z jego przepełnionymi emocjami oczyma. - Wrócę po ciebie dzisiejszego wieczora lub jutro. Będziesz wiedział, kiedy będę w pobliżu. 

  Harry ponownie otworzył usta w zamiarze powiedzenia czegoś, jednak nim jakiekolwiek słowa opuściły jego gardło Fenrira już nie było w pomieszczeniu. Z cichym westchnieniem Harry wyszedł spod prysznica biorąc ręcznik, który pojawił się na wieszaku obok umywalki. Nie chcąc myśleć o zdarzeniu, które zabrało przed chwilą miejsce Harry szybko się ubrał i wyszedł z łazienki mając nadzieję, że zastanie Fenrira w sypialni. Kiedy jednak wszedł do drugiego pomieszczenia starszego mężczyzny nie było w zasięgu wzroku, kręcąc głową ze smutkiem chłopak uchylił delikatnie drzwi, aby zobaczyć czy może wyjść niezauważony. Nikogo nie widząc Harry wyszedł i szybkim krokiem ruszył do wieży Gryffindoru, aby wziąć potrzebne książki. Delikatnie uśmiechając się do Grubej Damy wszedł do pokoju wspólnego, aby zobaczyć zmartwione twarze swoich współdomowników. Uniósł ze zdziwieniem brwi, kiedy wszyscy rzucili się w jego kierunku, gdy zauważyli, że wszedł do pomieszczenia.

Only youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz