Rozdział III

952 38 2
                                    

Siedziałam przy stole słuchając jak znajomi mojego dziadka i babci śmieją się. Przyznam zawsze lubiłam słuchać ich nawet ciekawych w większości historii, jednak dzisiaj z reszta jak w każdy inny dzień myślałam tylko o  Drew. Chłopaku z którym spałam podczas wakacji. Chłopaku który sprawił, że ta noc była niezapomniana i wyjątkowa. To dzięki niemu zrozumiałam, że nie jestem lesbijką, ponieważ potrafię kochać chłopaka.

 Oderwałam się od tych myśli kiedy Melinda szturchnęła mnie pod stołem by nie przykuć zbyt dużej uwagi starszych ludzi. Uniosłam wzrok na Annabell, przyjaciółkę babci, która patrzyła na mnie oczekując czegoś.

- Emm...- zamknęłam oczy i po chwili je otworzyłam.- Przepraszam, ale zamyśliłam się.- przyznałam z wyrzutami sumienia. Kobieta miała właśnie powtórzyć pytanie kiedy do drzwi wejściowych ktoś zadzwonił. Skierowałam wzrok na babcię, która nie mówiła mi nic o innych gościach. Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. 

- Wasza niespodzianka.- powiedziała  wstając od stołu i przepraszając skinieniem głowy, że musi odejść od niego i otworzyć drzwi.

 Zerknęłam na Melindę która tak samo jak ja była zdziwiona. Przyznam, że zaczęłam podejrzewać ich zacny plan byśmy w końcu doświadczyły co to miłość. Jednak znając swoich dziadków wiedziałam, że będą to całkiem wysocy chłopacy, w okularach, w ulizanych fryzurkach kujoni. Znaczy się nic nie mam do takich chłopaków, którzy na pierwszy plan swojego życia dają naukę, nawet uważam, że jest całkiem spoko. Jednak nie potrafiła bym czytać tysiąca książek i uczyć się pilnie jak oni. Dlatego podziwiam takie osoby, które poświęcają się nauce. 

  Upiłam szybkiego łyka wody, słysząc kroki gości i babci kierujących się do salonu. Widząc kontem oka, że Melinda wstaje zrobiłam to samo. Uniosłam wzrok znad swoich stóp i zakrztusiłam się wodą, którą właśnie połykałam. Zaledwie trzy metry przede mną stał średniego wzrostu chłopak, którego rysowałam na skate parku parę godzin temu. Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Ja natomiast walczyłam z kaszlem i łzami, które pojawiły się w moich oczach. Melinda poklepała mnie delikatnie po plecach co mi pomogło.

- Wszystko dobrze, skarbie?- zapytała babcia, łapiąc mnie za ramię. 

  Skinęłam głową na znak, że tak i otarłam grzbietem dłoni łzy, które płynęły po moich policzkach. Wiedziałam też to doskonale, że moje oczy na około jak i białka lekko się zaczerwieniły, ale cóż poradzę.

- To są moje wnuczki...- powiedziała babcia.- Tessa i Melinda.- babcia przedstawiła nas.- A to jest Luke...Jai i ich starszy brat Beau.- powiedziała wskazując na pierw na chłopaka z piegiem na nosie, potem na chłopaka z kolczykiem w brwi i na Beau którego malowałam dzisiaj rano. 

- Cześć.- powiedziała Melinda.

- Siadajcie.- powiedziała babcia zapraszając ich do stołu.

 Chłopacy przywitali się ze wszystkimi i zajęli puste miejsca. Zajęłam swoje miejsce i spojrzałam na sernik, który znajdował się na moim talerzu. Wzięłam głęboki wdech i zjadłam kawałeczek. Moja mama nigdy nie mówiła babci, że nie lubię ciast i tortów, dlatego teraz musiałam się nieco męczyć. 

- Tesso, pamiętasz to, kiedy byłaś mała i kaszlałaś co sprawiało, że robiłaś się nieco czerwona mówiłaś "Przepraszam, za niebycie pięknom"?- zapytał dziadek.

  Znalazł sobie idealny moment na mówienie o tym jakim byłam dzieckiem. Nigdy nie byłam idealną dziewczyną, jako sześciolatka, byłam otyła i to naprawdę sporo. Dzieciaki mnie wyśmiewały i krytykowały, co sprawiało, że nie miałam przyjaciół w przedszkolu. Z resztą w podstawówce także nie. Dopiero pod koniec szóstej klasy podstawówki poznałam Melindę, ona także nie była zbyt lubianą osobą w szkole. Parę razy usiadłyśmy razem na korytarzu w porze lunchu i tak zaczęła się nasza przyjaźń. Od zawsze byłam inna i odstawałam od reszty, podobnie Melinda. I to nas do siebie zbliżyło. W gimnazjum dopiero poznałam Avalon i Jade, które w przeciwieństwie do mnie były naprawdę lubiane w szkole.W wakacje pomiędzy pierwszą a druga klasa gimnazjum schudłam naprawdę bardzo dużo bo około pięćdziesiąt kilo. Przez pierwsza dwa miesiące nie chodziłam do szkoły ponieważ mama pilnowała mnie bym jadła. 

P.S:I love youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz