XIV

754 87 64
                                    

- Że przepraszam, kurwa, co? - spytał Nugi, mrużąc nieznacznie oczy.

- Potrzebny nam ktoś silny. A ty jesteś silny, ale jako duch nie możesz nic zrobić. - wyjaśniłem.

Tak wiem, że jestem debilem, znów pakując się w to gówno.

- Nie boisz się? Co jeśli wykorzystam cię do swoich celów? - stwierdził Nugi.

- Muszę zaryzykować. Chcę ocalić przyjaciół. - odparłem i korzystając z okazji przyjrzałem się Nogitsune.

Jego oczy były szare i promieniowało z nich zimno.

Ale gdzie jego bandaże? Gdzie potwór? Czemu wygląda jak nastolatek?

Nugi: Wiesz, że nadal cię słyszę, głupku?

Zamarłem. O kurdę, no tak!

- Jeśli chcecie coś zrobić, to radzę szybko, bo zaraz będzie tu ochrona. Zapewne całe podziemia słyszały wybuch. - odezwał się Matt, poganiając nas.

Nugi przewrócił oczami i podszedł do mnie. Jego twarz pozbawiona była wyrazu. Był poważny. Nawet gdy upadłem na kolana, gdy nagle zalała mnie dobrze mi znana fala gniewu.
Ukucnął przede mną, kładąc mi dłoń na ramieniu.

- Wpuść ten gniew. Potem pomogę ci go opanować. - powiedział, a ja spojrzałem na niego ze zdziwieniem - Nogitsune, który zabija niewinne istoty, staje się potworem. Dosłownie, zaczyna wyglądać jak potwór. Dlatego Dragon był w takiej wersji nie innej. - wyjaśnił.

Po jego słowach, zrozumiałem dlaczego on nie wygląda jak potwór i ufając Nogitsune, przymknąłem oczy, pozwalając aby gniew zalał każdą cząstkę mojego ciała.

Dawno się tak nie czułem.

Ta moc, która we mnie rosła.

Ta siła, która stawała się coraz większa.

Ta niezniszczalność.
Odwaga.
Zero strachu przed własną śmiercią.

Niepokonany.

Otworzyłem oczy.

Nikt przede mną nie stał. Odwróciłem głowę do tyłu. Matt patrzył na mnie ze zdziwieniem i zaciekawieniem jednocześnie. Miałem ochotę go zabić, ale zaraz jakby coś we mnie krzyczało "NIE!". Nie chciałem tego słuchać.

Nugi: Skup się, Stiles! Nie zabijesz go do cholery jasnej! Rozumiesz?!

Gdy tylko głos rozbrzmiał w mojej głowie, natychmiast się opanowałem. Gniew zelżał, chociaż bardzo chciałem wypuścić go na wolność. Oparłem się pokusie.

- Dobrze się czujesz? - spytał Matt, gdy podniosłem się z klęczek.

- Ta. - burknąłem, wkurzając się na to, że muszę panować nad sobą.

Najchętniej bym coś rozwalił!

Nugi: Wyżyj się na generatorach, skarbie.

Stiles: Co?

Nugi: Wypuścimy Klasę E. Ochrona przyjdzie tutaj aby ogarnąć te imitacje istot żywych, a my zgarniemy Klasę D i C.

Stiles: Czasami umiesz pomyśleć.

Nugi: Wiem! Jestem boski!

- Gdzie są generatory? - spytałem Matta.

Zmarszczył brwi w zdziwieniu i chyba chciał o coś zapytać, lecz zaraz za nami dało się słyszeć kroki i to dużo osób z tego co udało mi się wyłapać.

I Hear You (Teen Wolf Stiles) 11/13Where stories live. Discover now