Levi x Eren

68 0 0
                                    

Zimne powietrze ciągnące od otwartego na oścież okna, przebudzało powoli ciemnowłosego nastolatka. Ten przecierając zmęczone powieki, przykrył się szczelniej kołdrą. Po plecach przeszedł go zimny dreszcz, a na ciele pojawiła się gęsia skórka. Powoli zaczął przyzwyczajać oczy do promieni słońca i ciało do chłodnej atmosfery. Wzdychając wstał mozolnie z łóżka i głośno ziewając ruszył do szafy z ubraniami. Ubrał pierwsze, lepsze rzeczy i poszedł do jadalni, gdzie już na niego czekało śniadanie. Zaspał, jak zwykle zaspał. W domu prawdopodobnie nie było już nikogo, dlatego śniadanie leżało nietknięte. Zasiadając do stołu zaczął pochłaniać dzienną porcję jedzenia. Postępując jak go uczono, spokojnie umył po sobie używane naczynia i ruszył do ogrodu. Zapowiadało się na deszcz, lecz mimo to musiał zrobić zakupy. Taki był jego dzisiejszy obowiązek. Wrócił się do domu, skąd wziął pieniądze oraz bluzę. Nakładając szybko buty, pochwycił jeszcze klucze do drzwi wejściowych. Na zewnątrz już zaczynało kropić, co nie podobało się młodzieńcowi. Zamknął szybko za sobą drzwi i biegiem ruszył do sklepu. Nim się obejrzał z nieba zaczęło lać jak z cebra. Ledwo widząc chodnik przed sobą, wywnioskował, że znajduje się przed wejściem do sklepu spożywczego. Otrzepując się nieco z kropli deszczu, wszedł do środka. Od razu z uśmiechem przywitała go ekspedientka. Znał ją na tyle dobrze, że nie wysilał się nawet na powiedzenie "dzień dobry" bo zwykłe "hej" wystarczało. Chowając dłonie w kieszenie swojej bluzy, ruszył między wysokie regały z nadzieję znalezienia czegoś odpowiedniego.

-Bardzo zmokłeś?

Spytała się go dziewczyna za ladą, spoglądając na niego z zaciekawieniem. Uśmiechając się spojrzał w jej stronę.

-Owszem, przy takiej pogodzie to nie jest zbyt trudne. Jednak powietrze jest na tyle świeże, że mógłbym siedzieć na zewnątrz cały czas.

Odpowiedział biorąc do rąk chleb i kilka warzyw, których brakuje w domu.

-Wiesz.. Może jak się już rozjaśni.. Poszlibyśmy gdzieś.. Razem?

-Hm? Jasne!

Dziewczyna na tą odpowiedź uśmiechnęła się szeroko i aż podskoczyła ze szczęścia. Tego ruchu jednak chłopak już nie widział. Patrzył bowiem teraz, na stojącego chłopaka, po drugiej stronie sklepu. Jego wyraz twarzy był równie chłodny co pogoda tego dnia. W końcu on również spojrzał na młodzika. Szatyn uśmiechając się do niego, mało co nie wywalił się pomiędzy regałami. Brunet jednak nie zareagował. Można byłoby powiedzieć, że nawet jak mrugał, wyglądał jakby chciał kogoś zabić. Dziewczyna podłapując wzrok szatyna, również spojrzała w tamtą stronę. Widząc chłopaka jedynie się wzdrygnęła. Ten natomiast jakby nigdy nic, znów wrócił do wkładania składników do koszyka. W końcu spokojnym krokiem podszedł do szatyna.

-Nie widzisz, jak dziewczyna na Ciebie leci?

-Co? Jaka dziewczyna?

W tym momencie brunet spiorunował chłopaka wzrokiem, dając mu do zrozumienia, że jest skończonym idiotą. Eren domyślając się odpowiedzi chłopaka, pobladł. Nie przyznał się jeszcze nikomu, ale nie pociągały go kobiety. Od dłuższego czasu widział w mężczyznach coś, czego nigdy nie widział w kobietach. Niedawno stwierdził swoją orientacje seksualną. Spojrzał na szatyna przerażony.

-A.. Ale.. Ja.. Ja nie..

-Spokojnie, jak chcesz to wyciągnę Cie z opresji spotkania z nią..

Powiedział chłopak surowym tonem. Erenowi ulżyło słysząc te słowa. Zaraz ochoczo potrząsnął głową, tym samym zgadzając się z chłopakiem. Levi widząc jego ruch, chwycił go za kaptur bluzy i pociągnął za sobą na miejsce idealnie przed kasą, za którą stała dziewczyna. Przyciągnął szarpnięciem ciało chłopaka do siebie i złączył ich usta w namiętnym pocałunku. Eren po chwili zaczął go oddawać, a dziewczynie łzy stanęły w oczach. Nie spodziewała się czegoś takiego. Pokręciła zdenerwowana głową i zaczynając szlochać wybiegła na tyły sklepu. Dopiero po kilkunastu sekundach, Eren i Levi odsunęli się od siebie.

-Świetnie całujesz, młody..

-Ty.. Ty też.. Dzięki za pomoc..

Odsuwając się nieco od siebie, Eren patrzył zażenowany na drzwi przez które wybiegła dziewczyna, natomiast Levi przyglądał się Erenowi. Podszedł do niego i klepnął go w pośladek a następnie zacisnął na nim dłoń. Przysunął twarz do jego ucha i przygryzając je, szepnął.

-Pociągasz mnie.. Do zobaczenia..

Odsuwając się od niego położył zapłatę za zakupy na ladzie i spokojnie wyszedł ze sklepu, zostawiając zaczerwienionego Erena samego.


___________________________________________

Hej! I co myślicie o tym One Shot'cie? Piszcie, o jakiej parze następnie napisać! ;*

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 22, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Yaoi One-Shots [PL] ~ ArianellDoamanWhere stories live. Discover now