ROZDZIAŁ 21

711 38 5
                                    


   Wchodziłam właśnie na boisko, gdzie zauważyłam chłopaka siedzącego na trybunach.

- Hej.- Przywitałam się, siadając obok niego.

- Hej. Dzięki, że przyszłaś.

   Chwilę siedzieliśmy w ciszy, ale biorąc pod uwagę, że niedługo zaczyna się lekcja, musiałam ją przerwać.

- Chciałeś pogadać.- Przypominam.

- No tak.- Było widać, że był zakłopotany.- chciałem z tobą porozmawiać o piątkowym wieczorze.

    Nie byłam pewna czy chodzi mu o imprezę, czy naszą rozmowę w parku, więc czekałam, aż on zacznie.

- Chciałem cię bardzo przeprosić, za to, co zrobiłem na imprezie i podziękować, że nie powiedziałaś nikomu.

- Alex już mnie przepraszałeś, a ja nie chce o tym rozmawiać.

- Czyli między nami wszystko okej? - spytał i na mnie spojrzał.

   Kiedy kiwnęłam głową, chłopak zaczął się do mnie przybliżać, chcąc mnie pocałować, a ja go odepchnęłam.

- Myślałem, że wszystko dobrze. - powiedział zdziwiony moją reakcją.

- Na, tyle że nikomu nie powiem, ale nie będziemy znowu razem.- zaczęłam tłumaczyć.- rozmawialiśmy już o tym, ja nie czuje tego, co ty.- powiedziałam i chciałem wstać, ale Alex złapał mnie z nadgarstki, które już i tak były posiniaczone.

- Myślałem, że to przemyślałaś.- Spojrzał mi w oczy.

- A ja byłam pewna, że to już koniec.- Powiedziałam i wyrwałam ręce.

   Nie chciałam kontynuować tej rozmowy, więc odwróciłam się i poszłam w stronę szkoły, rozmasowując przedramiona. Dzwonek zadzwonił, kiedy byłam pod wejściem do szkoły. Ruszyłam w stronę klasy, a kiedy tam weszłam, wszyscy dopiero zajmowali miejsca. Usiadłam obok Em i przywitałam się z resztą. Wyjęłam zeszyt i zaczęłam szkicować profil blondynki. 

- O matko, to jest śliczne.- powiedziała dziewczyna, zaglądając mi przez ramię. 

- Dziękuję, jeszcze nieskończone.- powiedziałam i zamknęłam zeszyt.

    Zadzwonił dzwonek, a my rozeszliśmy się do innych klas. Weszłam do sali od literatury, która była jeszcze pusta i zajęłam miejsce. Wyciągnęłam notatnik i wróciłam do szkicu Em, Byłam tak pochłonięta rysowaniem, że nie zauważyłam ludzi wchodzących do sali, puki ktoś się do mnie nie odezwał.

- Mnie też tak namalujesz, aniołku?- usłyszałam głos za swoimi plecami.

- O ile będziesz mi pozował.- odpowiedziałam, nie odwracając się do chłopaka.

- Spełnimy nawzajem swoje marzenia, świetnie.- powiedział i zajął miejsce obok.

  Zaśmiałam się, nie będąc pewna, czy on przypadkiem nie ma racji. Czułam na sobie wzrok Nicka, więc się do niego odwróciłam.

- Chcesz o coś zapytać?- spytałam i spojrzałam na niego.

- Właściwie to tak. Jak poszła rozmowa z tatą?- zadając pytanie, spojrzał mi w oczy.

- Można powiedzieć, że dobrze.- odpowiedziałam, a chłopak uśmiechną się do mnie, kiedy to usłyszał.

Do klasy wszedł nauczyciel, a my zajęliśmy się lekcją. Kiedy w końcu zadzwonił dzwonek, wszyscy zaczęli się pakować. Wkładałam właśnie książki do plecaka, kiedy czarnowłosy złapał mnie za rękę. 

- Co ci się stało?- spytał, patrząc na siny nadgarstek.

- Nic.- Odpowiedziałam i szybko obciągnęłam rękaw.

- To Alex, prawda?- bardziej stwierdził, niż zapytał.- A może znowu wpadłaś na drzewo?- spytał z sarkazmem, patrząc na moje rozcięte usta.

- To nie ta, jak myślisz.- czułam potrzebę wytłumaczenia swojego wcześniejszego kłamstwa.

- Czyli nie on ci to zrobił?- spojrzał na mnie, a ja spuściłam wzrok.

   Było widać, że chłopak jest wkurzony. Ruszył do drzwi, a ja chciał go zatrzymać, co dnie wyszło mi zbyt dobrze. Wybiegłam za nim, domyślając się, gdzie idzie. Chwile później znaleźliśmy się pod klasą Alexa.

- Nick, nie musisz nic robić.- powiedziałam, chwytając go za rękę.

  Chłopak odwrócił się do mnie i wziął moją twarz w dłonie.

- Oczywiście, że muszę, aniołku.- oznajmił, po czym cmokną mnie w czoło i odwrócił się w stronę blondyna.

- Hej Nick, co tam?- spytał Alex, kiedy ten do niego podszedł.

  Czarnowłosy, zamiast odpowiedzieć, uderzył chłopaka w twarz. 

- Z co to?- zdziwił się blondyn, a kiedy mnie dostrzegł, uśmiechną się do chłopaka.- Za dziewczynę, którą teraz pieprzysz?

  Nickowi nie spodobało się chyba to określenie, bo ponownie uderzył blondyna, tylko tym razem chłopak mu oddał. Naokoło nich zaczęła zbierać się coraz więcej ludzi. Chciałam podejść do nich i to przerwać, ale poczułam, że ktoś łapie mnie w pasie.

- Nie radziłbym ci tam iść.- powiedział Ian.

- Ale to przeze mnie.- powiedziałam z łzami w oczach i próbowałam się wyrwać. 

  Szatyn odciągnął mnie od całego zdarzenia i przytulił. Łzy zaczęły ciec mi po twarzy, kiedy słyszał krzyki z korytarza obok. 

- Liz, spokojnie, Nick sobie poradzi.- powiedział chłopak, a ja miałam nadzieję, że tak będzie. 

   Chwile później usłyszeliśmy krzyki nauczyciela, a ja odepchnęłam od siebie chłopaka i pobiegłam zobaczyć, co się dzieje. Wszyscy zaczęli się rozchodzić, a na środku korytarz stali chłopcy, rozdzieleni przez dwóch wykładowców. Alex miał podbite oko i rozwalony nos, z to Nick z rozwalona wargą i siniakiem na kości policzkowej, wyglądał lepiej. Czarnowłosy spojrzał na mnie, a ja nie wiedząc, co zrobić, lekko się uśmiechnęłam, na co chłopak zareagował śmiechem. Blondyn spojrzał najpierw na Nick'a, a potem na mnie.

- To przez niego, nie dajesz nam szansy?- spytał wściekły.







Od nowa ✅Where stories live. Discover now