Bal Bożonarodzeniowy cz. 1

31.6K 1.4K 590
                                    

Harry

Harry i ja mieliśmy się spotkać przed Wielką Salą. Czekałam na niego dosyć długo i gdy już powoli zaczynałam tracić nadzieję, wpadł tam zdyszany kilka minut przed rozpoczęciem.

- Hej, T/I, przepraszam, że tak późno, coś mi wypadło - wyjaśnił, szybko oddychając.

- Wszystko w porządku, spokojnie. - Próbowałam go uspokoić, bo myślałam, że zaraz się przewróci i posłałam mu uśmiech, co odwzajemnił.

- O, Potter! Dobrze, że jesteś. Już bałam się, że spóźnisz się na pierwszy taniec. Zaraz was zawołam - powiedziała McGonagall, która znokąd pojawiła się obok nas.

- Jaki taniec?! - zapytał Harry z przerażeniem na twarzy, ale McGonagall oddaliła się już w inną stronę.

- To tradycja Turnieju Trójmagicznego, że reprezentanci zaczynają tańce - wyjaśniłam mu, ponieważ czytałam o tym. - Myślałam, że o tym wiesz?

- Ty wiesz wszystko, jak Hermiona. - Spojrzał na mnie wielkimi oczami, na co ja się zaśmiałam. - Ale T/I, ja nie potrafię tańczyć. Już widzę, jak Malfoy będzie miał ubaw ze swoją bandą.

- Spokojnie - powiedziałam, kładąc mu dłoń na ramieniu. - Poprowadzę cię, tylko się uspokój. Zaufaj mi, to o wiele łatwiejsze niż poskramianie smoków.

Wziął głęboki wdech i zaśmiał się.

- Chyba mimo wszystko wolę smoki.

- Wszyscy reprezentanci z partnerami proszeni tutaj! - zawołała McGonagall, a ja złapałam Harry'ego za rękę.

- No chodź już. - Zaśmiałam się.

- Jesteś niezastąpiona.

Ron

Z jakiegoś dziwnego powodu, kiedy spotkałam się z Ronem przed Wielką Salą zaczął panicznie próbować zasłonić się swoimi rękami.

- Em, Ron? Wszystko w porządku? - spytałam, marszcząc brwi.

- O nie - powiedział na mój widok, co zbiło mnie z tropu. - Zobaczyłaś mnie.

- Co?

Ron przestał próbować się zasłonić i opuścił swoje ręce w geście rezygnacji, ujawniając najdziwniejsze szaty wyjściowe, jakie kiedykolwiek widziałam.

- Widzisz te ubrania? Wyglądam jak moja ciotka! - krzyknął z rozpaczą.

- Przestań, nie jest aż tak źle - powiedziałam, przyglądając się strojowi. - Są po prostu bardziej tradycyjne. Zresztą co to za różnica, mamy się dobrze bawić - dodałam z szerokim uśmiechem.

- Pokażesz się tam ze mną? - zapytał z niedowierzaniem, wskazując na wejście do Wielkiej Sali.

- No pewnie, niech mi zazdroszczą. - Zaśmiałam się i on też, co go trochę rozluźniło.

- To idziemy - postanowił i złapał mnie za rękę.

Draco

Harry Potter Boyfriend Scenarios [PL]Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt