14

2.7K 248 21
                                    

Dziewczyna wystukała rząd cyferek na klawiaturze i wysłała go drżącymi rękami. Nie wiedziała, czego ma się spodziewać. Zdenerwowanie, jakie wywoływała w niej Lauren, było dziwne. Ledwo zdążyła zablokować telefon, kiedy dźwięk urządzenia zadzwonił jej w uszach. Zastanawiała się chwilę, czy odebrać, ale w końcu zdecydowała się na zieloną słuchawkę.

- Halo?

- Cześć, mała - usłyszała po drugiej stronie.
Cabello momentalnie się spięła i minęło parę sekund, nim odpowiedziała.

- Co u ciebie? - zaśmiała się nerwowo.

- Hm, myślę, że skoro to ty to zaproponowałaś, to powinnyśmy rozmawiać o tobie - cicho prychnęła z rozbawieniem. Ciemnooka wstrzymała oddech, chwilę później głośno go wypuszczając.

- Denerwujesz się? - spytała Lauren.

Bardzo - pomyślała Camila. Ale przecież nie mogła tego przyznać.

- Nie - powiedziała pewnie - skąd taki wniosek?

- Nie wiem - odparła zielonooka, zaskoczona nagłym przypływem odwagi młodszej.

- To co u ciebie?

- Siedzę sama w domu i rozważam oglądanie serialu, ale chyba nie chce mi się biec na górę po laptop - westchnęła.

- Możemy obejrzeć coś razem - powiedziała energicznie Cami, jednak szybko pożałowała swoich słów - to znaczy, jeśli chcesz.. I, um, jeśli kiedyś będziemy miały okazję... Jeśli będziesz miała czas, bo przecież...

- Z wielką chęcią - przerwała zawstydzonej dziewczynie ze śmiechem Lauren.

- Zaraz, czy ja w ogóle wiem, jak masz na nazwisko? - spytała podejrzliwie.

- Jauregui.

- Jak?

- Jauregui.

- Lauren Jauregui?

Starsza wybuchnęła niekontrolowanym śmiechem, słysząc, jak szatynka źle wypowiada jej nazwisko.

- Kiedy to mówisz, moje nazwisko brzmi jak Lern Jergi.

- Jak mam to niby powiedzieć? Nie umiem - odparła zrezygnowana Camila.

- Nauczę cię, ale musisz obiecać, że się ze mną spotkasz.

- Ja...

- No wiesz, żebym mogła zademonstrować jak poprawnie wymawia się moje nazwisko - brunetka puściła oczko, zapominając, że młodsza jej nie widzi.

- Zastanowię się.

- Zastanowisz? - zapytała z nadzieją.

- Zastanowię - odpowiedziała cicho Cabello.

- Porozmawiałabym z tobą dłużej, ale idę się spotkać z Lucy. Napiszę do ciebie później, dobrze?

- Pewnie - ciemnowłosa poczuła się dziwnie, słysząc słowa Lauren, ale szybko przytaknęła.

- Do wieczora, malutka - rozłączyła się uśmiechnięta.

- Do wieczora... - odparła zamyślona dziewczyna, nie zwracając uwagi na zakończone połączenie.

Dlaczego czuję się tak... źle?

*
siemano kolano
rozdział dedykowany dla ashleysbitch ;-)))

pink; camrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz