Dziewczyna wystukała rząd cyferek na klawiaturze i wysłała go drżącymi rękami. Nie wiedziała, czego ma się spodziewać. Zdenerwowanie, jakie wywoływała w niej Lauren, było dziwne. Ledwo zdążyła zablokować telefon, kiedy dźwięk urządzenia zadzwonił jej w uszach. Zastanawiała się chwilę, czy odebrać, ale w końcu zdecydowała się na zieloną słuchawkę.
- Halo?
- Cześć, mała - usłyszała po drugiej stronie.
Cabello momentalnie się spięła i minęło parę sekund, nim odpowiedziała.- Co u ciebie? - zaśmiała się nerwowo.
- Hm, myślę, że skoro to ty to zaproponowałaś, to powinnyśmy rozmawiać o tobie - cicho prychnęła z rozbawieniem. Ciemnooka wstrzymała oddech, chwilę później głośno go wypuszczając.
- Denerwujesz się? - spytała Lauren.
Bardzo - pomyślała Camila. Ale przecież nie mogła tego przyznać.
- Nie - powiedziała pewnie - skąd taki wniosek?
- Nie wiem - odparła zielonooka, zaskoczona nagłym przypływem odwagi młodszej.
- To co u ciebie?
- Siedzę sama w domu i rozważam oglądanie serialu, ale chyba nie chce mi się biec na górę po laptop - westchnęła.
- Możemy obejrzeć coś razem - powiedziała energicznie Cami, jednak szybko pożałowała swoich słów - to znaczy, jeśli chcesz.. I, um, jeśli kiedyś będziemy miały okazję... Jeśli będziesz miała czas, bo przecież...
- Z wielką chęcią - przerwała zawstydzonej dziewczynie ze śmiechem Lauren.
- Zaraz, czy ja w ogóle wiem, jak masz na nazwisko? - spytała podejrzliwie.
- Jauregui.
- Jak?
- Jauregui.
- Lauren Jauregui?
Starsza wybuchnęła niekontrolowanym śmiechem, słysząc, jak szatynka źle wypowiada jej nazwisko.
- Kiedy to mówisz, moje nazwisko brzmi jak Lern Jergi.
- Jak mam to niby powiedzieć? Nie umiem - odparła zrezygnowana Camila.
- Nauczę cię, ale musisz obiecać, że się ze mną spotkasz.
- Ja...
- No wiesz, żebym mogła zademonstrować jak poprawnie wymawia się moje nazwisko - brunetka puściła oczko, zapominając, że młodsza jej nie widzi.
- Zastanowię się.
- Zastanowisz? - zapytała z nadzieją.
- Zastanowię - odpowiedziała cicho Cabello.
- Porozmawiałabym z tobą dłużej, ale idę się spotkać z Lucy. Napiszę do ciebie później, dobrze?
- Pewnie - ciemnowłosa poczuła się dziwnie, słysząc słowa Lauren, ale szybko przytaknęła.
- Do wieczora, malutka - rozłączyła się uśmiechnięta.
- Do wieczora... - odparła zamyślona dziewczyna, nie zwracając uwagi na zakończone połączenie.
Dlaczego czuję się tak... źle?
*
siemano kolano
rozdział dedykowany dla ashleysbitch ;-)))
![](https://img.wattpad.com/cover/118690570-288-k779614.jpg)
CZYTASZ
pink; camren
Fanfictionprzypadki chodzą po ludziach, ale wystarczy kliknąć serduszko by poznać osoby, które zmienią twoje życie Lauren: jestem hetero.. Troye: to dlaczego klikasz laski? Lauren: um.. camren texting #20 w fanfiction - 10.09.2017