15

1K 95 5
                                    

Ciąg dalszy...

Nishinoya

- Noya...- zwrócił się po raz kolejny niepewnym głosem- Wszystko ok?

- Dlaczego pytasz?- spytał zaciekawiony.

- Chodzisz od pewnego czasu zamyślony, wyraźnie spoważniałeś... Po prostu widać, że się czym martwisz.

Ashai...- zwrócił się do siebie w duchu- Ty... przez ten cały czas... martwiles się o mnie?

- Ashai...- głos utknął mu w gardle- Faktycznie o czymś myślę. To znaczy..- poprawił się szybko- W pewnym sensie gryzie mnie sumienie.

Wpatrywał się nadal w niebo, bo wiedział, że jeśli opuści wzrok może tego pożałować.

Ponieważ obiecał sobie, że zawsze będzie szedł z uniesioną głową do góry.

Że będzie silny...

...dla niej

A wszystko wydarzyło się 4 lata temu, gdy jeszcze wszystko wydawało się bajką.

Jesienny wiatr porywał drzewa do tańca za oknem Rin na co ta przebiegła do brata lekko przestraszona.

- Ni-san! Ktoś jest za oknem.

- Rin, spokojnie- poglaskal ją po głowie- To tylko drzewa, które porusza wiatr.

Dziewczynka przytuliła się do brata jak najmocniej umiała, tak mocno, że Yuu miał problem z nabraniem powietrza.

Nagle 12- latek zobaczył piorun, a zaraz po nim przetoczyl się ogromny grzmot.

- Nee- san!- wykrzyczala w jego pierś.

Rin bała się burzy.
Powiedziałby, że nawet przeraźliwie.
Nienawidziła piorunow ponieważ stwierdziła, że one potrafią tylko ranić.

Ranić drzewa i ludzi.

Zawsze wszystko niszczyły wszystko wyda jąc przy tym przerażający grzmot.

Yuu zdarzył się już do nich przyzwyczaić, ponieważ wtedy mieszkali w mieście gdzie często grzmiło.

Nie wiedzieli, że jego młodsza o dwa lata siostra tak przeraźliwie boi się piorunow.

- Nee-chan tam się coś rusza!- odwróciła głowę od okna.

Wtedy Nishinoya popełnił błąd, że nie popatrzył się w oddalona szybę.
Myślał, że to jedynie wiatr...

Potem coś zachrobociło na zewnątrz, a następnie usłyszeli tylko trzask.

Szyba pękła, a oni stanęli sparalizowani strachem gdy ujrzeli twarz włamywacza.

Miał kanciastą twarz, przez którą przechodziła jedna duża blizna.

Potem padły dwa strzały.

A krew zalała dywan.

W krótce po tym usłyszał krzyki oraz głos mówiący:

- Takie małe smarkacze, a próbują się jeszcze bronić- wymierzył z broni w stronę Rin, a Yuu jedyne co wtedy usłyszał to grzmot, który zagłuszył świst kuli.

Chciał się podnieść i obronić siostrę, ale było już za późno.

Jej ciało leżało bezwładnie ma ziemi.

Nie mógł jej uratować, było za późno.

Sam tracąc dużą ilość krwi zemdlał mając łzy w oczach.

Obudził się dopiero w szpitalu mając na sobie maskę z tlenem.

Potem dowiedział się, że był miesiąc w śpiączce.
Gdy jednak spytał o Rin wszyscy spuścili głowy, a do oczu Nishinoyi napłynely łzy.

Ludzkie życie jest zbyt kruche- pomyślał- Nie zaslugiwala na śmierć.

Miał szczęście, że przeżył- mówili lekarze.

A Rin tego szczęścia zabrakło czego nie mógł sobie wybaczyć.

Uważała, że pioruny mogą tylko niszczyć.

To postanowił zmienić.
Dlatego jednen ze swoich specjalnych ruchów nazwał toczacym się grzmotem, choć brzmiało to dość banalnie, a może nawet głupio, chciał udowodnić, że piorun może też ratować.

W gimnazjum zapisał się do drużyny siatkarskiej gdzie został libero.

,, Nawet gdybym miał dwa metry nadal grałbym jako libero"- oznajmił kiedyś z dumą Shoyo.

Chciał zostać chłopakiem, którego chciałaby widzieć jego siostra.
Pełnego energii, wieczne uśmiechmietego choć z lekka zwariowanego.

Ale czy dalej potrafił udawać?

Przez jego głupie poczucie humoru Kageyama i Hinata nieodywają się do siebie i nie przychodzą do szkoły.

Nie tak to sobie wyobrażał.

- Sumienie? Dlaczego?

Yuu opuścił głowę opierając ją na kolanach.

Czasami nazywał Saeko swoją siostrą, bo myślał, że jeśli Rin gdyby dorosła była by taka sama.

Tak sobie ją wyobrażał.

Ale prawdą było to, że nikt nie mógł zastąpić Rin, nawet Saeko.

- To nic takiego zaraz mi przejdzie- odpowiedział po chwili- Czasem tak mam.

- Nishinoya- Ashai uniósł jego głowę, a w oczach libero zobaczył łzy- Nie chcem widzieć jak płaczesz- rzekł z głosem pełnym czułości na co ten otarł łzy.

- Opowiem ci- zdecydował.

Niebo, które do niedawna było słoneczne zaszło chmurami.

Nawet ono uroniło łzy.

Granica nienawiści~yaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz