Rok funkcjonowania na wattpadzie!

909 38 47
                                    

— No i co ja mam im napisać? — Brunetka po raz kolejny zwiesiła głowę nad klawiaturą i westchnęła ciężko. Gdy zaczynała, nie miała takich problemów.

Nad jej głową odezwał się nagle przerażający głos, od którego włosy na całym ciele dziewczyny stanęły dęba, a serce podeszło do gardła. To był Daichi.

— Lepiej coś napisz, bo inaczej ja to zrobię — powiedział, zachowując zewnętrzny spokój.

— Nie! Nie trzeba! — Spanikowana natychmiast położyła palce na klawiszach, wystukując pierwsze słowa.

*****

13.08.2017

Drodzy czytelnicy!

Uwierzycie, że minął rok odkąd zaczęłam pisać? No ja też nie, może dlatego zorientowałam się dwa tygodnie po fakcie... Ale!

Chciałabym wam wszystkim serdecznie podziękować akurat w tej "książce". Dlatego że jest ona najpierwsiejszą z pierwszych jakie miałam okazję napisać. Muszę przyznać, że gdyby nie osoby, które zamówiły u mnie shoty na różne postacie, najprawdopodobniej po moich pracach nie byłoby tu teraz śladu. Żadnych.

Nie sądziłam, że pisanie stanie się dla mnie hobby. Naprawdę. Nigdy nie ciągnęło mnie do tego, moje prace na polski wybitne nie były. Ot co, pisałam tak aby utrzymać je na poziomie 3+ i 4. Nie chciało mi się wysilać, nie przykładałam do tego wielkiej wagi, nie starałam się w tym szkolić specjalnie... Zawsze się cicho śmiałam, że moje koleżanki napiszą wielkie historie, a ja je po prostu przeczytam i poproszę o autograf bez dedykacji by wystawić na allegro. To był plan na biznes, prawda?

No ale Zosia zaciągnęła mnie tutaj, po pół roku czytania nagle przyszedł mi najgłupszy pomysł na świecie - Napisz swojego shota!

Pewnie wpływ na to miał fakt, że jako gorąca fanka Laxusa Dreyara nie widziałam z nim dosłownie ŻADNEGO opowiadania, a przez wszystkie profile, które odwiedziłam przewijał się cytat, że żeby przeczytać idealną książkę trzeba ją samą napisać... No i widzicie jak skończyłam?

Nie popełniajcie tego błędu. Ostrzegam.

Albo możecie mnie nie posłuchać i starać się ulepszyć swoje umiejętności, co potem zauważy wasza polonistka, która napisze miły komentarz w zeszycie na temat twojej pracy. Nawet nie zauważysz, kiedy to napisałaś 13 stron opowiadania, a nie jesteś nawet w połowie historii. A ludzie z twojej klasy pewnie nie ogarną dlaczego rozumiesz interpunkcję w zdaniach wielokrotnie złożonych.

Coś czuję, że uciekam od tematu, dlatego dojdę do sedna! Jestem wdzięczna za komentarze, które mnie wsparły w odkryciu nowego zainteresowania! Bardzo wam dziękuję i niestety muszę ogłosić, że ta książka nie zostanie już aktualizowana. Nie piszę już na zamówienie. Było to dobre na początek, motywowało, ale teraz po prostu... Nie potrafię. Przepraszam osoby, których zamówienia wykonane nie zostały.

Ale nie wykluczam założenia nowej książki z shotami. W końcu nie można pisać tylko i wyłącznie z tego samego uniwersum.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim! Mam nadzieję, że niektórzy z was jeszcze ze mną zostaną przez kolejny rok i będą w stanie ocenić jak moje prace zaczynają (lub nie) nabierać ładu i składu!

Nielot

*****

— Ech... — Dziewczyna wcisnęła przycisk publikuj, po czym zamknęła wszelkie programy i wyłączyła urządzenie. Powoli wstała, ściągając z ramy łóżka puszysty koc i owinęła się nim szczelnie.

— No rozchmurz się, musiałaś w końcu to zrobić — mruknął Sawamura i podał jej kubek gorącego kakao.

— Wiem, mimo wszystko trochę szkoda... Ale nie skończę na tym. — Kąciki ust Nielota powędrowały delikatnie ku górze. — Na pewno kiedyś do mnie wrócicie.

— Oczywiście, że tak. — Zaśmiał się siatkarz i wziął walizkę z korytarza. — W takim razie... Do zobaczenia.

— Pewnie. Pozdrów tam wszystkich! — Zawołała, gdy przechodził przez próg. On tylko kiwnął głową i posłał w jej stronę pokrzepiający uśmiech.

Do zobaczenia.

Various x Reader (One Shots)[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz