~1~

678 66 9
                                    

Patrząc na rwący prąd nie myślałem o niczym. Spoglądałem jedynie na głęboką wodę, przez którą nie przebijały się nawet promienie słońca. Tak bardzo mnie to korciło, tak mocno kusiło... Brzeg był wysoki, wystarczał jeden krok.
Przechyliłem się w przód, zamknąłem oczy....

I otworzyłem je nagle, gwałtownie siadając. Byłem w swoim pokoju, w totalnych ciemnościach. Koszulka kleiła mi się do pleców, a spodnie oblepiały uda.
Rozejrzałem się, łóżko było pościelone, więc musiałem zasnąć na kanapie. Znowu.
Spuściłem nogi na podłogę, oddychając głęboko.
- To tylko sen... To się wcale nie dzieje. - wyszeptałem sam do siebie. Wziąłem jeszcze kilka powolnych wdechów, po czym wstałem.
W domu panowała cisza, która aż dzwoniła w uszach. Przez chwilę nasłuchiwałem, by upewnić się, że jestem w domu sam.
Musiało być już rano, bo najwidoczniej wszyscy już wyszli.
Podszedłem do okna, otworzyłem je. Wciąż było ciemno.
Nachyliłem się i oparłem na parapecie.
- I co, przywrócisz mnie do łask, hm? - usłyszałem nagle. Szybko uniosłem głowę, wbijając wzrok w postać siedzącą swobodnie na jednej z belek u podstawy dachu, jakieś półtora metra nade mną.
- ...Roth. - westchnąłem cicho. Odwróciłem wzrok od towarzysza i spojrzałem na ziemię, ledwo widoczną trzy piętra niżej. Dłonią otarłem pot z karku, a po chwili złapałem koszulkę i powoli ściągnąłem ją, wycierając się nią.
- Oh, Dru, czyżbyś mnie kusił? - z cichym chichotem Roth zwiesił się z belki do góry nogami, a jego długie, płomienne włosy niknęły w mroku.
- Jeszcze jedno słowo i zapomnij, że kiedykolwiek wpuszczę cię do domu
- Ja wiem, że ty mnie wpuścisz. Inaczej te koszmary nie dadzą ci żyć. Ale dobrze, bardzo cię przepraszam i błagam, żebyś pozwolił mi wejść. - istota ukazała ostre kły, uśmiechając się niewinnie. Intensywnie błękitne oczy świeciły w ciemnościach.
Wystarczyło jedno spojrzenie na jego wygląd, zachowanie, czy chociażby to, że siedział te kilka metrów nad ziemią, by stwierdzić, że nie jest istotą ludzką.





Witam wszystkich serdecznie, jeśli wogóle ktoś się tu znajdzie. Tym krótkim fragmentem zacznę tą historię...
Zapraszam do dalszego czytania

Moja Opiekuńcza Zmora Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang