Rozdział 7

743 63 16
                                    

Zeref wraz z Natsu wyszli na zewnątrz przed budynek świątynny.

- Więc, co to za prawda, o której masz mi powiedzieć? – spytał Drganeel, patrząc podejrzliwie na chłopaka. Czarny Mag westchnął ciężko i spojrzał na Salamandra.

- Nazywam się Zeref Dragneel i jestem twoim starszym bratem – powiedział na jednym wydechu.

- C-co? – Smoczy Zabójca patrzył na niego zszokowany. Poczuł się, jakby ktoś właśnie uderzył go obuchem w głowę. – O-o czym ty mówisz...? – wyszeptał, ledwo trzymając się na nogach.

- Urodziliśmy się 400 lat temu w małej wiosce na południe stąd. Razem z naszymi rodzicami żyliśmy spokojnie w naszym wspólnym domu – Zeref uśmiechnął się lekko na wspomnienie. – Jednak... to wszystko się skończyło, kiedy Acnologia zaatakował naszą wioskę i dosłownie zmiótł ją z powierzchni ziemi...

- Acnologia? – zdołał wykrztusić Natsu. Czarny Mag skinął głową.

- Wszyscy, którzy znajdowali się wtedy w wiosce... zginęli... - spuścił wzrok na ziemię. – Sam nie wiem, czy miałem szczęście czy pecha, ale mnie akurat nie było w wiosce, nasza matka wysłała mnie do miasta po zakupy, kiedy wróciłem... zastałem tylko rozpacz... - po jego policzkach słynęły dwie samotne łzy, które od razu otarł.

- Ja też zginąłem? – spytał cicho Salamander, również spuszczając głowę.

- Tak... - oparł po dłuższej chwili ciszy. – Po utracie wszystkiego, zacząłem zagłębiać się w czarną magię dotyczącą życia i śmierci, ponieważ chciałem przywrócić do życia mojego ukochanego braciszka – uśmiechnął się lekko w stronę Smoczego Zabójcy. – Przez moje eksperymenty dosięgła mnie klątwa Ankhseram, klątwa sprzeczności, im bardziej cenię życie, tym więcej go odbieram... Jednym z jej skutków ubocznych jest również nieśmiertelności i zatrzymacie mojego ciała w czasie... Popadłem w rozpacz, zacząłem tworzyć demony, które miały pozbawić mnie życie, lecz na darmo. Dlatego w końcu postanowiłem wskrzesić ciebie jako mojego najdoskonalszego demona, który mógłby mnie zabić. Jednak przebudziłeś się jako zwykle dziecko, którego nie potrafiłem wychować, dlatego przekazałem cię Igneelowi, który był moim przyjacielem – posłał mu kolejny uśmiech. – Miał wychować cię na smoczego zabójcę, który będzie w stanie mnie zabić. Przez wrota Zaćmienia zostałeś przeniesiony do tych czasów razem z resztą smoczych zabójców. Pomimo upływu lat, demoniczne nasienie nie zaczęło kiełkować, prawdopodobnie Igneel do tego doprowadził i jestem mu za to niezmiernie wdzięczny. Gdy cię ujrzałem po latach na wyspie Tenrou... Jesteś moim najukochańszym młodszym bratem i nie chcę, żeby nadal ciążyło na tobie to przeklęte przeznaczenie. Dlatego poprosiłem Lucy, żeby je zniszczyła, żebyś mógł być wolny i mógł odciąć się ode mnie – z jego oczu wypłynęły kolejne łzy.

Natsu nie był w stanie wydobyć z siebie głosu. Historia, którą właśnie usłyszał pogrążyła go w szoku. Sam nie był w tym momencie pewnych swoich uczuć. Nie wiedział, czy ma czuć strach, złość, a może smutek? Usiadł na ziemi i wpatrywał się w nią tępym wzrokiem.

- Więc jakie jest ryzyko tego rytuału? – spytał w końcu przyciszonym głosem. Zeref spojrzał na niego nieco zaskoczony.

- Bardziej powiedziałbym, że jest to skutek uboczny... - zawahał się przez chwilę. - Z demonicznym nasieniem połączone są wszystkie twoje wspomnienia z ubiegłego życia, które przebudziłyby się wraz z nim. Gdy nasienie zostanie zniszczone, zostaną zniszczone również wspomnienia, zerwie się więź łącząca cię z przeszłością. Będziesz wolny, będzie mógł dalej spokojnie żyć, jako człowiek pochodzący z tych czasów.

Salamander spojrzał na niego zszokowany. Pomimo, że wspomnienia, o których mówił jego brat były mu obce i nic tak naprawdę o nich nie wiedział, gdy usłyszał o możliwości ich utraty, poczuł niewyjaśniony dla niego ból w okolicy serca.

Nić PrzeznaczeniaWhere stories live. Discover now