3.

270 25 1
                                    

Wybaczcie że ostani rozdział był tak dziwnie zakończony ale nie miałam po prostu weny. Tak więc teraz postanowiłam rozwinąć poprzedni rozdział. A po za tym mam wielką prośbę. Jeśli podoba wam się dany rozdział proszę was o komentarze to naprawde mnie motywuję do tego by dalej pisać. A jeśli coś wam się nie podoba coś to też piszcie jestem otwarta na krytykę. Tak więc by nie przedłużać zapraszam do czytania.

Rozdział 3. 

Tym przystojnym nauczycielem był niejaki David Wolter. Młody absolwent studiów matematycznych. Tak zrozumiałam ze słów Niny, z którą usiadłam. Była jedyną od której nie wyczytałam z mysli nic. Coś blokowało dostęp do nich. Nie powiem, trochę mnie to zdziwiło. Pierwszy raz miałam do czynienia z czymś takim. Ale szybko zajęłam się lekcją. Z tego co zauważyłam, każda uczennica na niego leciała. Zresztą nie dziwię się. Cudowne niebieskie oczy, trzydniowy zarost oraz włosy ułożone w artystyczny nieład dodawały mu chłopięcego wyglądu oraz męskości plus do tego ciemna karnacja idealnie pasowała do niego. Gdyby nie to że jego pikantne sekrety z tlenioną blodynką w roli głównej nie dotarły do mojej głowy, pewnie by mi się spodobał. Ale wiedziałam że to poprostu podrywacz który wdaje się w romanse z uczennicami. Od erotycznych scen w mojej głowie uratował mnie dzwonek. Wszyscy wyszli z sali została tylko ta blondynka i David. Nie muszę umieć czytać w myślach żeby wiedzieć co się stanie. Z bujania w obłokach wyrwała mnie Nina. 

- Natalie ja cię prosze nie zadzieraj z Amandą. To tutejsza królowa piękności. Jej tatuś sponsoruje szkołę i nikt nie ma prawa jej się postawić. - odpowiedziała smutno.

- Wybacz, że zapytam, ale czy zrobiła ci coś ? Wiem że za krótko się znamy ale w mojej poprzedniej szkole też była taka jedna jak Amanda. Przez to miałam przesrane w szkole. - powiedziałam smutnym głosem. Nina spojrzała na mój nadgarstek na której widniał tatuaż. Spojrzała na mnie i pokazała swój na którym widniał ten sam tatuaż co na moim. Uśmiechnęła się do mnie i zaprowadziła do łazienki. Tam nie mogła przestać się uśmiechać. 

- To ty! - krzyczała, gdy nagle podeszła do mnie i przytuliła. Szczerze cała ta sytyacja trochę mnie zdziwniła i przeraziłam się zachowaniem Niny. Odsunęłam ją od siebie na bezpieczną odległość i spojrzałam jej w oczy ze zdziwniem w swoich. Ona natychmiastowo zmieniła swój wyraz twarzy i powiedziała: 

- Ty nic nie wiesz prawda? 

- A niby co mam wiedzieć? - spytałam. Ona natomiast westchnęła i odwróciła się plecami do mnie. Po kilku sekundach odwróciła się i spojrzała mi w oczy. 

- Posłuchaj, wiem że to nie do mnie należy by mówić ci prawdę, ale chyba dojrzałaś do tego by dowiedzieć się kim naprawdę jesteś. Kiedy pojawiłaś się w klasie poczułam,że to ty. Zwłaszcza kiedy próbowałaś mi czytać w myślach. Ty jesteś jedną z nas...

MysteryWhere stories live. Discover now