1.Powrót z bitwy o Mewni.

2.7K 117 32
                                    

Trzeba przyznać że walka z Toffeem była dla Star dużym wyzwaniem, a jednak podołała mu.

Przeszła przez portal razem z Marciem i Moon, nie była nawet w stanie stanąć o własnych siłach.

-Kochanie, Mewni mnie wzywa, Marco
zaopiekuj się nią.- królowa pocałowała córkę w czoło.

-Jasne...- odpowiedział zmartwionej matce jego przyjaciółki.

Nie chciał aby władczyni była koło niego przez cały czas, czuł się przy niej skrępowany.

Gdy Moon nareszcie przekroczyła portal, chłopak spojrzał na Star. Wyznanie dziewczyny nie dawało mu.

Ona dłuży się w nim?

Marcu Diazie?

Jak?

On przecież był tylko zwyczajnym chłopakiem... Na dodatek dla niego ważna była Jackie. Nie chciał jeszcze bardziej denerwować Star, postanowił poczekać do jutra, aż przyjaciółka wypocznie.

***Następny dzień***

Star obudziła się w swoim łóżku. Była lekko obolała ale to nie sprawiało jej problemu z poruszaniem się. Zbiegła po schodach w dół i skoczyła na Marca.

-Marco! Hej! To lecimy podbijać świat co nie?!- powiedziała żartobliwie i pełna entuzjazmu. Marco tylko krzywo się uśmiechnął.

- Wszystko okej, Marco?- spytała niepewnie, a jej entuzjastyczny uśmiech zniknął.

- Słuchaj, musimy pogadać.

 Usiedli u Marca na łóżku, by mieć trochę prywatności przed jego rodzicami.

-Star chodzi o to, że ostatnio powiedziałaś, że...- w tej chwili nie mógł wydusić ani jednego słowa, nie był w stanie. Dziewczyna nie odrywała od niego wzroku, spodziewała się co powie chłopak więc sama czuła się nie dobrze w tej sytuacji. Wpatrywała się w niego oczekując dalszej wypowiedzi. -Że się we mnie zadłużyłaś...- po czym wypuścił oddech z ulgą. Star jeszcze bardziej czuła się skrępowana, myślała ,że Marco zapomniał o tej sytuacji i nie będą kontynuować tematu, lecz się myliła.

Nastała cisza, przerwała ją Star.

-Tak, rzeczywiście...to prawda.- po czym spuściła głowę.

-Ale wiesz, ja czuję coś nie do ciebie, ale do Jackie...

Dziewczyna kiwnęła głową, ta rozmowa była dla niej trudna. Wstała i powiedziała :

-Marco...przy Jackie nie jesteś sobą. Udajesz przy niej kogoś innego, idealnego.- w tym momencie nie wytrzymała napięcia. -Ze mną mógłbyś być sobą! Bo takiego cię kocham!-ze łzami w oczach wybiegła z pokoju Marca, po czym zamknęła się w swoim pokoju.

Chłopak był teraz zagubiony. Jego przyjaciółka znaczyła teraz dla niego coś innego... Ona zawsze go pocieszała, ratowała i nigdy się przy niej nie krępował. Przy Jackie było inaczej, rzadko z nią rozmawiał, krępował się przy niej, nawet kiedyś nie był dla niej niezauważalny. Dopiero teraz zaczęła się nim interesować. Nie zmieniało to postaci rzeczy co do Star, bo wciąż była dla niego przyjaciółką, chociaż już sam nie wiedział...
    

Hejka! To moja pierwsza opowieść na wattpad i mam nadzieję ,że wam się choć troszkę spodobała^_^ Będę pisać kolejne części bo mam na nie plan! Możecie zostawić gwiazdkę za zachętę ;) dozobaczyskaa😍
P.S. możecie zadawać pytania dotyczące mnie abyśmy się poznali 😄 .

*poprawione 24.03.2018r. (7 mies. od publikacji)*

    

Starco- Miłość czy PrzyjaźńWhere stories live. Discover now