Epilog

3.1K 247 9
                                    

Życie ma w sobie wiele tajemniczości i różnych zagadek. Nie zawsze idzie po naszej myśli ale jeśli się będziemy starać o to co kochamy to musi się nam udać. Moje życie zmieniło się bardzo i to na lepsze.

Od dwóch lat nie byłam już dziewczyną Lauren a jej żoną. Zielonooka oświadczyła mi się po roku naszego związku, który był całkiem spokojny. Kłóciłyśmy się jak to bywa w związkach ale szybko się godziłyśmy. Codziennie się o mnie starała i zdobywała mnie na nowo.

Myślałam, że po ślubie przestanie to robić ale się pomyliłam bo zaczęła się starać jeszcze bardziej. Każdego dnia pokazywała, że jestem dla niej najważniejsza i to się nigdy nie zmieni przez co kochałam ją jeszcze bardziej.

Po moim rozstaniu ze Shawnem, chłopak wyjechał i od tego momentu się z nim nie widziałam. Ariana mówiła, że ma narzeczoną z którą spodziewa się dziecka. Ucieszyłam się, że jest szczęśliwy i ma dziewczynę, która go kochała.

-Kochanie długo jeszcze? - Usłyszałam zniecierpliwiony głos mojej żony za drzwiami łazienki, cicho zachichotałam.

-Spokojnie kochanie zdążymy. - Wyszłam z łazienki i cmoknęłam ją w usta.

-Te kobiety. - Westchnęła idąc za mną do wyjścia.

-Przypominam ci, że też jesteś kobietą.

-Ponoć. - Odparła wsiadając do auta. Przewróciłam oczami ze śmiechem i również wsiadłam do pojazdu.

Jechałyśmy na co niedzielny obiad do rodziny Lauren. Co jakiś czas pojawiali się na nim również moi rodzice ale niestety z powodu, że mieszkają daleko to było rzadkością. Lubiłam spędzać czas z rodziną dziewczyny bo naprawdę dobrze się z nimi dogadywałam. Zielonooka za każdym razem była mi wdzięczna za to, że dzięki mnie odzyskała rodzinę. Chociaż ja nic takiego nie zrobiłam i tak było tym razem.

-Dziękuje. - Szepnęła gdy weszłyśmy do jej rodzinnego domu.

-Nie musisz mi dziękować za każdym razem.

-Muszę. - Uśmiechnęła się cmokając mnie w policzek.

-W końcu jesteście. Siadajcie. - Przywitała nas mama dziewczyny całując w policzek swoją córkę a potem mnie.

Obiad jak zawsze przebieg w miłej atmosferze. Nie zabrakło dziwnych żartów ze strony Lauren do których przez ten czas już się przyzwyczaiłam. Traktowałam jej rodziców jak swoich a oni mnie jak córkę. W pewnym sensie to byłam ich córką w końcu poślubiłam Lauren.

Wracając do naszego mieszkania przypomniałam sobie o jednej ważnej rzeczy.

-Lo?

-Tak skarbie? - Oderwała wzrok z drogi by na mnie spojrzeć.

-Możemy pojechać na cmentarz. Dawno tam nie byłam i źle się z tym czuje.

-Jasne. - Uśmiechnęła się do mnie, ściskając ręką lekko moje udo.

Znalezienie odpowiedniego grobu nie trwało długo. Kiedyś przychodziłam tu tak często i byłam pewna, że dałabym radę dojść tu z zasłoniętymi oczami. Usiadłam na ławce a Lauren obok mnie od razu obejmując ramieniem.

-Cześć Ally. Przepraszam, że ostatnio tak rzadko tu bywam. Mam ostatnio sporo na głowie ale postaram się przychodzić częściej. - Po moim policzku poleciała jedna samotna łza, którą Lauren szybko otarła.

-Znasz Camz ona zawsze ma pełno roboty. - Zażartowała dziewczyna obrywając ode mnie łokciem w brzuch.-Au dlaczego?

-Nie musisz mówić Ally o rzeczach, które się nie zmieniły.

-A może właśnie o tych rzeczach powinno się mówić. - Złożyła czułego całusa na moim czole i z powrotem zwróciła się do grobu.-U nas nic się nie zmieniło. Dalej za sobą szalejemy i nie widzimy życia po za sobą, prawda Camz?

-Prawda. - Przyznałam wtulając się w moją żonę.

-Chcę ci powiedzieć coś o czym nikt jeszcze nie wie. Za jakiś czas adoptujemy córkę i nazwiemy ją na cześć cioci Ally. - Powiadomiła Lauren a ja od razu podniosłam głowę żeby spojrzeć prosto w jej oczy.

-Mówisz poważnie? - Spytałam a w odpowiedzi kiwnęła głową.-Boże jak ja cię kocham Lo.

-Wiem o tym. - Zaśmiała się.-Ja ciebie też Camz. - Ułożyła rękę na moimi policzku lekko go gładząc. Nachyliła się do mnie łącząc nasz usta w delikatnym pocałunku.

Tak, moje życie zmieniło się na lepsze, a miało być jeszcze lepiej.

------------------------------------------------------

Wow...kolejne moje ff skończone. To niesamowite, że ktoś to w ogóle czytał. To jak i inne moje prace. To miłe wiedzieć, że to co piszę się podoba i dziękuje za komentarze, gwiazdki, które dawały chęci do pisania i za każde wyświetlenie.

Do następnego rozdziału w Roses albo In Love With A Nerd moi drodzy ;)

Everything Leads Me To You...✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz