Rozdział 8

69 8 0
                                    

-Dobrze! Dziękuję, litościwy!-Odrzekł mu Czerwony Ludzik z nadzieją w głosie. W jego oczach widać płonącą nadzieję.
-"Litościwy"? O kurwa...-Przewrócił oczami dopijając herbatę. Ziołową meliskę. Bo jednak się przydała. I to bardziej niż na początku...!
-Emm...? O co chodzi...?-Pan C. zsuwa się po ścianie, po czym przekrzywia głowę pytająco.
-Za dużo anime widziałem żeby wiedzieć jak to się skończy. I Wattpadowskich gówien, choć -jak nazwa wskazuje- są to nieprawdziwe gówna...-W jego głosie zabrzmiała jakby groźba. Dopiero teraz można było ujrzeć Gaśnicę dzierżoną przez niego w drugiej ręce.
-Jak się czujesz?-Ponownie spytał. Tutaj słychać lekką skruchę. Nie wie, co może mu się stać, choć już poznał potęgę Gaśnicy. Nie chce dostać drugi raz od czegoś, co mogłoby nawet zniszczyć jego marną, czerwoną egzystencję...

-Po chuj ci ta wiedza?
-Emm... Miłoby było!-Na twarzy Czerwonego Ludzika zagościł miły i -tym razem nie czerwony- uśmiech. Znaczy, gdyby nie to, że kolor skóry na jego policzkach i tak już był krw-... KURWISTOCZERWONY, z pewnością-widoczne byłyby na nich mocne rumieńce. Senpai zaszczycił go swoją obecnością! No kurwa!

-Najpierw, to ja mam inne pytanie.
Jego przyjemny uśmiech w dosłowną chwilę ewoluował w zaskoczenie. Jakby ktoś nacisnął "X" (Dawno w Pokémony grałam ;_;) podczas gdy Swablu zmienia się w Altarię i nikt nie ogarnia, skąd do cholery typ Dragon...

-Jak to się stało, że jesteś człowiekiem?
-Emm... Nie jesteś na to gotowy...?-Odpowiedział wyraźnie nie wiedząc, co powiedzieć-Ale mogę ci powieszieć tyle, że nie jestem jedną osobą.
-O chuj, rozdwojenie jaźni... Aaa... Już mnie głowa zaczyna boleć...
-Och...? Czemu...?
-Kim jeszcze jesteś?
-Trybem Zwolnio-...

W tym momencie, Maciek z trzaskiem zamknął drzwi i zaczął zastanawiać się nad tym, co zrobił nie tak ze swoim życiem. W tym samym czasie Reksio podbiega do ściany za którą znajduje się Czerwony hojnie obdarowując ją odgłosami wkurwionego Reksia.

PsyGambit schyla się i drapie go za uchem.
-Mi też coś w nim nie pasu... Reksio, znowu się zjebałeś...-Wstaje i idzie do siebie.

(Boziu, znowu znikaam >.< Przepraszam najmocniej, ale ostatnio trochę dużo się dzieje i nie bardzo mam czas na pisanie, co widać, I guess...
Chcielibyście nową książkę o innej tematyce? Np... Nie wiem. Weźcie w komentarzach napiszcie, czy cuś xD

Of course-Tutaj rozdziały byłyby tak samo nieregularne jak dotychczas, ale dalej wychodziłyby minimaie trzy w miesiącu.

Huuh, mam wrażenie, że ten pomysł się nie przyjmie >.<)

Od Nienawiści Do Miłości | PsyGambit x Czerwony KwadracikWhere stories live. Discover now