.2.

16 5 0
                                    

Pov.Mikasa

Minął jeden dzień odkąd Izumi tu jest.

Dziewczyna jest nader spokojna.

Zasiedliśmy razem z Arminem i Erenem do śniadania.

-Widzieliście już tą nową?-Zapytał Armin.

-Jaką nową?- Zdziwił się Eren.

-Ta  o brązowych włosach i niebiesko zielonych oczach. Ponoć jest tu od wczoraj.-Odpowiedział blądyn

-Nowy zwiadowca?-Zapytał brązowo włosy.

-Tego nie wiem. Spójż. Tam siedzi.-Armin wskazał na dziewczyne o niebiesko zielonych oczach - Izumi.

Ja dopiero teraz skapłam się, że oni cały czas o niej mówili.

-Ona? To Izumi Kuro. Nie jest zwiadowcą.-Powiedziałam zajadając się śniadaniem.

-Hym? Z kąt wiesz?-Zwrócił się do mnie Eren.

-Rozmawiałam z nią wczoraj. Co więcej.-Spojrzałam na jej stolik przy, którym aktualnie stał Jean.-Ma pociąg.-Powiedziałam wracając so jedzenia.

Chłopaki cały czas się na mnie patrzyli.

Co jest? Powiedziałam coś złego?

Pov.Izumi

Poprostu NIE WIERZE!

Jadłam śniadanie, a tu znalazł się koło mnie blądyn, który ewidentnie mnie podrywał!

Dobra Izumi. Spokojnie.

Jakoś się od niego odgoniłam.

Dokączyłam śniadanie i bez zbędnych ruchów udałam się do wyjścia ze stołówki.

Kątem oka zauwarzyłam Mikasę siedzącą razem z dwoma innymi chłopakami.

Wyszłam ze stołówki, a potem z zamku.

Poszłam po klacz, którą dostałam na 3 urodziny od taty.

Kochana Azuri jest już stara ponad 20 lat

(Azuri)

Jest to klacz pełnej krwi

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jest to klacz pełnej krwi.

Wziełam i wyprowadziłam ją.

Wyjechałam na oklep na polane.

-No Azuri... Czas się porzegnać.-Odpiełam ogłowie.

Wypuściłam klacz, ta na mnie spojrzała i pogalopowała w swoją stronę.

Wruciłam do bazy.

Trzeba się wziąść za szkolenie nowego konia.

W stajni znajduje się ogier. Jest to młody Paint Hors.

Ma on rok

Jest dziki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jest dziki.

Podszedłam do jego boksu i go pogłaskałam.

-Radze ci go nie dotykać. Ten koń jest nieobliczalny.-Odwruciłam się i znów zauwarzyłam tego... E.... Jak on tam miał? Jeana?

-Jak się boisz to do niego nie podchodź.-Pogłaskałam konia po głowie.

Minął już rok, a ja nadal nie wybrałam mu imienia, co z tym idzie plakietka wisi pusta.

Otworzyłam drzwiczki i wziełam kantar.

-Spokojnie...Nic ci nie zrobie....-Powiedziałam cicho wyciągając dłoń z kantarem, aby go powąchał.

Początkowo był przestraszony, ale później dał go sobie załorzyć.

Do kantaru dopiełam uwiąz, wziełam siodło, podkładke, czaprak, oraz ogłowie do ręki.

Poszłam na pobliską polane.

Rzeczy usadowiłam na drzewie.

Urwałam długą, cięką gałąź i wyszłam z ogierem na środek.

Rozchodziłam go zastanawiając się nad imieniem dla niego.

Dostojny, dziki, piękny, silny.....

.....Agron...

Tak... Idealne.

Postanowiłam wkońcu go osiodłaś.

Robilłam to delikatnie tak, aby się nie zracił.

***

Gdy wracałam z nauki zauwarzyłam zwiadowców, któży trenowali na sprzęcie do trójwymiarowego manewru.

***

Tak trochę krucej.

Coś mnie naszło na konie i ten 😝😝😜

Bayo~

Wasza Izumi

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 09, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Devote An Angel- SnK / AoTWhere stories live. Discover now