Rozdział 3

3 1 0
                                    


Tatiana Pov

Matka wyszła z mieszkania. Coś czuje że się nie zgodzi na szkołę. Ale ja zrobię wszystko by tam chodzić i poczuć wreszcie choć trochę wolności. No ale mniejsza z tym. Wróciłam do pokoju i ściągnęłam Sare z belki. 

- Coś się stało- spytała mnie sara z czego ja automatycznie posmutniałam.

- Boje się... - wymamrotałam 

- Czego? Przecież jesteś tu bezpieczna. No i ja jestem przy tobie.

- Boje się tego że matka nie puści mnie do Black College. Na wieść o chłopaku coś ją trafiło.

- Mam super pomysł ! Od której do której twoi rodzice pracują?

- Od 8:00 do 17:00 ale z domu wychodzą o 7:00

- Idealnie. Zapisze cie do tej szkoły. Jutro pójdziemy razem do Black College, pożyczę ci mundurek. 

- Wiesz... nigdy nie byłam poza domem. Chyba że liczy się zwisanie nad balkonem sąsiadki z naprzeciwka haha- zażartowałam

- Jutro pobudka o 7:00 a teraz chodźmy przymierzyć mundurek.- Sara otworzyła torbę i wyciągnęła spódniczkę, białą koszule, rajstopy, marynarkę oraz parę czarnych chodaków.

- Bierz i się przebierz, aaa jeszcze zapomniałam. Krawat i zepnij włosy w kucyka.

Weszłam do łazienki i ubrałam się w ubrania Sary.Gdy już miałam założyć marynarkę, w koncie dojrzałam szary kardigan na wieszaku. Stwierdziłam że dodam do mundurka swojego stylu więc zamiast marynarki założyłam sweterek. Wymamrotałam słowa piosenki by włosy skróciły się do normalnych rozmiarów i związałam je w kucyka.

Wyszłam z łazienki, podeszłam do Sary.

- Jak wyglądam?

- Jak milion dolców haha! Na pewno przyciągniesz uwagę wszystkich chłopców.

- Tak myślisz?

- No jasne. Będziesz błyszczeć haha- powiedziała dając mi lustro

- Dziwnie się czuje. To ubranie jest takie... sztywne.

- Na tym przecież polegają eleganckie ubrania. Wyglądają super ale są niewygodne. Mniejsza z tym, już jest 19;30 więc może lepiej się przebieżmy w piżamy.

- Najpierw kąpiel - powiedziałam sięgając do szafki po dwa ręczniki.- ten do włosów a ten do ciała- podałam Sarze ręczniki.

- Uhm- przytaknęła i poszła do łazienki.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Minęło jakieś 40 minut a ona nadal nie wychodziła. Zaniepokoiłam się trochę więc poszłam pod drzwi łazienki.

- Sara ile jeszcze?- krzyknęłam aby mieć pewność że mnie usłyszy

- Już się wycieram, spokojnie. 

Wzięłam z pokoju moje rzeczy i usiadłam pod ścianą. Sara wyszła po 20 minutach. Aż mi tyłek zdrętwiał od tego siedzenia na posadce.

- Uduszę cie kiedyś. Co ty tam robiłaś?!

- Pielęgnacja twarzy, mycie włosów,mycie zębów, i umycie reszty ciała. Na to trzeba poświęcić trochę czasu.

- Dobra idź do pokoju. Teraz moja kolej.- powiedziałam wchodząc do łazienki i zamykając za sobą drzwi. Ściągnęłam z siebie mundurek i wskoczyłam do wanny. Moje włosy automatycznie po zmoczeniu stały się 25 metrowe.

- Ehhh sporo mycia przede mną ...- powiedziałam patrząc na koniec włosów.

Wyszłam z łazienki po 20 minutach. Po podłodze sunęły moje zwilżone włosy. Weszłam do pokoju i zgarnęłam ze sobą Sarę. 

- Teraz już wiem że mycie u ciebie podłóg odbywa się codziennie.- zażartowała.

W odpowiedzi na żart jedynie się uśmiechnęłam i przeszłam do rzeczy.

- Spać będziesz na tym - zaczęłam wyciągać wiszące łóżko spod mojego łóżka z baldachimem.

- Emm nie rozumiem. Gdzie je zawiesisz? 

- Na tej belce- powiedziałam i zarzuciłam jedną z lin łóżka- trzymaj a ja ide to zawiązać na górze 

Jak zwykle użyłam włosów do wspięcia się na belkę. Gdy łóżko zostało zawieszone Sara sprawdziła czy aby przypadkiem lina nie puści pod jej ciężarem.

- Jest okey- wymamrotała robiąc snapa łóżka

- To teraz chodźmy spać już 22

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 29, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Little starWhere stories live. Discover now