VII

260 13 0
                                    

Jeszcze wieczorem udaliśmy się do lekarza. Mam grypę. No fajnie.

************************************

Poniedziałek rano.
Obudziłam się z bólem głowy, kaszlem, katarem, zatkanym nosem, bólem gardła, bólem brzucha o jeszcze na dodatek dostałam okres. Pozatym miałam rozmazane przed oczami. Czasami tak mam dlatego czasami noszę okulary. I jeszcze było mi zimno, mimo iż temperatura w pokoju przekraczała 25°C. Moja twarz była zaczerwieniona i co chwilę kichałam. Czułam się jak 7 nieszczęść. Mama i James pojechali już do pracy, to znaczyło, że jestem zdana tylko i wyłącznie na siebie.
Powolnym krokiem zeszłam do kuchni. Zaparzyłam sobie 3 herbaty oraz włożyłam na talerz winogrona, jeszcze wzięłam lekarstwa i udałam się do mojego pokoju. Postawiła wszystko na szafce obok. Wzięłam jeszcze więcej poduszek i kocy, a następnie rzuciłam wszystko na łóżko oraz sama się położyłam. Byłam zmęczona i czułam się o k r o p n i e.
Wzięłam leki i wypiłam pół ciepłej herbaty. Jednak na jedzenie nie miałam ochoty. Nie mogłam zasnąć więc byłam skazana na leżenie i czekanie aż mi przejdzie albo uda mi się zasnąć.
Niestety nie zasnęłam, mimo to czas upływa bardzo szybko. Moje trzy herbaty wypiłam w jakąś godzinę. Nim się obejrzałam była 13 i trzeba było zrobić jakiś obiad. Nie miałam ochoty wstać, gotować, ani jeść. Dlatego zjadłam winogrona, które leżały na talerzu. Dopiero pod wieczór udało mi się zasnąć.
Obudziłam się koło południa. Znów czułam się paskudnie. Może by tak zimny prysznic coś pomógł?
Otóż to. Pomógł. Ale po godzinie i tak czułam się masakrycznie. Dopiero w niedzielę poczułam się lepiej. Mimo to wciąż miałam grypę.

************************************

- Co, ale jak to? Wyjeżdższ do Waszyngtonu? - mój głos się załamał
- No niestety, też nie chcę jechać. Nie wiem po co rodzice ciągną mnie ze sobą. I tak w maju skończę 18 lat, więc się wyprowadzę. - oburzyła się Ashley
- Takie pytanie. Gdzie będziesz studiować? - zapytałam z zaciekawieniem
- Chciałabym na Yale, ale nie wiem czy dam radę. Jeśli nie to pójdę na University of Florida. Uwielbiam Florydę. - zachwyciła się rudowłosa
- Ja coś nie bardo - mruknąłem pod nosem
- Nie lubisz Florydy? Hej, przecież to wspaniały Stan. - dziewczyna próbowała brzmieć przekonująco
- Kalifornia jest o wiele lepsza. Ładniejsza i w ogóle. - popatrzyłam z obrzydzeniem ba wszystko co mnie otaczało - Byłaś tam kiedyś?
- Nie - wydusiła speszona

Odwróciłam się tak jak to robią w tych wszystkich filmach i odeszłam wolnym krokiem.
Dziś na lekcjach nie mogłam się skupić. Nawet na chemii, która jest łatwa. Jedyne czego chciałam to owinąć się ciepłym kocem i być z moją kotką Venus. Jest cała czarna, nawet oczy ma czarne, poduszeczki, cała cześć jej ciała jest czarna. Do tego ma 1 miesiąc i równe 3 tygodnie. Ona jest bardzo malutka. Trochę za mała jak na swój wiek, ale to nie zagraża jej życiu, mi też nie przeszkadza.

No fajnie. Jest 17 i ciemno jak w dupie. Rozumiem, że dopiero zaczął się październik, no ale na prawdę?!?!
I na dodatek zaczęło padać. Yey, cieszę się i to bardzo. Dobra dzownie po mamę.
- No, hej. Odbierzesz mnie? Bo leje jak cholera.
- Mhm... - przerwała na 10 sekund - James cię zaraz odbierze.
- Nie on, tylko ty. - mój ton gwałtownie się zmienił
- Dobra, dobra, już jadę - westchnąła
Po paru minutach dało się zauważyć złote Maybach.
Wsiadłam skwaszona do pojazdu i kobieta odjechała.

Jak to jest być Tumblr Girl [ZAKOŃCZONE ✔]    Where stories live. Discover now