Część 7

365 12 0
                                    

-Odwróć się i popatrz na zachód, a potem powiedz co widzisz.-rzekł Aslan.
Diggory bardzo szczegółowo opisał góry, eodospady i płaskowyże. Aslan powiedział wtedy chłopcu by poszedł po jabłko, które rosło w ogrodzie z granatowym jeziorkiem pośrodku. Gdy Diggory stwierdził, że nie da rady dostarczyć tego szybko Lew zwrócił się do konia i spytał go czy chce być uskrzydlonym koniem. Gdy zaś Truskawek się zgodziłniesamowite, ogromne skrzydła wyrosły mu, króry stał się pierwszym Pegazem. Zwierzę od razu zgodziło się zabrać Diggorego po jabłko. W ttm czasie Pola i królowa Helena bardzo się zaprzyjaźniły. Pola bardzo chciała polecieć z chłopcem i Aslan wraz z Pegazem zgodzili się na to. Król wrzucił szorstko chłopca i o wiele delikatniej Polę na grzbiet konia, a ten wystartował.
Córeczko leć za nimi- powiedział w moich myślach Aslan
Oczywiście- odparłam.
Skupiłam się na magii pierścienia i pomyślałam o lataniu. Z moich pleców wyrosły piękne, potężne skrzydła. Poleciałam za dziećmi. Dogoniłam je dopiero gdy zatrzymały się na postój i nocleg. Widziałam jak zjadły i zakopały taffy. Ja także byłam głodna więc zmieniłam się w lwiczkę i upolowałam sobie niemego borsuka. Następnego dnia polecieli dalej i dotarli do bram ogrodu, gdzie było napisane:
Wejdź przez złote wrota
Albo nie chodź wcale,
Weź mój owoc dla innych
Albo nie bierz wcale.
Bo ci, co kradną dla siebie
Lub przez mur mój skaczą,
Znajdą to, czego pragną,
Lecz razem z rozpaczą.
Diggory wszedł do ogrodu,a ja zostałam ukryta na zewnątrz. Z wysoka wszystko widziałam. Chłopak zerwał owoc, schował do kieszeni, lecz nie ruszył się z miejsca. Wtedy ujrzałam jak przez płot przeskakuje Czarownica. To uratowało chłopca, który zaczął uciekać. Siłą woli zamknęłam za nim drzwi ogrodu. Carownica, która zjadła już owoc przezkoczyła przez mur za nim. Coś krzyczała, lecz Diggory nie słuchał. Wrzucił Polę i sam wsiadł na Pegaza. Odlecieli. Ja zaś śledziłam Czarownicę. Udała się na północ. W oszałamiającym tępie zaczęłam gonić dzieci. Dogoniłam je w momencie, gdy Diggory dawał Jabłko Aslanowi. Wylądowałam miękko obok ojca i złożyłam skrzydła. Przekazałam mu informację gdzie zmierza Czarownica. Lew pichwalił chłopca i kazał mu zasadzić owoc. Następnie zadecydował, żeby przejść do koronacji. Wujowi Andrzejowi z kierzeni wypadłu dwie monety. Złota i srebrna i takie też drzewa z nich wyrosły. Karły użyły ich by utworzyć korony dla Franka i Heleny. W trakcie tego wydarzenia znaleziono także samego Wuja na którego Aslan zesłał sen. Kazał władcom przed sobą uklęknąć. Włożyłam im na głowy diademy.
-Powstańcie, królu i królowo Narnii, ojcze i matko wielu królów, jacy będą panować nad Narnią, Wyspani i Archelandią. Będziecie sprawiedliwi, miłosierni i dzielni. Udzielam wam swojego błogosławieństra.-rzekł Aslan.
Rozjegły się oklaski. Aslan podszedłdo mnie i poprosił, abym zerwała jabłko z Drzewa, które chłopak zasadził. Gdy to zrobiłam dał on je dziecku, a następnie przeniósł nas do Lasu Międzyświatami, gdzie ostrzegł dzieci by nie dopuściły zła do swego świata, a następnie przeniósł ich do ich świata. Ja zaś zostałam z nim gdzie następnie wróciliśmy do Kraju Aslana leżącego bardzo na południu.(Bardziej się nie da)

----------------------------------------------------------
496 słów
#rozdziałnawfie
W nastepnej części powrót do Londynu.

Córka Aslana //Edmund Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz