Znajomość z rodzicami cz.3

1K 49 9
                                    

Rodzina Tsukishimy:

-Kochanie, kiedy będziesz miał następną ruję?- pani Tsukishima odwróciła się i popatrzył na syna, który jadł kolację. Kei nie miał się czego wstydzić, bo to jest naturalne, że jeden omega pyta drugiego kiedy będzie mieć ruję, nawet jeśli matka pytała syna. Jest to oczywiste, bo jeśli jeśli omega został ugryziony przez alfę, to czasem specjalne tabletki nie są w stanie pomóc. W takim przypadku jedynym ratunkiem jest druga połówka. Dla Tsukishimy ruja stanowiła dość duży problem przez to, że Kuroo mieszkał w Tokio i jeżdżenie co jeden lub dwa miesiące między Miyagi i Tokio mogło być bardzo męczące.

-Nie wiem, bo tak jakoś przestałem liczyć kiedy ostatnim razem miałem ruję- odparł blondyn przerywając na chwilę jedzenie.- Ale myślę, że już niedługo.

-To zadzwoń do Kuroo- powiedziała kobieta wracając do mycia naczyń.

-Po co?- zdziwiony Kei spojrzał na matkę.

-No jak to, po co? On jest twoją prawdziwą parą, ugryzł cię i to jest zrozumiałe, że ruja u omegi, który został ugryziony, tak szybko nie przejdzie sama z siebie. Pomoże ci najbardziej skutecznym i tradycyjnym sposobem. On jest przyjemny, bezbolesny i w dodatku wam obu sprawia przyjemność- powiedziała spokojnie blondynka.

-Mamo!- zszokowany okularnik aż upuścił pałeczki, a jego policzki zalały się purpurą. Mimo że wiedział, że wszystko co powiedziała jego rodzicielka jest prawdą, to chłopaka nadal krępował ten temat.

-No co? Taka jest prawda- powiedziała rozbawiona kobieta.

-Przecież to wieemm...- zajęczał Tsukishima zasłaniają twarz dłońmi.

-Przepraszam, Kei- cicho zachichotała kobieta.

-Proszę... Nie mów takich rzeczy...

-No już, dobrze, więcej nie będę- roześmiała się kobieta.- To jak? Kuroo przyjedzie?

-Nie wie...- Tsukishimie w środku zdania przerwał dzwoniący telefon. Blondyn spojrzał na wyświetlacz i z zaskoczeniem stwierdził, iż dzwonił nikt inny, jak sam Tetsurou.- Przepraszam- powiedział do mamy i odebrał połączenie.-Słucham.

-Cześć, Tsukki!- w uchu blondyna rozbrzmiał radosny głos Kuroo.

-Nie wiem, coś ty znowu wymyślił, ale już się tego boję- kobieta spojrzała zaciekawiona na syna.

-Czeeemu?- z każdą chwilą głos bruneta stawał się coraz weselszy. Co prawda można by było jego radość zrzucić na to, że dawno się nie słyszeli, ponieważ niedawno oboje mieli nawał egzaminów, do których trzeba było się przygotować, w związku z czym Tsukishima stanowczo odmówił do czasu zakończenia tego okresu kontaktów, bo wiedział, że sam mógłby przegadać z brunetem kilka godzin dziennie, a przecież wiedza sama z siebie nie przyjdzie. okularnikowi jednak coś nie chciało się w to wierzyć.

-Bo jesteś za bardzo szczęśliwy. A może po prostu jesteś pijany?

-Nie, no co ty! Mam dobrą wiadomość!

-Na prawdę się ciebie boję...

-Będę jutro w Miyagi. Przyjeżdżam to Ciebie!!

-Coo?- Tsukishima aż wstał od stołu patrząc na matkę.- Czekaj... Powiedz, że to żart. Proszę, Kuroo...- Kei wziął głęboki wdech i z zamkniętymi oczami z powrotem usiadł na krześle.

-Nie!- między chłopakami nastała niezręczna cisza. Pierwszy odezwał się z powrotem Kuroo.- Dobra, muszę iść się pakować. Kocham Cię. Do jutra!- po tych słowach Tetsurou nie czekając na odpowiedź zakończył połączenie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 07, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Z życia KuroTsuki wzięteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz