PAŁAC NA WZGÓRZU{ Prolog}

240 37 5
                                    



Przez sam środek Transylwańskiej dziczy przedzierała się czwórka wędrowców. Byli zmęczeni całodobową podróżą, przemarznięci i głodni. Jednak las zdawał się nie mieć końca, a zapasy wody zaczynały się powoli kończyć. A oni doskonale wiedzieli, co to oznacza. Czeka ich pewna śmierć, jeśli nie znajdą jakiegoś schronienia.

W pewnym momencie jeden z mężczyzn, Feliks Łukasiewicz, zatrzymał się. Westchnął cicho i odgarnął z czoła kosmyki jasnych, poplątanych włosów.
W jego  zielonych oczach widać było wycieńczenie i strach.
Feliks wstrzymał oddech i zbladł momentalnie.

Obrócił się do towarzyszy, a na jego spierzchniętych ustach widniał tylko delikatny uśmieszek. W oczach widać było lekkie szaleństwo.

– Coś cię bawi, towarzyszu? – fioletowooki Rosjanin podszedł do chłopaka i spojrzał na niego zagniewanym wzrokiem.

Feliks spojrzał na Iwana, swojego kuzyna i poszerzył uśmiech.

Połknął haczyk~ pomyślał.

– Chyba wiem, gdzie będziemy mogli znaleźć schronienie, przyjacielu –odpowiedział zdeterminowanym głosem zielonooki, patrząc mężczyźnie prosto w oczy.
Mierzyli się przez chwilę spojrzeniami.
Wycieńczony wzrok Feliksa przeciw ostremu spojrzeniu Iwana.
– Skąd możesz to wiedzieć? Nie masz pojęcia gdzie jesteśmy, tak samo jak ja czy reszta. Niegdyś tu nie byłeś, nie znasz tutejszych dróg – Wycedził starszy.
Iwan spojrzał na pozostałą dwójkę wędrowców, dając im do zrozumienia, że mają go poprzeć.

– Braginsky ma rację, Feliksie. Jeśli pójdziemy za tobą, zginiemy – do dyskusji wtrącił się niebieskooki Litwin.
Popatrzył na Feliksa smutnym wzrokiem i uśmiechnął się delikatnie. Chciałby bardzo wspomóc swojego przyjaciela, ale strach przed starszym mężczyzną
był silniejszy od uczucia łączącego go z Polakiem. Więc schylił tylko lekko głowę i schował się za stojącym obok Bułgarem.
Zielonooki westchnął. Otaczają go idioci...

  – I tak zginiemy. Posłuchajcie mnie, a może będziemy mieli szansę na przeżycie – powiedział szybko Feliks.
Zdawało mu się, że widział lekkie zmarszczenie brwi na twarzy Iwana, gdy wypowiadał owe słowa.
Ostatni argument Polaka był logiczny.
Iwan postanowił więc zaryzykować.
– Chodźmy więc. Prowadź – skinął lekko głową, chowający ręce za plecami.

Blondyn odwrócił się w stronę  drzew i krzewów i przymknął powieki. Nagła wizja którą otrzymał przed momentem była jasna; widział olbrzymią plątaninę gałęzi i liści, oraz zamek który czaił się za nimi. Zamek na wzgórzu, wokół którego rosły olbrzymie drzewa.

Plątanina krzaków widzianych w wizji wyglądała identycznie jak ta przed nim. Feliks uznał więc, że to za nią kryje się pałac, w którym być  może otrzymają schronienie i  pomoc.

Pewny swoich przypuszczeń, Feliks dobył szabli wiszącej u jego boku, i rozpruł splątane krzaki.

A to, co zobaczył przed sobą, wywołało u niego nie tyle co zachwyt, a samouwielbienie.

Przed nimi, na olbrzymim wzgórzu, leżał pałac wyglądający dokładnie tak, jak w jego wizji!


________________________________________


Vladimir poderwał się do siadu.
Obudził się, choć był jeszcze dzień. To było dziwne, aczkolwiek... ostatnio często mu się to zdarzało.
Było to nie tyle co niezdrowe, tylko zabójcze.
Światło słoneczne źle działało na wampiry, nawet na takie co stały się nimi przez ugryzienie.
Vlad zaśmiał się cicho. Pomyśleć, że jeszcze parę lat temu był zwykłym, słabym, śmiertelnym człowiekiem...
To były piękne czasy ~ pomyślał chłopak.
Zero zmartwień, jego dni były przepełnione zabawą w słońcu dnia.

I być może jego rozmyślania trwałyby nadal, gdyby nie dotkliwy ból w górnej części czaszki. Przeszywający, wręcz nie do zniesienia ból przenosił się na coraz wyższe poziomy, sprawiając, że chłopak miał wrażenie, że umiera. Jednak kiedy  już myślał, że to jego koniec, stało się coś dziwnego.
W jednej chwili wszystko przeszło.
Vlad złapał się za głowę i opadł na miękkie poduszki.
Co się z nim dzieje?

<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Więc, witajcie szanowni czytelnicy. Mam nadzieję, że ten prolog w pełni was zadowala, oraz że mój beznadziejny styl nie przeszkadza wam w czytaniu tej książki.
Do 1 rozdziału!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 15, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jezioro krwi |RomPolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz