XXXIV

3.6K 310 44
                                    

×××
Pov. L

Przez ostatni tydzień Harry nie odzywał się do mnie, nawet na mnie nie patrzył. Czułem się źle z tym wszystkim.

To ja zawiniłem... ale było mi tak ciężko.

– Panie Tomlinson, znowu pan nie uważa – mruknął nauczyciel.

– Źle się czuję... mogę iść do pielęgniarki? – spytałem.

– Ta... Dasz radę sam? – zapytał.

– Ja go zaprowadzę – powiedział Harry. Odwróciłem się do niego, patrząc na niego zdziwiony.

– Dziękuję, Harry – odparł nauczyciel, a loczek wziął mnie pod ramię i ruszyliśmy w stronę pielęgniarki.

– Nie musiałeś – zacząłem, napawając się jego bliskością.

– Pielęgniarki nie ma. Kazała mi się zajmować uczniami, dopóki nie wróci – powiedział chłodno.

Kiwnąłem głową, patrząc się na swoje buty.

– Co ci dolega?

– Boli mnie b-brzuch – westchnąłem.

– Coś z żołądkiem? – spytał cicho.

– Bardziej ze stresem – mruknąłem.

– Sprawdziany, nauka... to zrozumiałe – odparł, szukając leku.

– Bardziej stresuję się naszą sytuacją – szepnąłem.

– Niby czym? – spytał zdziwiony.

– Tym, że już nigdy nie będzie tak jak dawniej. – Westchnąłem, bawiąc się swoimi palcami.

– Nie... nie będzie – mruknął. – Teraz to ty musisz się postarać.

– Co mam zrobić? – spytałem, patrząc na niego z nadzieją.

– Starać się. Wymyśl coś, to ty zjebałeś.

– D-dobrze – westchnąłem. – Możesz mnie p-pocałować? – Brakowało mi tego tak cholernie...

– Zasłużyłeś? – spytał, podając mi tabletkę i wodę.

Kiwnąłem przecząco głową, biorąc od niego wszystko.

– Połknij, to może dostaniesz całusa w nagrodę – westchnął, siadając obok mnie.

Zrobiłem, co mi kazał w ekspresowym tempie.

Westchnął cicho, odwracając się w prawo i wpijając w moje wargi. Cholera.

W ekspresowym tempie objąłem go i przeciągnąłem bliżej, napawajac się jego zapachem.

Zamruczał cicho, jeżdżąc swoimi rękami po moim ciele, tym samym wciągając mnie na swoje kolana.

– H-Harry – jęknąłem, gdy mocno ścisnął mnie za pośladki.

– Wystarczy – powiedział, odsuwając się ode mnie.

Przegryzlem wargę i zszedłem z jego ud.

– Dziękuję – szepnąłem, odwracając od niego wzrok.

– Wracajmy do sali.

Pokiwałem głową, ruszając w stronę pomieszczenia.

***
Pov. H

Wypiłem kolejny kieliszek i spojrzałem lekko podpity na Liama.

– Co ci dokładnie mówił? – zapytałem.

ᴘᴇʀꜰᴇᴄᴛ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz