Tutaj będę opowiadane historie związane z zjawiskami paranormalnymi. Czytelników jak i moje.
Zapraszam do pisania własnych strasznych historii jak i dodawania komentarzy :D
#6 w Horrory 21.03.2018
#5 w Horrory 24.03
#4 w Horrory 27.03
#2 w Horrory...
Ciemność, tyle zapamiętałam z wczorajszego spotkania, z nieznajomym z internetu. Wyglądał na takiego przystojnego, takiego normalnego, a poniekąd okazał się istotą straszną, psychiczną i obojętną na ludzkie cierpienie. Osoba była mężczyzną, około 25-latkiem, nie wyróżniał się niczym od innych przechodniów. Było coś z nim nie tak. Jakaś siła mówiła mi, że mam uciekać, schować się. Zignorowałam to uczucie, sądząc że to tylko pozory. Zapamiętam na zawsze, że zawsze będę słuchać swojej intuicji.
Obudziłam się z ogromnym bólem głowy i lekko uchylił powieki. Czułam, że jestem przywiązana do krzesła, ogromną grubą liną. Znajdowałam się w małym, ciasnym pomieszczeniu. Ściany pokryte były pleśnią oraz czymś przypominające ludzką krew, ale zaschniętą, o barwie brunatnej. Czułam się jak bohaterka z tych opowieści o creepypastach. Pomyślałam, że zaraz wejdzie Jeff the Killer i mnie powita. Nie było mi do śmiechu, gdy z kąta wybiegł wielki szczur bez ogona. Zaczęłam krzyczeć przeraźliwie, tak głośno, że sam diabeł by mnie usłyszał.
Usłyszałam odgłos ciężkich kroków, coraz bliżej i bliżej, aż nagle ustały. Nastała niezręczna cisza. Tak zwana cisza przed burzą. Drzwi zaczęły się powoli otwierać, przy tej czynności strasznie skrzypiąć. Zobaczyłam mężczyznę. Nigdy nie zapomnę jego szyderczego uśmiechu na twarzy, tego, że patrzył na mnie jak na zwierzę, a ja byłam tylko bezwolną ofiarą przyczepioną do krzesła. Wierciłam się, kręciłam ale to nic nie dawało.
Podszedł do mnie powoli, pytając jak się czuje. Nie odpowiedziałam. Strach sparaliżował mnie tak mocno, że nawet nie mogłam się odezwać. W ręku miał kombinerki, ale po co mu one? Nie otrzymałam odpowiedzi. Wziął moją rękę, zbliżył kombinerki do mojego paznokcia i pociągnął. Ból był nie do opisana, zaczęłam krzyczeć, wiercić się, ale on zabrał się za kolejnego palca i tak, powolnymi torturach, dotarł do ostatniego. Po tym zemdlałam.
Obudziłam się w pokoju, niestety w tym samym. Moje ręce były całe od zaschniętej krwi. Pojawił się nowy mebel, jedyny w tym pomieszczeniu poza krzesłem. Był nim stół, a na nim znajdowały się zakrwawione kombinerki, noże, jakieś dziwne smary, strzykawki, tabletki i kij bejsbolowy. Moja myśl spoczęła na nożu, który był położony najbliżej krzesła. Podskoczyłam na meblu (czyt. krześle), przesunął się o kilka milimetrów, skoczyłam mocniej byłam coraz bliżej stołu, na którym znajdował się mój cel.
Po kilku staraniach dotarłam do płaskiej nawierzchni pokrytej narzędziami. Trzymałam w ręku nóż, próbując rozciąć sznur, ale palce od torturowania wysiadały i strasznie bolały. Po walce z liną, oswobodziłam jedną rękę. Po całej akcji z nożem, udałam się po cichu na korytarz, nikogo nie zastając na nim. Wybiegłam z budynku, biegłam ile sił w nogach. Po jakimś czasie usłyszałam sapanie, należało do porywacza, który biegł w moją stronę. Przyspieszam tempo do maksimum. Wyskoczyłam na drogę, gdzie wpadłam pod samochód. Kierowca wybiegł, sprawdził czy żyje i zabrał mnie do auta. Zemdlałam po chwili.
Obudziłam się w szpitalu, całe palce miałam zawinięte w bandaże, a do tego doszła głowa i prawa ręka. Lekarz wraz z rodzicami wkroczyli do sali ze smutnymi i zapłakanymi twarzami. Doktor powiedział kilka słów dotyczących mojego zdrowia fizycznego jak i psychicznego. Zalecił im zapisać mnie do psychologa, a jak nie pomoże to do psychiatry i zapisał na kartce daty kolejnych badań i wizyt.
Po 3 dniach w szpitalu wróciłam do domu. Zapamiętajcie jedno, nigdy nie wiecie czy osoba po drugiej stronie to chłopak, dziewczyna, starzec, zboczeniec lub psychol. Na takie spotkania należy przychodzić z osobą towarzyszącą lub w miejscach dobrze zaludnionych, ponieważ skutki takiego spotkania mogą być różne. Tak jak na przykład moim opowiadaniu. Pilnujcie się kochani
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Jedno z moich nielicznych opowiadań wymyślonych, wiec proszę was o nie kopiowanie i nie ściąganie tekstu. Dziękuje wam z góry