t h i r t e e n

1.9K 188 110
                                    

Louis leżał na swoim łóżku w swoim pokoju. Harry również tu był. Leżący obok chłopak położył swoją głowę na nagim i umięśnionym torsie Tomlinsona. Musiał przyznać, że było mu naprawdę wygodnie. Ręka Lou gładziła skórę na brzuchu Stylesa, co przyprawiało  tamtego o dreszcze, jednak te przyjemne.

Panowała głucha cisza. Bardzo komfortowa cisza. Oboje milczeli. Słyszeli swoje oddechy, a nawet co jakiś czas bicie serc. Wpatrywali się w sufit bez konkretnego powodu. Chwila, która trwała była naprawdę wspaniała.

Harry w pewnym momencie postanowił przerwać o wszystko - Pamiętasz jak wspominałeś mi o twojej restauracji? - zapytał i przekręcił się na brzuch, by móc spojrzeć na piękną twarz Tomlinsona.

- Dokładnie, że chciałem ją założyć ale plany zaczęły się sypać - zamilkł na moment. - Pamiętam - odrzekł.

- Znalazłem ostatnio wolny lokal. Mam znajomości. Mógłbym wynająć go za małe pieniądze. - zaproponował. Wiedział, że to było marzenie Louisa i naprawdę chciał je spełnić. Kochał patrzeć, jak tamten był szczęśliwy.

- Nie chcę cię obciążać finansowo - oznajmił. - Za wiele rzeczy dla mnie robisz. Nawet nie jesteśmy razem- powiedział smutno, ale starał się tego nie okazywać.

- Właśnie, miałem się spytać... - zaczął i czuł, że jego serce niedługo wyskoczy z klatki piersiowej. Stres próbował go pokonać, ale nie dawał za wygraną. Nie przejmował się tym i patrząc wprost błękitne tęczówki po prostu zapytał - Będziesz ze mną?

Louis wstał z łóżka i zaczął nerwowo chodzić w kołko - Ty tak na serio? - zapytał przerażony.

- Um, tak - Stylesowi zrobiło się głupio. Zdał sobie sprawę, że mógł trochę zaczekać, bowiem dla Tommo mogło się dziać wszystko za szybko - Dobra, nieważne. Zapomnij - miał ochotę zapaść się pod ziemię. Wstał i zaczął kierować się w stronę drzwi.

- Zaczekaj! - wykrzyknął i podszedł do Harry'ego, który oparł się o ścianę cały czerwony na twarzy. Louis położył swoje dłonie po obu stronach głowy młodszego i szepnął - Oczywiście, że będę, głupku - zbliżył swoją buzię do tej kędzierzawego - Po prostu... Zaskoczyłeś mnie. - musnął malinowe usta zielookiego i czekał aż tamten odda pocałunek, co niestety się nie wydarzyło.

Harold stał jak wmurowany. On po prostu nie wiedział, jak ma się tetaz zachować. Przeciez Louis od początku dawał mu znaki, że tego nie chce, a w ułamku sekundy zmienił swoje zdanie.

- Stało się coś? - zapytał troskliwie niebieskooki.

- Nic, tylko... - przerwał zamyślony. - Nieważne, chodź się całować - zaproponował, na co tamten uśmiechnął się i docisnął Harry'ego do ściany.

Ich krocza ocierały się o siebie w namiętnym pocałunku, co bardzo podniecało obydwu.

- Chciałbym to zrobić z tobą - powiedział Styles w usta Tomlinsona.

- Jesteś pewien? - spytał, chcąc się upewnić

- Wydaje mi się, że tak. Ale jest problem - zagryzł wargę.

- Jaki?

- Byłbyś pierwszy.

✖✖✖
Przepraszam, że taki krótki, ale nie chciałam nic więcej tutaj dodawać, bo nie było potrzeby.
I w poprzednim rozdziale miałam Was o czymś powiadomić, ale zapomniałam, jednak już pamiętam!!
Powoli zbliżamy się do końca, jak się z tym czujecie?

Be My Santa▫StylinsonWhere stories live. Discover now