X

1K 152 15
                                    

   Czekam aż komputer całkowicie się włączy i klikam kursorem w ikonkę przeglądarki. Muszę sprawdzić skrzynkę pocztową. Możliwe, że przysłali mi już coś. Teraz to już nie przelewki. Nie mogę zmarnować chociażby minuty, a każda chwila jest na wagę złota.

   Dlatego właśnie ostatnimi czasy, bardzo często sprawdzam pocztę, oczywiście elektroniczną. Zdarza się nawet, że robię to kilkanaście razy dziennie. Z tego powodu mam teraz takie zapotrzebowanie na rzucenie okiem na jej zawartość, jednak to, co tam widzę, przechodzi moje najśmielsze oczekiwania — ogrom wiadomości nadanych z tego samego maila.

   Opieram łokcie na blacie biurka i łapię się za głowę. Jestem załamany, aczkolwiek odczuwam poniekąd szczęście. To jakby taka pseudo radość. Boję się otworzyć te wiadomości, ale pokusa jest zbyt wielka. To wszystko przez to, że wysłał je właśnie on.

   Na początek staram się znaleźć ich koniec na liście, a kiedy już udaję mi się to zrobić, zaczynam je liczyć. Jest ich dokładnie pięćdziesiąt trzy.

   Otwieram pierwszą, drugą, a przy każdej kolejnej chce mi się coraz bardziej płakać. Niektóre dłuższe, inne krótsze, ale refleksje snują się takie same. Różnią się tylko słownictwem, sens jest identyczny.

   Nawet nie orientuję się, kiedy z moich oczy zaczynają lecieć pojedyncze krople. Te wiadomości bolą mnie bardziej niż cokolwiek innego. Tyle słów złości, nienawiści, ale i żalu, i rozczarowania rzuconych w moją stronę.

   Pomimo wszystkiego, odczuwam wewnętrzny spokój. Wiedziałem, że Eren tak łatwo się nie podda, że tak łatwo o mnie nie zapomni.

***

   No hej. Co tam, jak tam? :3

   To co? Zaczynamy świąteczną przerwę! 8) Macie jakieś plany oprócz spotkań z rodzinką?

   Może jakaś gwiazdka? Komentarz też byłby spoko, bo przypominam, że tylko szlachta gwiazdkuje i komentuje moje rozdziały. 8)

   To do następnego! <3

Prisoner cz. I [Ereri/Riren]✓Where stories live. Discover now