1

34.9K 756 346
                                    

Rozdział jest trochę zmieniony ze względu na korektę !

Siedzę na ławce w parku i słucham szumu strumyka , uwielbiam patrzeć na to jak słońce zachodzi nad wodą a ptaki śpiewają znad drzew .

Założyłam słuchawki i włączyłam piosenkę aby się rozluźnić . Uwielbiam takie wieczory...

Szczerze uwielbiam patrzeć na zachód słońca o tej porze , najlepiej kiedy już styka się z wodą , to takie piękne .

Nagle mój telefon wydał z siebie dźwięk . Okazało się po chwili że moja siostra do mnie dzwoni . Dziwne ona dzwoni tylko jak potrzebuje ode mnie czegoś...

-Może byś tak do domu wróciła- powiedziała.

-A czemu znowu?!-zapytałam z ironią .

-Mama chce z TOBĄ porozmawiać okey ?- odpowiedziała i się rozłączyła .

Znowu , co ona ode mnie chce , pewnie będzie prawić kazania o tym że wyszłam z domu o tej godzinie...

Szybko pobiegłam do domu .

Duży biały dom z płaskim dachem obok ogród i basen .
Każdy mi tego zazdrości . Mam siostrzyczkę  Tess'e , która uwielbia NY i kocha robić zdjęcia . Ostatnio dostała się na jakieś studia fotograficzne , ale na razie dokładne informacje o tym mają rodzice. Moja mama pracuje w firmie taty . Mój tata ma dużą firmę , ale ja nigdy w niej nie byłam , tak samo Tess.

Wpadłam do domu jak burza , zdjęłam buty i kurtkę i pobiegłam do salonu gdzie czekali już rodzice.

-Cześć-rzuciłam i siadłam na fotelu na przeciwko nich .

-Jutro są twoje urodzinki - zaczął tata - Jutro nas nie będzie w związku z tym...

-Chcemy ci dać dzisiaj prezent -powiedziała mama i wyjeła małe zawiniątko .

Wyciągnęłam powoli rękę aby dosięgnąć prezentu , w sumie nie zdziwi mnie to jak będzie to jakiś zwykły bilet do spa , albo kina ...

-Idź na górę i go odpakuj - zachęcił tata - No szybciutko - powiedział z ciepłym uśmiechem.

Pobiegłam na górę , aby odpakować prezent i dowiedzieć się co dla mnie przygotowali .

Położyłam się na łóżku i zaczęłam otwierać prezent od moich rodziców .

Najpierw była kartka .

'' Sophie z okazji twoich szesnastych urodzin życzymy ci
-zdrowia
-szczęścia
- i czego sobie życzysz

P.S jedziesz tam z Tess okej...''

Mam się jeszcze dzielić prezentem z moją siostrą ?! No nie , tego w historii jeszcze nie było prawie zawsze Tess ze mną jeździ na jakieś wakacje , czy coś . Najpierw jest miła , ale jak jej coś nie pasuje to jest wielka wojna i to ja prawie zawsze jestem winna. A dlaczego ? Bo rodzice częściej wierzą Tess'ie , niż mi , bo jest starsza

Rozrywałam pudełeczko jak tylko mogłam .
Otworzyłam i zastałam tam bilety do Nowego Yorku , no lepiej być nie mogło i ten sarkazm .Nie bardzo lubię NY , tyle ile złych rzeczy nasłuchałam się o tym miejscu ... Po prostu nic ciekawego , kluby , kluby , budynki ,budynki...Ehh

Po kilku minutach...

Stwierdziłam że pójdę coś zjeść , głód dawał się we znaki .

Wyszłam z pokoju , starając się być cichutko jak mogłam , ale niestety przez moje otwarte okno wlatywał wiatr i trzasnął drzwiami , bardzo mocno . Modliłam się w duchu , aby nikogo nie było na dole , ale niestety moje prośby nie zostały wysłuchane , bo zza ściany wyłonił się mój tata , przyprawiając mnie o zawał , koszmarny zawał.

Kropla Luny  [ZAKOŃCZONE] [KOREKTA]Where stories live. Discover now