Harry P.O.V
Dziewczyna wróciła do auta i podparła poduszką głowę, oraz przykryła się kocem. Nie miałem nawet jak powiedzieć prostego ,, Dobranoc,, bo już zasnęła.
Z jechałem na pobocze aby kupić jakieś picie na stacji benzynowej. Czerwony budynek z szarymi kolumnami podpierającymi sufit na podwórku.
Uchyliłem szybę, aby do auta wleciało trochę świeżego powietrza i wyszłem z auta.
Weszłem do budynku i wziąłem dla Sophie butelkę wody lekko gazowanej, dla mnie też i dwa energetyki bo droga będzie dość długa.
Jeszcze skorzystałem z toalety która była za sklepem i poszedłem do auta . Usiadłem wygodnie i spojrzałem na miejsce na którym miała spać Sophie....
Nie ma jej!
Wybiegłem z samochodu i zacząłem wzrokiem jej szukać, biegałem w te i spowrotem nie mogąc jej znaleść . Wbiegłem do sklepu i podbiegłem do lady.
-Preszpraszam - zagadałem do kasjera - Czy widział Pan może brunetkę z jasną cerą i zielono niebieskimi oczami ?!
-Tak - odpowiedział a moje oczy zaświeciły się.
-Gdzie poszła ?!- zapytałem już pełen gniewu
-Do toalety, tutaj na wprost - pokazał naprzeciwko blatu.
Były tam białe drzwi , na jednych była narysowania dziewczyna, a na drugich chłopczyk.
Zapukałem do drzwi i usłyszałem ciche ,,Zajęte,, .
Kilka minut później Soph wyszła z toalety i przytuliła się do mnie, dzięki czemu cały gniew minął.
-Czemu nie powiedziałaś że gdzieś idziesz? - zapytałem .
-Czemu mi nie powiedziałeś że wychodzisz? - uśmiechneła się.
-Nie grzecznie jest odpowiadać pytaniem na pytanie - zaśmiałem się i wyszliśmy z budynku.
-Kupisz mi bułkę? - pociągnęła mnie za bluzę.
-Dobra - potargałem jej włosy - Następnym razem mów mi jeszcze jak będziemy w sklepie.
-Dobrze mamo... - pokazała mi język.
Weszłem znowu do budynku i poprosiłem o bułki z serem.
-To pana żona? - zapytał kasjer wstukując KOD produktu.
-Tak - zmarszczyłem brwi.
-Jest śliczna - warknąłem aby nie wybuchnąć.
- Wiem to - odpowiedziałem i znowu warknąłem.
-Chyba jakiś pies tu wszedł - mężczyzna rozejrzał się po sklepie w poszukiwaniu ,,psa,,
W jednej chwili pojawiła się obok mnie Sophie i owinęła mnie rękami w pasie.
-Już kupiłeś? - podniosła głowę i spojrzała na mnie.
-Tak - powiedziałem i warknąłem na kasjera który poraz kolejny wstukiwał liczbę, a za to warknięcie zostałem uszczypany.
-Proszę - kasjer podał mi zakupy i uśmiechnął się promiennie do Soph - Dowidzenia.
-Raczej żegnam - zmiażdżyłem go wzrokiem.
-Pa - powiedziała Sophie i wyszła łapiąc mnie za ręke.
Wsiedliśmy do auta i Shopie zacząła odrazu zajadać się swoją ukochaną bułką. Odpaliłem i jechaliśmy drogą na której świeciły pustki.
![](https://img.wattpad.com/cover/133388209-288-k219098.jpg)
CZYTASZ
Kropla Luny [ZAKOŃCZONE] [KOREKTA]
WerewolfNie zawsze wszystko potoczy się tak jak miało. Wszystko w jednej chwili może się zmienić. Najwyższe notowania #1 - 09.07.2018r ❤ #3 - 24.04.2018r ??? #4 - 02.04.2018r ❤ #11 - 30.03.2018r ❣? #13 - 29.03.2018r ❤? #14 - 13.03.2018r ❣❣ #22 - 05...