Prolog

19K 433 111
                                    

- Mia, przestań się już boczyć - podszedł do mnie David. Jest to mój przyjaciel który zawsze potrafi mnie doprowadzić do śmiechu. Uroczy, ale jak coś przeskrobie to zawsze muszę mu pomagać i sama pakuje się w gówno, a to wszystko przez jego *najlepszego* przyjaciela który go do wszystkiego namawia..

- David, czy masz coś na swoje wyjaśnienie? - zaczęłam poważnym tonem, chłopak się uśmiechał w moją stronę i zaczął

- No bo ja chciałem żebyś..- nagle ktoś przerwał chłopakowi, a bardziej wciął mu się w zdanie

- On po prostu chciał żeby pani mądralińska chociaż raz przestała być taką sztywniarą - powiedział dobrze znany mi głos nienawidzę go, mam ochotę mu walnąć pięścią w twarz..

- A Ciebie ktoś prosił o zadanie Black ? - wysyczałam przez ściśnięte zęby, radzę mu stąd iść puki jeszcze mam cierpliwość

- White twój, a zarazem mój najlepszy przyjaciel zrobił świetny kawał naszej wychowawczyni, a ty jak głupia idiotka się go czepiasz - patrzył na mnie z taką pogardą i nienawiścią - wyluzuj kujonko - dopowiedział po chwili

- Słuchaj Black.. - popatrzyłam w jego zielono - niebieskie oczy. Jak na takiego idiotę to miał wyjątkowe ładne oczy, za ładne - to że ty jesteś takim idiotą i burakiem to nie oznacza że mój przyjaciel ma być taki sam. David nie będzie się zniżał do twojego poziomu Black, jesteś zwykłym szmaciarzem - powiedziałam z nienawiścią wyczuwalną w głosie

- Za to ty jesteś szmatą White..- nasz przyjaciel miał chyba dość tej kłótni pomiędzy nami, dlatego też przerwał tą wymianę zdań.

- Przestańcie ja wiem że się nienawidzicie, ale czy chociaż raz możecie porozmawiać normalnie - popatrzył na nas błagalnym wzrokiem - Nigdy was nie zrozumiem - westchnął

Czego tu nie rozumieć ? Nienawidzę tego idioty od kiedy go poznałam, a poznałam go dość szybko, bo to moja rodzina daleka, ale niestety rodzina na dodatek nasi ojcowie się uwielbiają i spędzają u siebie dużo czasu. Dylan ma siostrę którą bardzo lubię jak ich całą rodzinę oprócz tego jednego rodzynka, jest inny niż oni wszyscy. Może jest adoptowany ? 

- Z tym czymś ? Nigdy nie będę normalnie rozmawiał - powiedział Dylan, już miałam mu coś powiedzieć, ale w końcu uznałam że nie ma sensu "nie poruszaj gówna a nie będzie śmierdzieć" pomyślałam i wiele nie mówiąc odwróciłam się od chłopaków i poszłam na lekcje MATEMATYKI gdzie czekała na mnie moja najlepsza przyjaciółka Amber 

- Co ty taka nie w sosie - zapytała lekko chichocząc - albo nie mów czekaj niech zgadnę czyżby Dylan ? 

- Zgadłaś - powiedziałam wywracając oczami - Tak go nienawidzę że mam ochotę go zabić - westchnęłam

- Wiem to Mia.. - stwierdziła uśmiechając się do mnie. 

Po chwili zadzwonił dzwonek i cała klasa oczekiwała na nauczyciela. Może nie cała bo jak zawsze spóźnia się David z Dylanem, ale to już normalka. Po paru minutach nauczyciel pojawił się w klasie i zaczął sprawdzać obecność aż usłyszałam otwierające się drzwi. Pierwszy wchodził David który od razu jak wszedł ukazał swoje śliczne białe zęby, jest blondynem, dobrze zbudowanym, nie jedna dziewczyna chciała by się z nim umówić lecz każdy wie że podkochuje się on w naszej koleżance Klarze, dziewczyna jest piękną blondynką i naszą szkolną gwiazdą chodź nie zachowuje się jak większość tych pustych laluń. Za blondynem wszedł brunet totalne jego przeciwieństwo zarozumiały w sobie kretyn. David powiedział do nauczyciela krótkie "przepraszamy za spóźnienie" na co nauczyciel przytaknął i kazał im usiąść. David zajął miejsce obok mnie, a Dylan za nami. Matematyka przebiegała dość spokojnie do póki do klasy nie weszła nasza wychowawczyni już wiedziałam że to nie może być nic przyjemnego. Przeprosiła i powiedziała do nauczyciela "Poproszę Mie, Dylana, Davida, Amber". No to pięknie, odwróciłam się do Dylana i syknęłam 

- Jeśli to przez Ciebie to Ci utnę jaja - na co chłopak się uśmiechnął sztucznie jak zawsze.

Idziemy we czwórkę do sali 23, za naszą wychowawczynią. Po kolei wchodzimy do klasy i stajemy naprzeciw nauczycielki 

- Oj dzieci wasze dziecinne żarty są nie na poziomie wiem że to wy - patrzy na nas wnikliwie - Nie chcę węszyć kto to zrobił, kto go będzie krył, kto stał na czatach, za to dostajecie uwagi i będziecie musieli hmm - zamyśliła się przez chwile, super jak zawsze przez nich obrywamy z Amber.. - wiem będziecie musieli zostawać po lekcjach, ale nie wszyscy razem David i..- rozgląda się i patrzy na nas - i Amber wy zostajecie w szkole po lekcjach w każdy poniedziałek i środę za to Mia i Dylan wy zostajecie we wtorek i czwartek przez cały miesiąc, a pilnować was będę ja

Przepraszam co ? czy ja dobrze słyszałam że muszę zostawać w każdy wtorek i czwartek z tym idiotą po lekcjach? jeszcze na dodatek przez cały miesiąc. 

- Ale proszę pani, nic złego nie zrobiliśmy..- zaczęłam po czym słyszałam głos Dylana 

- No jasne, mam spędzić z tym czymś wolny czas ? - zirytował się - Pani niedoczekanie - odburknął na co nauczycielka się jeszcze bardziej zdenerwowała 

- White i Black nie mam zamiaru się z wami kłócić i do tego macie oboje przygotować własną piosenkę ewentualnie wiersz i zaśpiewać ją przed całą szkołą a i rozmawiałam z waszymi rodzicami dla tego was przypilnują - uśmiechnęła się sarkastycznie wiedziałam że to nie wróży nic dobrego dlatego tylko jęknęłam i kiwnęłam głową że rozumiem. Dylan próbował jej jeszcze coś powiedzieć, ale wychowawczyni powiedziała żebyśmy poszli tak też zrobiliśmy gdy tylko zamknęły się drzwi fuknęłam do chłopaków

- Jesteście zadowoleni? teraz przez was ja i Amber musimy spędzać swój wolny czas z wami.. Jeszcze nic bym nie miała do was gdybym musiała go spędzać z Davidem, a nie z tym idiotą- byłam tak wkurwiona że z całej siły uderzyłam pięścią w ścianę 

- O w małej Mii pojawiła się złość ? - zakpił Dylan - Myślisz że chcę spędzać z tobą popołudnia? wiem że o tym marzysz, ale ja nie specjalnie.. - kontynuował wymianę zdań do czasu aż nie przerwali nam David i Amber

- Wiecie co dobrze wam zrobi spędzenie więcej czasu razem szkoda że nie możecie jeszcze spędzać go w domu bo może byście przestali zachowywać się jak dzieci - powiedziała wkurzona przyjaciółka i pociągnęła za rękę Davida w stronę szatni. Już mam zamiar iść do domu po czym zatrzymuje mnie szarpnięcie za nadgarstek, odwracam się w stronę chłopaka zdenerwowana

- Nienawidzę Cię idiotko - złość w jego oczach jest taka jak zawsze nic nowego.

- Ze wzajemnością - odpowiadam krótko wyrywając rękę..

Czemu zawsze muszę płacić za ich żarty..

***

Podobno "od nienawiści do miłości jeden krok" :) 

Nowe opowiadanie :) 

I hate that I love you.. [W trakcie korekty]Where stories live. Discover now