Pamięć

384 35 5
                                    

Widziałem ciemność i słyszałem tylko stłumione dźwięki jakiejś aparatury lub bardzo regularne pikanie myszki... 

Uznałem, że bardzo mnie to interesuje, więc postanowiłem powoli otworzyć oczy... To był ogromny błąd. Moje źrenice zareagowały bardzo gwałtownie na ostre białe światło lampy sufitowej, co spowodowało, że błyskawicznie zamknąłem oczy. Próbowałem się zorientować, gdzie jestem, ale światło było za jasne. 

Po dosłownie sekundzie poczułem czyjąś, ciepłą i delikatną dłoń na mojej.

- Spokojnie, Clint. Wszystko będzie dobrze.- Do moich uszu dotarł kobiecy melodyjny głos. Nie wiedziałem, do kogo należy, ale w tonie, jakim to powiedziała... wyczułem nutkę ulgi.

Jeszcze raz spróbowałem otworzyć oczy, tym razem wolniej. Po chwili plamy zaczęły się stapiać w spójną całość i zobaczyłem średniej długości rude włosy. Następnie skoncentrowałem wzrok na pięknych ciemnozielonych oczach, a później na krwistoczerwonych ustach.

- Clint? Słyszysz mnie?- Nieznajoma zapytała lekko zaniepokojona.

- Tak. Tak słyszę- przez chwilę wpatrywałem się w piękną kobietę i zdałem sobie sprawę, że faktycznie jej nie znam- przepraszam, ale... kim jesteś?

Poczułem, jak rudowłosa zabiera swoją delikatną dłoń od mojej.

- Jestem... Natasza. Czy możesz powiedzieć mi, co pamiętasz?- W jej oczach zobaczyłem chwilową panikę i smutek, które szybko ukryła pod wzrokiem ciekawości. Czy ona jest jakąś nową agentką TARCZY? A może Hydry? Gdzie ja w ogóle jestem? Szpital? Więzienie? Rozejrzałem się. Byłem w białym pomieszczeniu, jedna ściana była zrobiona z kuloodpornej szyby, przez którą było widać panoramę Nowego Yorku. Koło mojego łóżka znajdowała się kroplówka i sprzęt medyczny z logiem TARCZY oraz krzesło, na którym siedziała zielonooka Natasza. W ścianie naprzeciw okna znajdowały się drzwi. Tak... na pewno byłem w szpitalu organizacji.

- Ostatnie co pamiętam- zanim powiedziałem więcej, przypomniałem sobie, że wszystkie moje dane są zakodowane i nie mogę z nikim rozmawiać, prócz dyrektora Fury'ego, agenta Coulsona i agentki Hill. Może i jestem w skrzydle medycznym, ale czy to oznacza, że Natasza jest agentką TARCZY? Może jest podwójną agentką lub szpiegiem? Mimo mojej paranoi czułem, że chcę wszystko powiedzieć temu rudowłosemu aniołowi. Moje chęci nic nie znaczyły, ponieważ w mojej głowie panowała całkowita ciemność. Natasza patrzyła na mnie, badając każdy mój ruch- w sumie nic nie pamiętam.- Potrząsnąłem ze zrezygnowaniem głową.

- Clint naprawdę nic?- Usta zielonookiej lekko zadrżały, a jej oczy nabrały szklistego połysku.

- Tak.- Usłyszałem jak drzwi do pokoju otwierają się. Po chwili koło mojego łóżka stanął ciemnoskóry mężczyzna z przepaską na oku. Fury. Popatrzył na rudowłosą, która pokiwała przecząco głową.

- Zostaw nas samych.- Powiedział mężczyzna, a gdy Natasza zamknęła za sobą drzwi, skierowałem wzrok na mojego szefa.

- Dyrektorze.

- A jednak coś pamiętasz. 

- Tak, ale nie wiedziałem, czy to jest agentka i nie wiedziałem, czy mogę jej coś powiedzieć.- Fury zrobił zdziwioną minę, ale ukrył ją pod maską obojętności. Jak zawsze.

- W takim razie co pamiętasz?

- Wszystko przed dołączeniem do TARCZY i następne pięć lat, ale później pustka.

- Czyli nie pamiętasz wydarzeń z 2008 ani następnych jedenastu lat?- Jedenaście lat! Właśnie tyle straciłem!- Dużo się przez ten czas wydarzyło. Poznałeś wielu ludzi, którym możesz zaufać, ale także straciłeś. Poznałeś już Nataszę Romanoff...- Przerwałem mu zduszonym krzykiem. Poczułem ból przeszywający moją czaszkę. Usłyszałem, że drzwi otwierają się ponownie i poczułem delikatny i kojący uścisk rudowłosej na mojej dłoni. Później ujrzałem ciemność, z której wyłoniły się fragmenty wspomnień związanych z kobietą.

One shots Clintasha i nie tylkoWhere stories live. Discover now