9. Nowa przyjaciółka.

8.8K 581 15
                                    


Obudziłam się odziwo juz w swoim łóżku, pewnie Chris mnie tutaj przyniósł za co jestem mu wdzieczna bo nasza kanapa nie jest za wygodna na spanie i juz raz się przekonałam jak na niej zasnęłam, na wykładach nie mogłam usiedzieć.

Sięgnęłam po swój telefon żeby sprawdzić która jest godzina, miałam jeszcze 2 godziny żeby przygotować się na uczelnie, wstałam z łóżka leniwie przeciągajac ręce do góry i udałam się do szafy żeby wybrać jakieś ciuchy.

Postawiłam na czarne spodnie i lososiowa bluzę z supreme. Włosy związałam w koka, wyciągając z niego pojedyncze kosmyki brązowych włosów. Postawilam telefon kolo doniczki i wlaczylam samowyzwalacz żeby zrobić sobie zdjęcie, w sumie moze przydać się na instagrama.

Zeszlam na dol ubrana i gotowa na zajęcia, gdy zeszlam po schodach, mój przyjaciel siedział kolo blatu pocierajac kark

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zeszlam na dol ubrana i gotowa na zajęcia, gdy zeszlam po schodach, mój przyjaciel siedział kolo blatu pocierajac kark

- A tobie co?- Spytałam rozbawiona a on rzucił mi gniewne spojrzenie

- Tak jakby, zanioslem cie do twojego pokoju a potem wróciłem oglądać dalej serial i nagle się obudziłem na kanapie.- Powiedział a ja wybuchlam śmiechem

- Jesteś niemożliwy. - Zasmialam się. - Ale  pospiesz się lepiej bo za 10 minut mamy zajecia.

- Jezu, to jest na przeciwko nas daj spokój pilna uczennico. - Pochylil się do przodu czrgo musiał żałować od razu bo syknal z bólu i zlapal się za kark a ja znowu zaczęłam się śmiać.

***

Minęły już 2 godziny zajęć matematycznych których z całego serca nienawidzę, no bo po co komu matematyka. Poszłam na studia dziennikarskie mając nadzieję że nie będę musiała liczyć bo to nie było moja mocna strona w liceum a się okazało ze jednak będę ją miała i to w dodatku codziennie.

Czekałam teraz na Chrisa aż w końcu przyjdzie i da mi moje notatki z chemi która za chwile mam, gdy wyszłam za zakrętu który prowadził do damskiej toalety poczułam jak na kogoś wpadam.

- Przepraszam Cię tak bardzo nie widziałam cie.- Podniosłam wzrok a przedemna stała drobna blondynka o niebieskich oczach

- Nic się nie stało! Jestem Emilly.- Podałam jej rękę pierwsza się przedstawiając

- Jestem Eliz. - Odpowiedziała tym samym.- Jesteś bardzo ładna. - Powiedziała, ale chyba nie chciała tego mówić na głos bo zobaczyłam jak jej policzki robią się czerwone. - Przepraszam, czasami mowie to co myślę.

- Dziękuję. - Zasmialam się cicho.- Ty też jesteś bardzo ładna. Masz super włosy. - Powiedziałam prawdę.- Chyba jesteś tutaj nowa prawda? Nie widziałam cie wcześniej.

- Taak, niczego nie mogę znaleźć. Mam teraz wykłady z chemi a nie wiem gdzie jest sala.- stwierdziła patrząc na jakąś kartkę

- O to dobrze trafiłaś, tez mam chemię wiec pójdziemy razem tylko mój głupi przyjaciel musi oddać mi notatki  - Zasmialam się a dziewczyna razem ze mną i jak na zawołanie kolo nas pojawił się Chris

- Sory stara ale Babka mnie zatrzymała od wf.- Powiedział wyciągając kartki z plecaka i podał mi je a jego wzrok utkwił w dziewczynie obok

- jestem Chris. - Podał jej rękę

- Eliz. - Odpowiedziała lekko się rumieniac

Chyba dziewczyna wpadła w oko mojemu przyjacielowi, ale pasują do siebie. Chris lubi takie dziewczyny a jak widać po niej to mkze coś z tego będzie. Poszłam szybko na zaczynające się już zajęcia a kolo mnie szla w tym samym tempie Eliz. Po chwili weszliśmy do klasy, zobaczyłam gdzie są wolne miejsca i myślałam że się postrzele. Co on tutaj robi?! A no tak przecież miał się uczyć Mike mi coś wspominał.

Jedne wolne miejsce było kolo Lucka, jak zauważyłam Eliz zajęła juz miejsce a ja stałam i wpatrywalam się w krzesło obok chłopaka, on też na mnie patrzył a ja czułam jak plone. Po chwili postanowiłam ruszyć w jego kierunku, widziałam lekki uśmiech na jego twarzy, usiadłam kolo niego nic nie mówiąc.

Lekcja przebiegala dobrze, ale w pewnym momencie Luck zaczął kolanem zachaczac o moje na co przez moje ciało przechodziły dreszcze i stado motyli w brzuchu, niby taki mały gest a tyle robi.
Po chwili na moja ławkę wpadła karteczka, spojrzałam na niego zdziwiona a on tylko się uśmiechnął

Chce cię gdzieś dzisiaj zabrać. Będę o 16 słoneczko.

Lekko się usmichnelam na treść tego ale szybko się opamietalam żeby nie dawać mu tej satysfakcji i odpisałam

Skąd pewność że chce z Tobą iść i akurat nie jest umówiona z jakimś przystojnym sportowcem?

  Podałam mu papierek, po chwili słysząc prychniecie i kartka znowu wylądowała u mnie.

Kochanie nie ma nikogo przystojniejszego odemnie, a nawet jakbyś się umówiła to odwolalabys to. :)

Znowu te głupie motyle w brzuchu,  poruszyła się na krześle zeby tego jie odczuwać ale to chyba nie działa wiec zabrałam się za odpisywanie.

Zrobiłeś sie zbyt pewny siebie. Dobra niech już będziebędę gotowa na 16. Mam nadzieje ze wiesz gdzie mieszkam bo jak nie to trochę problem "kochanie"

Odpisałam i podałam mu karteczkę,  a on zaśmiał się pod nosem i schował ja do kieszeni, wykład został zakończony, a ja wyszłam bez słowa z sali podchodząc od razu do Eliz która czekała na mnie kolo drzwi.

- Co ty na to żeby jutro iść na zakupy?- Spytala a ja się ucieszyłam bo do tej pory chodziłam na zakupy z Holis a gdy jej zabrakło, moze nie będę tego kończyć...

- Jasne! Podaj mi swój numer to się umówimy. - Powiedziałam szybko a dziewczyna podała mi szereg cyfr za co jej podziekowalam i poszłam do domu poprzednio żegnając się z dziewczyną.

100 gwiazdek i wrzucam następny! :**

Zaufaj mi. •zakonczone•Where stories live. Discover now