10. Pamiętasz jak pierwszy raz..

7.8K 545 28
                                    


Cieszylam się na spotkanie z brunetem, Chris chyba za bardzo się wczul bo zaczął mi gadać coś o prezerwatywach z czego wziął banana i zaczął nakładać na niego gumkę, na początku myślałam że żartuje sobie ale jednak nie.

- Zaraz się spóźnie a ty mi pokazujesz jak się używa gumki jakbym tego nigdy nie robiła! - Powiedziałam rozbawona, zakładając swoje buty.

- Czekaj,czekaj! Powtórz " jakbym tego nigdy nie robila"- Powtórzył moje słowa a ja spojrzałam na niego.- Byłem pewny ze jesteś dziewica!- Krzyknął a ja przybilam sobie piątkę z czołem

- Czasami myślę że mieszkam z dzieckiem.- Stwierdziłam a on spojrzał na mnie gniewnie. - Mówiłam ci juz ze spałam z Luckiem  - Powiedziałam

- Wiesz ze zawsze myślałem ze jak z kimś się przepisz i naprzyklad nie idziecie do łóżka przez dłuższy czas to błona ci się robi od nowa?- Spytał a ja stałam wryta nie wiedząc co powiedziec na jego słowa

- Wiesz co może ja lepiej już pójdę,  zanim do końca zryjesz mi banie.- Stwierdziłam I sięgnęłam po moja bluzę idąc w stronę drzwi i krzycząc cześć do przyjaciela..

***

- Pamiętasz pierwszy raz jak się spotkaliśmy? - Spytałam śmiejąc się,  właśnie razem z chłopakiem jadąc gdzieś bo sama nie wiem gdzie Luck powiedział ze to niespodzianka wspominaliśmy wszystko co było.

- Taak, nie chciałem żebyś była moja siostra.- Zaśmiał się. - Na początku cie nie lubiłem mogę się przyznać. - Stwierdził

- Myślisz ze ja cie lubiłam? - Prychnelam .- Ani trochę, zaczęłam dopiero po naszym pierw..- Urwała gdy spostrzegłam co chce powiedzieć a na moje policzki wpłynął czerwony kolor co chłopak musiał zauważyć bo się zaśmiał

- Tak wtedy też zacząłem Cię lubić. - Odparł dalej rozbawiony.

- Kiedy będziemy? - Spytałam ciekawa i potrzebowałam zmienić ten temat.

- jedziemy dopiero jakąś godzinę, będziemy za 40 minut.- Popatrzył na zegarek a ja pokiwalam głową następnie położyłam ja na zagłówek.
I poczułam jak moje oczy robią się ciężkie.

**

Obudził mnie dzwoniący telefon Lucka, popatrzył na mnie a ja poslalam mu ciepły uśmiech co odwzajemnil.

- Zaraz będziemy. - Stwierdził

- Ile spałam? - Spytalam.

- Jakąś godzinkę. - Odpowiedziała ja w pokiwalam głową

Chwile potem stanęliśmy w na jakimś parkingu było zupełnie ciemno wiec nie widziałam gdzie jesteśmy, gdy wyszłam z auta poczułam zapach wody, usłyszałam szum.

- Zakryje ci oczym- Podszedł do mnie z opaska, stanął za mną i potknal moich polikow a w moim brzuchu obudziło się stado motyli, cholera czy ten człowiek musi tak na mnie działać. Gdy założył mi opaskę sięgnął po moja ręce i mocno ją ścisnal, poczułam piasek pod nogami, domyslilam się ze jesteśmy gdzieś gdzie jest woda.

Stanęliśmy w miejscu, Luck nic się nie odzywał a ja nie byłam pewna czy czasami specjalnie nie zawiazal mi tego żeby uciec, naprawde tak pomyślałam wiec odezwalam się.

- Mogę już to ściągnąć? - Spytałam ale nikt się nie odezwał przeciwnie poczułam jakieś oplatajace mnie ramiona po zapachu wiedziałam że to Luck. Chwilę potem sciagnal mi opaskę a ja zdziwilam się na widok przedemna.

- Ten domek..- Szepnelam.- Tutaj byliśmy na ten wspólny weekend, pamiętam to.- Powiedziałam a chłopak uśmiechnął się.

- I tez tutaj powiedziałem te wszystkie rzeczy.- Stwierdził

- Nie musimy te tego wracać, gadaliśmy juz na ten temat.- Spojrzałam na niego.

- Nie o to chodzi. To tutaj wszystko zjebalem i to tutaj chce wszystko naprawić.- Odszedł kawałek odemnie.- Ten rok w którym wyjechałas, był najgorszy na świecie przysięgam. Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić, obwinialem się ze to moja wina, a jak zobaczyłem ze to zdjęcie to fake myślałem ze rozjebie wszystkich.- Zaśmiał się I kontynuował. - Każdy próbował mnie jakoś pocieszyć ale nie dawali rady, tylko ty byś dala. Każdego dnia próbowałem się dowiedzieć jak tam u Ciebie, nie powiedziałem nic chłopakom co się wydarzyło bo wiem co by było. - Prychnal

- Luck..- Chciałam coś powiedzieć ale chłopak przerwał mi machnieciem ręki.

- Nie przerywaj mi.- Odpowiedział. - Próbowałem cie szukać bo nie wytrzymałem, zacząłem pić coraz bardziej, zawalilem szkole, chyba słyszałaś ze mnie wywalili.- Zaśmiał się ironicznie.- Dopiero jak wyjechałas uświadomiłem sobie jak bardzo cie kocham i jak bardzo to jest silniejsze odemnie, a teraz każdego dnia zakochuje się w tobie od nowa. Gdy Cię zobaczyłem wtedy w naszym domu coś pękło bo myślałem ze juz się pogodzilem ze ciebie jie będzie w moim życiu ale jednak. Chciałem ci tylko powiedzieć ze nie będę przepraszać bo to słowo to za mało i jeżeli mi nie wybaczysz to odejdę bo nie dziwie ci się, rozumiem swój błąd. - Skończył a ja nie zauważyłam że zaczęłam płakać.

- Nie zostawiaj mnie już więcej. - Powiedziałam płacząc. - Nie dam rady znowu znieść tego jak odejdziesz. - Ruszalam głową na boki.

- Nie odejdę. - Odpowiedział po chwili mnie mocno do siebie przytulił.

- Skopie ci tylek jak sobie pójdziesz. - Powiedziałam ostro a on się zaśmiał

- Nigdzie sie nie wybieram skarbie.- Odparł rozbawiony moimi słowami.

Cieszycie się ze w końcu pogodzeni? Może juz się nie będą kłócić zobaczymy.

*150 gwiazdek i nowy!

Zaufaj mi. •zakonczone•Onde histórias criam vida. Descubra agora