13.

1.8K 121 31
                                    

Zapraszam na nowe opowiadanie! Znajdziecie je w moim profilu!

Ciepły wiatr otulał moje ramiona i dodawał mi odwagi by podejść do chłopaka siedzącego na ławce. Gdy podeszłam bliżej zauważyłam, że w dłoniach
trzyma mały bukiet kwiatów. Podeszłam do chłopaka i usiadłam obok niego na ławce, jednak on był tak zamyślony, że mnie nie zauważył. Zauważył moją obecność dopiero wtedy gdy zaczęłam dość głośno chichotać.
-O! Hej, witaj! To fiołki, pod kolor twoich oczu. - chłopak lekko zmieszany wita się ze mną i wręcza mi bukiet cudownych kwiatów. Podziekowalam chłopakowi i poszliśmy w kierunku niespodzianki jaką dla mnie przygotował. Gdy byliśmy już prawie na miejscu Adrien zawiązał mi oczy jakimś materialem i zaczęliśmy iść w górę.
-Gotowe! Możesz otworzyć oczy.-oznajmia mi chłopak, a ja natychmiast je otwieram i widzę, że chłopak zorganizował dla nas piknik na dachu! Ten to ma pomysły.
-Adrien, tu jest pięknie. -oznajmiam oszolomiona cudownym widokiem. Usiadlismy do stołu i zaczęliśmy zajadać się pysznymi pakociami, które znajdowały się w przepięknym koszyku wiklinowym.
-Powiedz... dlaczego tak nagle jesteś dla mnie miły? -pytam zaciekawiona niecodzienną postawą chłopaka.
-Wiesz...chcę ci wynagrodzić krzywdy, których przeze mnie doznałaś -uśmiecha się
-To co robiłeś nie było miłe, ale bardzo cieszy mnie fakty, że zdajesz sobie z tego sprawę -uśmiecham się szeroko do chłopaka.
-Chciałabym wiedzieć coś jeszcze. -oznajmiam chlopakowi.
-Pytaj o co chcesz. -odpowiada pewny siebie chłopak.
-Dlaczego taki jesteś? Dlaczego czasami jesteś cholernym dupkiem, a czasami miłym i sympatycznym chłopakiem? -chłopaka widocznie zaskoczyło moje pytanie.
-Ja...mam dość poważne problemy z agresją. Myślałem, że jeśli cały czas będę zły i opryskliwy dla ludzi wokoło to jakoś ta cała agresja się wyczerpie, ale niestety się myliłem. -patrzy w niebo zrezygnowany.
-Pomogę ci -oznajmiam po czym kładę swoją dłoń na dłoni chłopaka.
-Jesteś naprawdę dobra osoba Mari, a do tego jesteś taka śliczna -po usłyszeniu ostatniego słowa chłopaka na moją twarz momentalnie wkradł się rumieniec.
-Hej, nie wstydź się, powiedziałem tylko prawdę -chłopak odgarnal kosmyk moich włosów i zaczął się zbliżać. Byłam jak w amoku, nie wiedziałam co mam robić, nie moglam się ruszyć byłam jak sparalizowana, a chłopak był coraz bliżej. Nasze twarze dzieliły tylko minimetry i już nasze usta miały złączyć się w jedno gdy usłyszeliśmy przeraźliwie głośny dźwięk radarów policyjnych.

_______________________________________

Rozdział trochę krótki, ale co poradzić !
Zapraszam was na moje nowe fanfiction, które znajdziecie w moim profilu ;)
_______________________________________

Instagram: kamilija156
Konto na Fb: Kamilija Wattpad

~Kamilija156

Bad KittenTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon